Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Latający winemaker – edycja polska

Komentarze

Pojęcie „latających winemakerów” znane jest od dawna. Współpracują z wieloma winiarniami, doradzając im w procesie produkcji wina, a zakres tej pomocy może mieć bardzo szeroki charakter – od wsparcia początkujących winiarzy,  przez korygowanie winifikacyjnych błędów, aż po nadawanie winom rozpoznawalnego stylu. Do najbardziej znanych doradców na świecie należą m.in. Michel Rolland i Paul Hobbs, w Polsce jest nim niewątpliwie Piotr Stopczyński, z którym wraz z zaproszonymi gośćmi spotkałem się w czasie jednej z zeszłorocznych edycji Korków z Polskich Win w poznańskim SPOT.

Piotr Stopczyński. © Pałac Mierzęcin.

Stopczyński jest niewątpliwie jedną z najbardziej znanych osób w świecie polskiego wina i sami pisaliśmy o nim wielokrotnie. Doświadczenie zdobywał pracując w najlepszych, kalifornijskich winiarniach, po powrocie do Polski rozpoczął współpracę z dolnośląskim producentem – Winnicą Jaworek, będąc autorem pierwszego polskiego wina wprowadzonego do legalnej sprzedaży (czyli opieczętowanego banderolą). Historię tego wina – Feniks 2008 – opisywałem już w Fermencie. W 2010 roku rozpoczął pracę jako enolog w należącej do Pałacu Mierzęcin winnicy, stając się w kolejnych latach także konsultantem wielu nowo-powstających w Polsce winiarskich projektów. O ile w 2013 roku pod jego skrzydłami znajdowało się „zaledwie” ośmiu producentów, dziś jest ich już ponad dwudziestu, a zainteresowanie jego usługami wciąż rośnie. W polskich warunkach Stopczyński jest nie tyle latającym, co jeżdżącym enologiem – pokonuje rocznie średnio 150 tysięcy kilometrów, często będąc w trasie od poniedziałku do piątku. Miałem kiedyś okazję uczestniczyć w jednym z takich objazdów, po winnicach we południowo-wschodniej części Polski i bez wątpienia była to jazda na wysokich obrotach. Dosłownie.

Publiczność dopisała. © SPOT.

O tym, jakim zainteresowaniem cieszy się zarówno osoba tego enologa, jak i wina, do których powstania się przyczynił, najlepiej świadczyła frekwencja w czasie ostatnich Korków z polskich win w poznańskim SPOT. Chętnych było przynajmniej dwa razy więcej niż miejsc. Przyjemnym zadaniem było dla mnie wcielenie się w osobę pytającą – Piotr mówi ciekawie, z dużą pewnością siebie, stawiając szczere i konkretne diagnozy. Choć w czasie Korków nigdy nie można narzekać na liczbę win, po raz pierwszy spotkaliśmy się z prawdziwą klęską urodzaju. Po długich dyskusjach wybraliśmy 17 (!) win reprezentujących 8 różnych winiarni.

Wycinek bohaterów wieczoru. © SPOT.

Niektóre z nich są doskonale znane z łamów Winicjatywy i Fermentu, jak choćby podkarpacka Winnica Spotkaniówka. Właściciel winnicy – Krzysztof Kotowicz – robi pod okiem Stopczyńskiego niestające postępy. Prezentowane Rondo 2015 (♥♥♥♡) i Regent 2016 (♥♥♥♥) były tego najlepszym dowodem. Pozbawione jakichkolwiek nut warzywnych, z czystym dobrym owocem, umiejętnie podbite nutami dębowymi. Szczególne wrażenie zrobiła na mnie kompleksowość i feeria aromatów w regencie, który w kolejnych latach będzie się nadal rozwijać. Inne wina tego producenta recenzowałem chociażby tutaj.

Świetny regent z Winnicy Spotkaniówka. © Mikołaj Kaczmarek. / Italianizzato.

O białych winach z rocznika 2017 Pałacu Mierzęcin także już pisałem, Regent Reserva 2013 był podstawowym zawodnikiem mojej mundialowej jedenastki, ale na wyróżnienie zasługuje także Pinot Noir 2015. W tym przypadku mamy wprawdzie do czynienia z daleką od zwiewności interpretacją tego szczepu, ale mimo mocnej budowy, wino zachowuje sporo świeżości, a dobry owoc wiśni i spinająca całość kwasowość mogą się naprawdę podobać. ♥♥♥♡

Pinot Noir z Pałacu Merzęcin. © Mikołaj Kaczmarek. / Italianizzato.

Piwnice Półtorak należały z pewnością do jednych z najgłośniejszych debiutów zeszłego roku, tak jeśli chodzi o rozmach inwestycyjny (moją wizytę w winnicy opisywałem w tym tekście) jak i jakość win. Jedno z nich, czerwone Cuveé 2016 (rondo, regent, leon millot i marechal foch, 15 miesięcy w dębie) zostało zresztą najlepszym czerwonym winem w konkursie Polskie Korki, a próbowane kolejny raz pokazało ciągły rozwój – od czerwonych owoców leśnych, poprzez nuty dębowe i pikantne, aż po akcenty kawy i czekolady (♥♥♥♥). Bieżący rok może jednak należeć do innego wina tego producenta – niezwykłego Souvignier Gris 2017, sytuującego się gdzieś pomiędzy winem różowym (z barwy, także etykiety) i pomarańczowym (z charakteru). 48 godzinna maceracja i 12 miesięczne starzenie w beczkach z dębu francuskiego dało wino o mocnej strukturze i aromatach suszonych owoców skórki pomarańczowej, ziół i herbaty (♥♥♥♡). Więcej na jego temat w marcowym numerze Fermentu!

Cuvee 2016 trzyma klasę. © Maciej Nowicki.

Z uwagą obserwuję także rozwój małopolskiej Winnicy Koniusza. Choć obecny na rynku od kilku lat, wiatr w żagle złapał dopiero w ostatnim czasie (wspominałem o nim w relacji z targów Enoexpo 2017 w Krakowie). Pomogła i zmiana siermiężnych etykiet na zdecydowanie przyjemniejsze dla oka (to także efekt działań Stopczyńskiego), i zawartość samych butelek. Bardzo dobre wrażenie zrobił biały kupaż johannitera i solarisa – Cuveé 2016 z nutami jabłek, moreli, lipy i wosku pszczelego (♥♥♥+), w młodszym o rok czerwonym kupażu rondo, regenta i zweigelta – Cuveé 2017 – przeszkadza mi jeszcze nadmierna intensywność nut dębowych, przesłaniających całkiem dobry, czerwony owoc, ale gdy całość się ułoży, powinno być znacznie lepiej (♥♥♥).

Dobra zmiana. © Mikołaj Kaczmarek. / Italianizzato.

Region Wielkopolski reprezentowała położona niedaleko Tarnowa Podgórnego Winnica Jankowice (a dokładniej Dolina Samy Winnica Jankowice). Po niezbyt szczęśliwym debiucie – tak jeśli chodzi o nazwę jak i jakość samych win – producent robi systematyczne postępy i soczysty Solaris 2017, z nutami brzoskwini, moreli i delikatnymi akcentami miodu jest z pewnością najlepszym winem w dotychczasowej historii winnicy, choć przydałaby się tu nieco wyższa kwasowość (♥♥♥). Niewiele ustępuje mu Regent Premium 2016, w którym dla odmiany kwasowości (i dobrego owocu) nie brakło, za to dodatek „Premium” wydał się całkowicie zbyteczny. ♥♥♥

Po prostu dobry Regent. © Mikołaj Kaczmarek. / Italianizzato.

Na deser nieprzypadkowo pozostawiam dwie winnice. Bardzo chciałbym ujrzeć w regularnej sprzedaży musujące wina z Winnicy Zielona (skoro tak wiele dzieje się już w tym temacie w Polsce), niestety przynajmniej na razie wszystko wskazuje na to, że półhektarowa winnica Adama Krzanowskiego (prezesa Grupy Nowy Styl) pozostanie wyłącznie prywatnym przedsięwzięciem. Szkoda, bo oba zaprezentowane musiaki z 2016 roku (w pierwszym przypadku kupaż bianki i jutrzenki, w drugim – dodatkowo z hibernalem) dawały sporo frajdy – tak jeśli chodzi o dobre musowanie, jak i dobrą dawkę odświeżenia (zbiorcza ocena: ♥♥♥). Zaś mazowiecką Winnicę Dwórzno, po której wina wybrałem się kiedyś na stację benzynową, opiszę szerzej już wkrótce w oddzielnym tekście.

Już za miesiąc! © SPOT.

Kolejna edycja Korków z polskich win już 27 lutego, a gośćmi tego spotkania będą Basia i Marcin Płochoccy/Winnica Płochockich.

Spotkanie z Piotrem Stopczyńskim odbyło się w ramach cyklu Korki z polskich win współorganizowanego przez Ferment i Winicjatywę.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.