Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Moderna w Poznaniu

Komentarze

Ten moment musiał nadejść. W Poznaniu odbyły się ostatnie zajęcia przed końcowym egzaminem, czyli Korki z polskich win organizowane wspólnie przez SPOT, Ferment i Winicjatywę i poprzedzające wielki finał  – jutrzejszy festiwal Polskie Wina w SPOT. Zeszłoroczny sezon kończył Michał Pajdosz z Winnicy Jakubów, tegoroczny – Nestor Kościański z Winnicy Moderna. Nie był jednak sam – towarzyszył mu Piotr Andruszko, szef projektu Żar Wino.

Finałowe spotkanie w nieco zmienionej formule. © SPOT.

Spotkanie miało bowiem wyjątkową formułę. Tym razem winom nie towarzyszył tradycyjny partner – sery zagrodowe, a pełne dania, które w czasie degustacji powstawały w zaimprowizowanej kuchni na tarasie przed budynkiem. Ich autorem był wspominany Piotr Andruszko, szef kuchni z Wrocławia, który po latach pracy w rozmaitych restauracjach doszedł do wniosku, że ich przestrzeń trochę go ogranicza. Nie ukrywając inspiracji kultowym już Restobarem Ogień (prezentowałem go w jednym z numerów Fermentu), postanowił stworzyć Żar Wino, cykliczne wydarzenie łączące kuchnię „napędzaną” wyłącznie ogniem i żarem z winami dwóch dolnośląskich producentów – właśnie Winnicy Moderny oraz Winnicy Agat – i odbywające się plenerowo w ich winnicach. Pierwsze spotkania już za nami, grafik kolejnych znaleźć możecie na stronie tego projektu. Tego wieczora Piotr zaserwował zgromadzonym gościom m.in. łososia z grillowanym koprem włoskim i aioli z kiszonego czosnku na chlebie żytnim oraz antrykot wołowy z masłem tymiankowym i grillowaną chałką z daktylami i rukolą.

Piotr Andruszko w zaimprowizowanej kuchni. © SPOT.

Wyjątkowo było także przy stole. W historii Korków zdarzały się już cydry, ale po raz pierwszy spotkanie rozpoczęliśmy od… piwa. Było to Le polonais c’t’une joke (w slangu kanadyjskiego Quebec oznacza „język polski to fraszka” lub „język polski to wariactwo”) nazwane tak po komentarzach Elei i Dominika z Brasserie Drunham w czasie ich wizyty u jego twórcy  – Wojciecha Frączyka z Browaru Widawa. Czemu piwo pojawiło się na degustacji wina? Ponieważ do jego produkcji, z inspiracji Nestora Kościańskiego użyto moszczu winnego johannitera z późnego zbioru, a po fermentacji piwo powędrowało do beczek po chardonnay. Grape Ale Chardonnay Barrel Aged – jak brzmi z kolei jego nazwa techniczna – jest aromatycznym, dość subtelnym i znakomicie odświeżającym piwem, a wszyscy zainteresowani mogą go spróbować w czasie 10. Wrocławskiego Festiwalu Dobrego Piwa, odbywającego się w najbliższy weekend. Dopiero po takim wstępie udało się nam przejść do samych win.

© Mikołaj Kaczmarek / Italianizzato.

Z Nestorem Kościańskim, który po dwóch dekadach kariery w bankowości postanowił – jak sam mówi – zamienić sport zespołowy na bardziej indywidualny i zająć się produkcją wina, po raz pierwszy spotkałem się w czasie targów Enoexpo w Krakowie. Prezentował tam swoje wina z debiutanckiego rocznika 2016, które od razu przykuły moją uwagę nie tylko jakością czy zdecydowanym postawieniem na wytrawność, ale i „opakowaniem”, a szczególnie zapadającymi w pamięć, świetnie zaprojektowanymi etykietami nawiązującymi do wrocławskiego modernizmu. Położona na Wzgórzach Trzebnickich winnica to tak naprawdę dwie parcele – 1,6 ha i 0,8 ha, w tym roku dokonano kolejne nasadzenia i nie jest to jeszcze ostatnie słowo producenta – do dyspozycji ma jeszcze prawie 3 hektary ziemi. Pisałem o tym zresztą przy innym wydarzeniu z udziałem tego winiarza – premierze wyjątkowego wina z odmiany muscaris, którego 180 butelek uczciło jubileusz 90-lecia włączenia Maślic i osiedli zachodnich w granice administracyjne Wrocławia. Jak opowiadał Nestor, mieszczący się na tym osiedlu sklep monopolowy prawdopodobnie nigdy w historii nie sprzedawał wina w takim tempie jak przy okazji zakupionej wówczas partii muscarisa. Co ciekawe, wino pojawi się także w tym roku, choć w jeszcze niesprecyzowanej roli.

Nowy rocznik johannitera. © Mikołaj Kaczmarek / Italiannizato.

Z nowego rocznika 2018 spróbować mogliśmy czterech białych win, wszystkich zrobionych z zaledwie dwóch szczepów. W przypadku Johannitera, obok „podstawowego” (utrzymanego w stylu poprzednika – młode jabłka, skórka cytrynowa, zioła i dobra, orzeźwiająca kwasowość, ♥♥♥+), producent zdecydował się na eksperyment i część gron pozostawił na krzakach. Zbiory nastąpiły ostatniego dnia listopada, w winnicy pokrytej śniegiem, ale kto przypuszcza, że mamy do czynienia z winem słodkim, jest w błędzie. Johanniter Późny Zbiór jest tak samo wytrawny jak jego młodszy brat, ma za to nieco więcej ciał, odrobinę wyższy alkohol oraz nuty dojrzałych, żółtych owoców i słodkich przypraw. Jest też jednak zdecydowanie mniej gotowy do picia, choć ma spory potencjał. ♥♥♥

Chardonnay sur lie 2018. © Mikołaj Kaczmarek / Italianizzato.

W przypadku chardonnay Kościański zdecydował o pozostawieniu partii nad osadem drożdżowym przez około 5 miesięcy (choć podkreśla, że nawet bazowe wina spędzają nad nim pewien czas). W ten sposób obok podstawowego Chardonnay 2018 (aromaty gruszki, jabłka, pigwy i białej brzoskwini, ♥♥♥+) pojawiło się także Chardonnay sur lie 2018. Więcej tu nut cytrusów i melona, faktura jest bardziej kremowa, a mineralność wyraźniejsza. Podobnie jak w przypadku johannitera z późnego zbioru, także temu chardonnay czas będzie sprzyjał. ♥♥♥

Świetny Cabernet Cortis 2017! © Mikołaj Kaczmarek / Itallianizzato.

Ostatnim winem był Cabernet Cortis 2017 i także w tym przypadku można mówić o pewnym debiucie – wino dopiero pojawiło się w sprzedaży. Spędziło 12 miesięcy w dębowej beczce, zostało zabutelkowane bez filtrowania i ma zaledwie 11% alkoholu. Lubię tę odmianę i rezultaty, jakie daje w Modernie – mieliśmy już świetny róż, do którego dołącza teraz czerwień pełna czerwonego owocu, papryki, pikantnych przypraw, umiejętnie podbita dębem, z dobrze zaakcentowaną kwasowością. Ze wspominanym antrykotem stworzyła  idealną parę.

Już jutro! © SPOT.

Nowych win z Winnicy Moderna będziecie mogli spróbować już jutro, w czasie festiwalu Polskie wina vol. 6. Choć po zeszłorocznej edycji wydawało się to niemożliwe, tegoroczny program jest jeszcze bogatszy, a jednym z jego punktów będzie premiera pomarańczowego wina z Winnicy Wieliczka i Rieslinga 2018 z Winnicy Turnau.Ten ostatni producent pokaże także wszystkie dotychczasowe roczniki ich rieslinga w czasie pionowej degustacji, a Winnica Płochockich – różne roczniki swojego kultowego wina – Inspira Volcano. Piotr Stopczyński zaprezentuje kupaże na bazie regenta, po raz pierwszy odbędzie się także degustacja win nagrodzonych Polskimi Korkami oraz finalistów tego konkursu. Pełny program znajdziecie tutaj.

Do zobaczenia! © SPOT.

Do zobaczenia w Poznaniu i na kolejnych Korkach z polskich win po wakacjach!

Winicjatywa i Ferment są współorganizatorami cyklu Korki z polskich win oraz festiwalu Polskie wina vol. 6 w poznańskim SPOT.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.