Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

L’Opera Triada 2018

Komentarze

Gorący rocznik 2018, który okazał się tak trudny dla polskiego winiarstwa, odcisnął swoje piętno przede wszystkim na winach białych – spotkać można solarisy czy pinot blanc o 16-procentowej zawartości alkoholu, półsłodkie koszmarki i inne wina, który boleśnie brakuje świeżości. Wyjątkowa dojrzałość przysłużyła się jednak winom czerwonym, praktycznie eliminując bolączkę znaną z poprzednich roczników, kiedy wiele czerwonych odmian winorośli ze wspominaną dojrzałością miało spory problem (mówiąc dyplomatycznie). Nowe wina powoli wchodzą na rynek – niektóre z nich potrzebują jeszcze czasu na ułożenie się, inne raczej nie okażą się dobrym wyborem (pewna część winiarzy, schlebiając niewyrobionym podniebieniom postanowiła wręcz brnąć w półsłodkie klimaty…), ale te najbardziej gotowe mogą się naprawdę podobać. Jednym z nich jest dzisiejsze wino dnia.

Winnica L’Opera. © L’Opera.

Wina Winnicy L’Opera z rocznika 2017 zadebiutowały w sprzedaży na początku tego roku. Białe podobały mi się bardziej (szczególnie Sol Sol), czerwona Triada potrzebowała więcej czasu – miała dość lekką budowę (nieco ponad 12% alkoholu), a owoc przygnieciony był nutami wanilii i masła – efektem dojrzewania wina w nowych beczkach. Kiedy próbowałem jej ponownie kilka tygodni temu, prezentowała się już znacznie lepiej, choć aromaty dębowe nadal mocno konkurowały z owocem.

Do sprzedaży wchodzi jednak Triada 2018, a to – jak zwykło się kolokwialnie mawiać – zupełnie inna bajka. Wino to nadal kupaż cabernet cantor, cabernet cortis i barona, ale w nowym roczniku ma zdecydowanie mocniejszą budowę (14% alkoholu). Podobnie jak poprzednik dojrzewało w dębowej beczce, ale krócej i użytej po raz drugi, stąd wspominanych wcześniej aromatów jest znacznie mniej. Dominuje natomiast dobry, soczysty owoc na czele z wiśnią, śliwką i jeżyną, któremu towarzyszy odrobina słodkiej papryki, czarnego pieprzu i ziaren kawy. Bez przerysowania, z dobrą równowagą i owocowym finiszem smakuje dobrze już teraz, za rok powinno być jeszcze lepsze. Dobrane przeze mnie do steków wołowych przygotowywanych przez Piotra Andruszko w czasie wrocławskiego festiwalu Winiarze i Przyjaciele, okazało się – nieskromnie mówiąc – udanym połączeniem. Chwilę później wszystkie przygotowane przez producenta butelki zostały wykupione. To całkiem dobra rekomendacja (60 zł). ♥♥♥♡

Idealne do steków. © Maciej Nowicki.

W podanej cenie wino zakupić można bezpośrednio w winnicy lub kontaktując się z producentem. Wino jest także dostępne w ofercie importera Vininova.

Źródło wina: udostępnione do degustacji przez producenta.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.