Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Winiarze i Przyjaciele w wyjątkowej odsłonie

Komentarze

Zeszłoroczna, pierwsza edycja festiwalu Winiarze i Przyjaciele organizowana przed Stowarzyszenie Winnice Dolnośląskie na terenie Wrocławskiego Toru Wyścigów Konnych przyciągnęła blisko 15 tysięcy odwiedzających (!), bijąc wszelkie możliwe rekordy frekwencyjne imprez związanych z polskim winem. Z oczywistych powodów powtórzenie tego programu i tej lokalizacji było tym razem niemożliwe i to nawet w sytuacji, gdy druga połowa września – w porównaniu z aktualnym stanem rzeczy – wydawała się dość spokojna. Jednak już Winobranie w Zielonej Górze pokazało, że konieczność poszukiwania alternatywnych rozwiązań daje często znakomite rezultaty.

Trudno o lepszą scenerię festiwalową. © Maciej Nowicki.

Dolnośląscy winiarze wpadli na genialny pomysł – postanowili „rozproszyć” festiwalową publiczność w 8 różnych lokalizacjach i były to miejsca najlepsze z możliwych – ich winnice i winiarnie. W większości z nich można było spotkać się z kilkoma producentami – i to nie tylko win. Obecne były także regionalne browary (współpracujące z winiarzami w ramach Dolnośląskiego Szlaku Piwa i Wina), serowarzy, piekarze i producenci wędlin. Można było też wziąć udział z zorganizowanych zwiedzeniach winiarni różnego rodzaju degustacjach (wina musujące w Winnicy Niemczańskiej, przegląd win z Dolnego Śląska w Winnicy Agat) czy wysłuchać koncertu na żywo. Rzecz jasna, nie zabrakło także plenerowej gastronomii, by wspomnieć o Kocharz.pl goszczącemu w Winnicy Silesian czy – opisywanym już na naszych łamach – projekcie Żar Wino. Tym razem był on wyjątkowo dostępny w dwóch lokalizacjach jednocześnie – Winnicy Agat i Winnicy Moderna. Tę ostatnią miałem przyjemność odwiedzić.

Nie zabrakło pysznego jedzenia. © Maciej Nowicki.

Choć już sama kuchnia Piotra Andruszko warta była całodziennej wizyty, a połączenie kaczych wątróbek z masłem orzechowym ocierało się o geniusz, nie da się ukryć, że tego dnia chodziło przede wszystkim o wino. I nie brakowało go, bo na położonej w Krakowianach (Wzgórza Trzebnickie) parceli, obok gospodarzy, pojawiły się też trzy inne winnice: Anna, Jadwiga i L’Opera. Odwiedzający imprezę goście – a w ciągu całego, wyjątkowo słonecznego i ciepłego dnia, przewinęło się ich kilka setek – wybranych win mogli też spróbować w czasie dwóch prowadzonych przeze mnie degustacji. I przyznam nieskromnie, że była to jedna z najlepszych „sal” degustacyjnych, jaką pamiętam – pod gołym niebem, pomiędzy rzędami winorośli, z publicznością siedzącą na kostkach słomy.

Najlepsza „sala” degustacyjna. © Maciej Nowicki.

W czasie tych dwóch warsztatów spróbować można było łącznie 15 różnych win. Choć niektóre miałem już okazję opisywać, to wiele z nich było nowościami, premierami lub wręcz zaprezentowano je wyłącznie przedpremierowo (jak znakomity, świetnie zbudowany Cabernet Cortis 2018 z Winnicy Moderna). Czas na kilka z nich.

Z pewnością wyróżnia się. © Maciej Nowicki.

Zaczynam alfabetycznie od Winnicy Anna założonej przez Dariusza Przerwę w 2014 roku (aktualnie 2 hektary w Parku Krajobrazowym Doliny Baryczy). Zdecydowanie najbardziej podoba mi się Johanniter 2019 – o lekkiej budowie, aromacie młodych, zielonych jabłek i cytrusów oraz wyraźnej, orzeźwiającej kwasowości (♥♥♥♡). Intrygujący jest także Solaris 2019 – producent zdecydował się na rzadko spotykaną, całkowicie wytrawną wersję, w dodatku z mocną strukturą i wysokim alkoholem (14%). Dominują w nim dojrzałe brzoskwinie, morele i grejpfruty, jest też trochę pikantności (♥♥♥+). Wyróżniało się też Rondo 2019 (wiśnia, jeżyna, trochę pestki), choć dębowe wióry są tu całkowicie zbędne, a dojrzewanie wyłącznie w stalowych zbiornikach byłoby całkowicie wystarczające (♥♥♥). Zwracam uwagę na nowe etykiety.

Świetny muscaris. © Maciej Nowicki.

Nie chcąc cytować samego siebie, mogę jedynie przypomnieć lipcową recenzję białych win Winnicy Jadwiga. Zarówno Johanniter jak i Muscaris z rocznika 2019 są w świetnej formie, a szczególne wrażenie robi na mnie ten ostatni – aromaty gruszek i liczi, podbite różanymi i korzennymi akcentami były jeszcze intensywniejsze(♥♥♥♡). Wśród win czerwonych niespiesznie (i słusznie) wypuszczanych na rynek, największe wrażenie robi oczywiście dojrzewający w beczce Regent 2018, ale podoba mi się także wiśniowa soczystość Ronda 2018, który dla odmiany przebywa wyłącznie w stalowych zbiornikach (♥♥♥+).

Duże zaskoczenie! © Maciej Nowicki.

Sensacją w ofercie Winnicy L’Opera była Halka 2019 – pierwsze w historii producenta wino z wyraźniejszym cukrem resztkowym, nową nazwą (nawiązującą rzecz jasna do tytułu opery Stanisława Moniuszki) i wpadającą w oko etykietą. Halka to kupaż wszystkich białych odmian winnicy (m.in. chardonnay, solaris, helios i solira), zbierany i fermentowany razem (jak gemischter satz czy to polskie wino, które niedawno recenzowałem), z 16 g cukru resztkowego. Wino jest przy tym świetnie zrównoważone, pełne soczystego owocu (brzoskwinia, mirabelki, gruszki, morele), zakończone dobrym, orzeźwiającym finiszem (♥♥♥♡). Cały czas w formie jest także Triada 2018 opisywana w tym tekście.

Wytrawne wydanie tej odmiany. © Maciej Nowicki.

Wśród białych win z Winnicy Moderna zaskoczeń nie było – i trudno o bardziej pozytywną wiadomość. Nestor Kościański konsekwentnie stawia na sprawdzone odmiany i zdecydowaną wytrawność. W tym momencie królem jest dla mnie Muscaris 2019 łączący wyraźną kwasowość z charakterystycznymi dla tej odmiany nutami muszkatu, jabłek, liczi i goździków (♥♥♥♡). Ucieszyło mnie także wino różowe – zeszłoroczne, z ekstremalnie dojrzałego rocznika 2018 było tak słodkie, że szkoda poświęcać mu więcej czasu, Rondo Rose 2019 to powrót do świetnej formy – jest delikatne, pełne młodej poziomki, rabarbaru i niedojrzałej wiśni, z solidną porcją orzeźwienia. Z pewnością jest to czołówka polskich róży w tym roczniku! ♥♥♥♡

Winiarnia w Winnicy Silesian na ostatniej prostej. © Maciej Nowicki.

A skoro już mowa o winach różowych… Po odbywających się w większości w sobotę, plenerowych degustacjach, w niedzielę – niejako na deser – odwiedziłem Winnicę Silesian. Także tutaj nie narzekano na frekwencję, a spróbować było można zarówno znakomicie dojrzewających win z rocznika 2018, jak i niedawno opisywanego Rosé 2019 oraz przedpremierowo – Johannitera Sur Lie 2019. Ten dojrzewający na 6 miesięcy na osadzie, swoisty „następca” powstającego w podobny sposób Seyval Blanc 2018 robi wrażenie od samego początku (świetna jakość owocu, nuty dojrzałych jabłek i gruszek, orzechowe akcenty i kremowa faktura), właśnie trafił do sprzedaży, a ja z pewnością powrócę do niego raz jeszcze (♥♥♥♡). Ucztą dla oczu jest też kończąca się renowacja dawnych stajni, w których powoli urządzana jest nowa winiarnia oraz umiejętnie wkomponowany pomiędzy historyczne zabudowania nowoczesny łącznik, w którym znajdzie się imponująca sala degustacyjna wraz z tarasem.

To była bardzo radosna edycja! © Maciej Nowicki.

Wnioski zdradziłem właściwie już na samym początku. Wyjątkowa formuła tegorocznego wydarzenia okazała się strzałem w dziesiątkę, a wiele osób zachwyconych możliwością degustacji i relaksu w tak wyjątkowych okolicznościach przyrody podkreślało, że liczą na jej utrzymanie także w post-pandemicznych czasach, choć pewne elementy z pewnością wymagają dopracowania (jak choćby bardziej równomierne rozłożenie degustacji pomiędzy sobotę, a niedzielę, by możliwe było odwiedzenie większej liczby lokalizacji). Organizatorzy swoich planów jeszcze oficjalnie nie zdradzają, ale w przyszłym roku (choć żyjemy w czasach wybitnie niepewnych) być może uda się połączyć formuły obu dotychczasowych edycji. Czekam z niecierpliwością.

Do poszczególnych lokalizacji festiwalowych podróżowałem na koszt własny, degustacje w Winnicy Moderna prowadziłem na płatne zlecenie organizatora.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.