Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Polskie bąbelki na urodzinach Winicjatywy

Komentarze

11 marca w warszawskim wine barze Łaskawość Tytusa, świętowaliśmy 11. urodziny Winicjatywy. Po raz drugi „na musująco” – towarzyszyły nam bowiem, produkowane różnymi metodami, bąbelki z całej Europy. W tym zestawieniu nie mogło oczywiście zabraknąć solidnej reprezentacji z Polski.

Było musująco! © Maciej Nowicki.

Polskie wina musujące rozwijają się bardzo dynamicznie. Choć rodzime pét-natów zadomowiły się już na rynku, to w ostatnich trzech latach pojawiła rekordowa ilość win musujących powstających metodą tradycyjną. Prym w ich produkcji wiedzie nadal Lubuskie (nic więc dziwnego, że właśnie tam odbyła się pierwsza odsłona festiwalu win musujących Muśnięci, drugą edycję zaplanowano w tym roku na 8–9 lipca), ale dziś możemy je znaleźć także w regionach, o których jeszcze jakiś czas temu w ogóle byśmy nie pomyśleli (choćby Łódzkie czy Wielkopolska). Wśród odmian winorośli na prowadzenie wysuwa się szlachetna Vitis vinifera, co jednak nie znaczy, że PIWI czy nawet hybrydy pierwszej generacji pozostają na straconej pozycji – przykładem choćby pomysły na musujące interpretacje ronda czy regenta. Zapraszam na przegląd wybranych win, które otworzyliśmy tego wieczoru.

Winnica Tęgie Grono Pet Nat SB 21

Siłą rzeczy zaczynam od pét-natów i od razu od pierwszego debiutu. Ma on zresztą szerszy charakter, bo Winnica Tęgie Grono należy do dynamicznie rozwijającego się Wielkopolskiego Stowarzyszenia Winiarzy, które oficjalnie zawiązało się w 2022 roku, a dziś należy już do niego kilkanaście winnic – co ciekawe, wiele  z nich swoje premierowe wina pokaże dopiero w tym roku. Rzeczone Tęgie Grono to właściwie mikroproducent – 0,26 ha znajduje się w okolicach Grodziska Wielkopolskiego, początki są jednak udane. SB’21 (skrót mimo wszystko bym przemyślał…) to 100% seyval blanc. Choć jest zdecydowanie wytrawne (0 g cukru resztkowego), owoc jest zaskakująco soczysty, a wino reprezentuje radosny styl, z kontrolowanym musowaniem, nutami skórki cytryny i zielonego jabłka oraz dobrze zaakcentowaną kwasowością. W sam raz na powitanie wiosny (♥♥♥♡).

Winnicy Czarna Stodoła Fru

Fru 2022 z dolnośląskiej Winnicy Czarna Stodoła (opisywanej już tutaj i tutaj) to dowód na to, że kategoria pet-natów budzi w Polsce ogromne zainteresowanie. Producent właściwie nie był w stanie przeprowadzić formalnej premiery – cała produkcja została wykupiona na pniu, gdy tylko przedpremierowe butelki doczekały się pozytywnych recenzji. Nic jednak dziwnego – ten kupaż johannitera i chardonnay jest dokładnie taki, jak widniejąca na jego kontretykiecie sentencja: „bąble to zabawy dla dorosłych”. Zielone jabłko, cytryna, trochę pigwy i moreli oraz szczypiąca na podniebieniu, cytrusowa kwasowość. Chciałbym wierzyć, że jakiekolwiek butelki dotrwają u dystrybutorów (w Warszawie to Brać Polskie Wina) choćby do pierwszych dni wiosny, ale nie jest to pewne ( ♥♥♥♡+). Dla fanów mam jednak dobrą wiadomość – na swoją premierę czeka jeszcze Fur 2022 (to dla odmiany regent).

Winnica Jadwiga Różowa Pantera

Ostatni z pét-natów jest najbardziej znanym z tej trójki – choć tylko pozornie. Różową Panterę 2021 z także dolnośląskiej Winnicy Jadwiga recenzowałem już na początku zeszłego roku, jednak dziś zdecydowanie zmieniła swoje oblicze. To wciąż 100% rondo, nadal w bardzo orzeźwiającym stylu, ale zdecydowanie jaśniejsze w barwie i mocniej akcentujące jak czerwona porzeczka, żurawina czy zimny kompot z truskawek. Prezentujący je na seminarium Wojtek Bońkowski powiedział, że to zapewne najlepsze musujące wykorzystanie ronda w naszym kraju i trudno się z nim nie zgodzić (♥♥♥♥).

Winnica Margaret Blask

Sekcje metody tradycyjnej otwieram winem, które recenzowałem niedawnoBlask 2021 z lubuskiej Winnicy Margaret – a recenzja pozostaje aktualna. Natomiast z niecierpliwością czekam na kolejne partie tego wina, bo choć w aktualnej, leżakującej na osadzie 10 miesięcy dzieje się już znacznie więcej niż w prezentowanej w momencie debiutu na zielonogórskim Winobraniu, to wino to ma wszelkie papiery, by po dłuższym leżakowaniu zaprezentować się jeszcze lepiej (♥♥♥♡+).

Winnica Od Nowa Brut

Formę trzyma także inne z lubuskich win, które – w premierowej odsłonie – opisywałem jakiś czas temu. Dziś Riesling Brut 2021 z Winnicy Od Nowa to już także partia dojrzewająca na osadzie 10 miesięcy. Wciąż świetna jakość owocu i sporo rieslingowego charakteru, choć akcenty rozkładają się już nieco inaczej – kwasowość lepiej się zintegrowała, wino nabrało wyraźniejszej, kremowej tekstury, nadal jednak pierwsze skrzypce grają tu cytrusy, zielone jabłko i odrobina ziołowych akcentów (♥♥♥♥). Kto chciałby do nich dodać więcej nut kwiatowych, szczyptę moreli i gruszki może też sięgnąć po równie udane Cuvée Riesling Pinot Blanc Brut 2021 z tym samym czasem dojrzewania na osadzie (♥♥♥♡+).

Winnica Aris Brut Pinot Noir

Winnica Aris (raz jeszcze Lubuskie!) zaprezentowała aż sześć etykiet. Doczekają się one szerszego wpisu, teraz tytułem zachęty wspomnę o trzech z nich. Riesling 2021 był jedynym polskim przedstawicielem kategorii brut nature i przyznam, że podobała mi się jego surowość, oparta głównie na oszczędnym owocu (zielone jabłko, sok z cytryny) i tnącej jak ostrze noża kwasowości. To jeden z moich czołowych musujących wyborów z Polski do ostyg czy śledzia sauté (♥♥♥♡+ ). Duże wrażenie zrobiła kolejna z partii Traditio Brut 2020 (riesling i pinot noir, premierę opisywałem tutaj), która na osadzie dojrzewała pełne dwa lata. Owoc jest rzecz jasna znacznie bardziej dojrzały, kremowość intensywniejsza, a w tle pojawiają się wreszcie nuty orzechów i wyraźniejsze, drożdżowe akcenty (♥♥♥♥). Najbardziej podobała mi się jednak premiera – czysty Pinot Noir 2021 dojrzewał na osadzie rok, świetnie musuje i przepełniony jest kombinacją cytrusowo-truskawkowego owocu. Równie mocno ucieszyła mnie informacja producenta, że na osadzie dojrzewa jeszcze ponad 1000 butelek, o kolejne wcielenia tego wina, także jestem spokojny (♥♥♥♡+).

Maciej Nowicki Urodziny Winicjatywy
Zdjęcie z musiakiem zawsze w cenie! © Barbara Szczęch-Nasiadka.

Wspominanego pinota można uznać za wstęp do win innej już barwy, którego intensywniejszą kontynuację stanowiło Rosé Brut 2021 z podkarpackiej Winnicy Spotkaniówka. Oparte o odmianę rondo, dojrzewało na osadzie przez 10 miesięcy i prócz przyjemnego musowania, fundowała odbiorcom sporo porzeczkowo-truskawkowych aromatów. Struktura raczej lekka, za to sporo możliwości gastronomicznych – od koktajlu z krewetek po owocową sałatkę (♥♥♥+).

Winnica Fredrówka Mus

Od ponad trzech lat nasz kraj zalewa inwazja „polskich Toskanii”, nasze kolejne wino fani tych kuriozalnych określeń, z pewnością nazwaliby więc „polskim lambrusco”. Ciemna, intensywna barwa na pewno się zgasza. Mus 2020 z podkarpackiej Winnicy Fredrówka to… regent, który na osadzie spędził 12 miesięcy. Już od jakiegoś czasu głosimy, że musujący kierunek to dobry pomysł dla tej niemającej najlepszej opinii w Polsce odmiany winorośli i choć w tym konkretnym przypadku, czuć jeszcze pewne niedostatki (szczególnie w bukiecie), ogólnie przyjęty kierunek trzeba uznać za słuszny. W smaku jeżyna, borówka, aronia, trochę nut ziemistych i ziołowych, próbowane solo jest bardzo surowe, ale już z pizzą (np. z salami) zyskuje zupełnie nowe – i pozytywne – oblicze. Nieustająco zachęcam do kolejnych takich prób (♥♥♥).

Wszystkie opisane wina na XI Urodziny Winicjatywy przekazali ich producenci. Dziękujemy!

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.