Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Świętomarciński akapit

Komentarze

Zgodnie z wyrażonymi przeze mnie dwa tygodnie temu przypuszczeniami, przewodni tekst o tegorocznych winach świętomarcińskich nie okazał się jedynym. W tzw. międzyczasie udało mi się jeszcze spróbować trzech kolejnych win z tej kategorii, które warto opisać szerzej – choć z różnych powodów. I choć dziś ostatni dzień listopada, nieustająco zachęcam do dalszego eksplorowania tego kierunku, bo młode winiarskie organizmy cały czas się zmieniają. Dobrym przykładem Magdalenka 2023 z Winnicy Miłosz, która jest dziś jeszcze lepsza, niż gdy degustowałem ją po raz pierwszy.

Ostatnie świętomarcińskie roczniki nie obfitowały w wina białe, które stałyby mocno po wytrawnej stronie mocy. Tym bardziej warto zwrócić uwagę na Młodego Vincenta 2023 z lubuskiej Winnicy Saint Vincent, który do sprzedaży trafił jako jeden z ostatnich. Wzbudza zainteresowanie nie tylko samą etykietą (trzecią z kolei po tej i po tej – to jedna z najbardziej rozpoznawalnych zmian tego roku), ale i zawartością, na którą składa się rzadko w Polsce spotykany kupaż chardonnay (60%) i auxerrois. W bukiecie głównie gruszka (dość dojrzała), w smaku jabłkowa skórka i pestka, z odrobiną kremowych akcentów. Wprawdzie aromatycznie dość krótkie i pozbawione wysokiej kwasowości (jak zresztą większość win świętomarcińskich w tym roku), jednak w swoim stylu naprawdę ciekawe. Do produkcji Młodego Vincenta użyto jedynie części kupażu, mogę zdradzić, że resztę producent ma także dobry pomysł! (70 zł) ♥♥♥+

Skoro temat etykiet został już wywołany, w tym roku nie sposób było nie zauważyć tych zaproponowanych przez – także lubuską – winnicę Vae Soli, nie wątpię, że ponownie będzie z ich najnowszą odsłoną. Jak już wspominałem, od pewnego czasu do przedsięwzięcia prowadzonego przez Andrzeja Prusińskiego dołączyła jego córka Martyna, która od razu wzięła się za „porządki” w ofercie. Dzięki temu, sezon należał m.in. do Niezobowiązujących Bąbli czy Wakacji z Bąbelkiem, zmiany dotknęły słodkiego rieslinga, a teraz – po raz pierwszy w historii tej winiarni – do sprzedaży trafia młode wino. Niewinność 2023 (na etykiecie rzeczona Martyna w… sukience komunijnej – za całość grafiki ponownie odpowiada Łukasza Rajchela / Chili Studio, to czysty solaris podbity cukrem resztkowym (niecałych 10 gramów/l). Młode solarisy oceniam przede wszystkim pod kątem czystości, równowagi oraz uniknięcia nieprzyjemnej goryczki i tu udało się połączyć te trzy elementy: dla mnie samego bukiet jest może zbyt ostentacyjnie „solarisowaty” (brzoskwinię i gruszkę można wręcz wyciskać), jednak w smaku akcenty są już lepiej rozłożone, wśród owoców pojawia się też morela i dojrzałe jabłko. Z pewnością znajdzie grono wiernych fanów, jego sprzedaż rusza w najbliższy weekend w czasie Święta Młodego Wina w Zielonej Górze (65 zł) ♥♥♥

W zestawieniu nie mogło też zabraknąć win od producenta, który w 2013 roku rozpoczął omawianą tu tradycję, czyli krakowskiej Winnicy Srebrna Góra. Po czasach, kiedy jej wino świętomarcińskie dominowało w polskim krajobrazie (partnerując akcji Gęsina na Świętego Marcina czy trafiając do sklepów Lidl), nie pozostał już ślad, dziś powstaje w zdecydowanie mniejszej ilości i sprzedawane jest (i raczej wyprzedawane w pierwszy weekend) głównie w sklepiku w winnicy i w czasie organizowanych tam degustacji. Próbując tegorocznego Świętomarcińskiego Białego 2023, cieszę się jednak, że nie trafiło do szerszej dystrybucji, mam bowiem wrażenie, że było najgorszym wydaniem w swojej dziesięcioletniej historii. Obie otwarte butelki oferowały wątpliwe atrakcje aromatyczne i o ile obecną w bukiecie wodę z gruszką byłbym jeszcze w stanie przeżyć, to mydlinom w smaku (wśród współdegustujących pojawiło się też określenie „skisła szafa”), mówię kategoryczne nie. Nie mam pojęcia, jak udało się „wykreować” takie wino w udanym przecież roczniku (50 zł / wyprzedane). ♡

Nieco lepiej smakowało Świętomarcińskie czerwone 2023 (tradycyjny kupaż rondo, frühburgundera i acolona), pod warunkiem jednak, że okazywało się konieczną cierpliwość. Początkowo bukiet przypomina warzywne wykopki, z czasem do głosu dochodzi więcej owocu – jeżyny i innych owoców leśnych, jest też niezła kwasowość. To o tyle dziwne, że przecież w Srebrnej Górze powstają wina czerwone (choćby cabernet cortis), które naprawdę liczą się w ogólnopolskiej skali (50 zł / wyprzedane). ♥♡

Źródło win: Saint Vincent – próbowane na degustacji publicznej, Srebrna Góra – nadesłane do degustacji przez producenta.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.