Stary znajomy w nowej odsłonie
Wina z Bodegas Muga nie są nowością ani na naszym rynku, ani na łamach Winicjatywy. Już dwa lata temu Krzysztof Dobryłko w swojej relacji żywił nadzieję że wina te staną szerzej dostępne. I tak się faktycznie stało. Przez dwa lata The Fine Food Group wykonał kawał dobrej roboty, zaś same wina świetnie wypadły w naszym panelu win Rioja (m.in. Torre Muga 2006 okazało się generalnie najlepiej ocenionym winem).
Czas płynie jednak nieubłaganie, roczniki się zmieniają. Przedstawiono je degustatorskiej braci w warszawskiej restauracji Pod Gigantami, a rolę przewodnika wcielił się dyrektor eksportu Bodegas Muga – Jesús Viguera.
Nie mógł to zresztą być nikt inny. Powstała w 1932 r. Muga jest firmą na wskroś rodzinną – i nie chodzi tu tylko o to, że pozostaje w ręku tej samej rodziny, ale także o panującą tu atmosferę. Większość pracujących tu ludzi ma imponujący staż (Jesús – ponad 18 lat) i jak opowiadał nam – nie przypomina sobie, by ktokolwiek został zwolniony lub odszedł na własną rękę. Podobnie partnerskie relacje panują z dzierżawcami, od których Muga skupuje winogrona (150 ha w dzierżawie + 220 ha własnych winnic).
Muga to jedna z niewielu winiarni na świecie, gdzie nie używa się w ogóle stalowych kadzi – wszystkie procesy fermentacji i leżakowania odbywają się w dębie. Co więcej, także same beczki (zarówno wielkie kadzie fermentacyjne, jak i klasyczne baryłki do leżakowania win) są produkowane na miejscu – Muga zatrudnia na etacie czterech bednarzy, z czego jeden odpowiedzialny jest wyłącznie za produkcję wspominanych kadzi fermentacyjnych.
Choć inwentarz – 210 kadzi fermentacyjnych i około 14 tys. beczek – mógłby sugerować, że mamy do czynienia z koncernem winiarskim, w skali regionu Muga to średniej wielkości producent. Zważywszy bowiem na fakt, że powstają tu wina wyłącznie klasy reserva i gran reserva, a czas leżakowania niektórych win to 9 lat, inwestycja jest imponująca i zdecydowanie długofalowa (podobną sytuację spotkamy także w La Rioja Alta i Viña Tondonia).
Najważniejsza jednak jest jakość. Zacznijmy od niespodzianek. Pierwszą jest powstająca tu… Cava. Brut Conde de Haro 2011 powstaje tylko w najlepszych rocznikach i w niewielkiej ilości (20 tys. butelek). Oparte na szczepie viura wino dojrzewa 18 miesięcy na osadzie, ma intensywny aromat jabłek, pieczonego chleba, dobrą, mocną strukturę i dość wysoką kwasowość, gwarantującą długie starzenie 89,90 zł).
Muga Blanco 2013 – rocznik 2011 był najlepszą białą Rioją naszego panelu, aktualnie dostępnemu wróżyłbym podobne zwycięstwo. Tym razem Viura spędziła 4 miesiące w beczce i zwłaszcza w zapachu czuje się jeszcze dominację nut dębowych. Ale w smaku beczka jest już lepiej zintegrowana, sporo tu egzotycznego owocu, akcentów kwiatowych i dobrej kwasowości. Warto jednak poczekać (58,90 zł).
Muga Rosado 2013 – jedno z najlepszych win różowych z Riojy, jakie miałem okazję próbować. Jest wyjątkowe również z innego powodu: oprócz 60% garnachy i 10% tempranillo, resztę stanowi viura, a więc biały szczep winogron. Wino o bladoróżowej barwie, aromatach truskawek i poziomek i zauważalnej goryczce w końcówce – nie tylko odświeża, ale jest także dobrym wyborem do posiłku (44,90 zł).
Muga Reserva 2010 – Jesús podkreślał, że to najważniejsze powstające tu wino. Ciemne owoce (z przewagą jagód), świetny garbnik, trochę przypraw i nut skórzanych – skoro tak prezentuje się „podstawowe” czerwone wino… (98,90 zł).
Muga Selección Especial 2009 – tak jak Muga Blanco ma szansę kontynuować wcześniejsze sukcesy tak ten rocznik jest chyba jeszcze lepszy od 2006, który wygrał nasz panel w kategorii win Rioja klasy reserva. Do przypraw, skóry, dojrzałego owocu dołączają zioła, tytoń i nuty ziemiste. Niesamowicie długie i czyste. No i wciąż bardzo młode (139,90 zł).
Muga Prado Enea Gran Reserva 2005 – co potrafią wina tej linii, pisałem już i ja, i Sławek Chrzczonowicz przy okazji degustacji rocznika 1994. Leżakowane łącznie sześć lat, kompleksowe, świeże, o wciąż mocnym garbniku i świetnej kwasowości. Warto dać mu jeszcze trochę czasu – za 20 lat napiszę to samo… (219 zł).
Muga Aro 2006 – klasyka kategorii alta expresión. KOmpozycja szczepów tempranillo i graciano, starzenie tylko w nowym dębie. Ekspresja owocu, feeria wszelakich przypraw, ciekawe niuanse ziaren kawy, trochę pikantności i mocnego garbnika. Jeszcze wiele przed nim (549 zł).
Degustowałem na zaproszenie importera.