Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Polskie róże

Komentarze

O więcej uwagi dla krajowych win różowych wzywała już Marta Wrześniewska w podsumowaniu Konwentu Polskich Winiarzy, była to też jedna z pierwszych moich refleksji jaką miałem zarówno w czasie tegorocznego Święta Wina w Janowcu jak i podczas konwentowego pobytu w Sandomierzu.

W polskim różu drzemie prawdziwy potencjał. Argumenty za nim przemawiające, poza osobistym gustem autora tego tekstu, są przynajmniej dwa. Po pierwsze, popularne u nas szczepy hybrydowe (jak rondo, regent, léon millot czy maréchal foch) dobrze sprawdzają się w ich produkcji. Po drugie, w trudnych rocznikach (jak 2013) wyprodukowanie wina różowego może być lepszym pomysłem niż niedojrzałego wina czerwonego, którego aromaty i tak nie przekonają potencjalnego nabywcy. Marta wspominała o zieloności czy trudnej do zaakceptowania wysokiej kwasowości w wielu winach, a przecież choćby ta ostatnia – jeśli przydarzy się w różu – nie powinna być niczym dyskwalifikującym, wręcz przeciwnie – wyższa kwasowość świetnie wpisuje się w odświeżający charakter win w niepoważnym kolorze pink.

Dodatkowa zaleta: barwy biało-czerwone. © Wikimedia.

Być może dla wielu winiarzy wyprodukowanie wina czerwonego jest kwestią prestiżu i rezygnacja z niego na rzecz różu byłaby powodem do niepokoju „jak to będzie wyglądać” i czy aby klient nie uzna braku czerwieni za coś niedopuszczalnego. Jednak wyprodukowanie słabego czerwonego wina na siłę sprawi, że ten sam klient nie będzie chciał do niego wrócić za rok, niezależnie od jakości rocznika. Zapamięta jedynie, by następnym razem sięgnąć po flaszkę od innego producenta lub, co gorsza, całkowicie unikać polskiego wina. Przy różu to ryzyko jest dużo mniejsze, choć tym razem dotykamy innego problemu – edukacji.

Róż polecam! © yelp.ca

W Polsce wina różowe (bez względu na miejsce ich produkcji) nadal nie mogą znaleźć należnego im miejsca. Kłopoty z różem są różne – od starych roczników zalegających na sklepowych półkach, aż po powszechne przekonanie, że powstały jako kupaż wina białego i czerwonego, a ich barwa nakłania do traktowania ich z przymrużeniem oka. Ta sama barwa sprawia, że trudno wytłumaczyć ich zastosowanie. „Białe do ryby i na ciepłe dni, czerwone do mięsa albo do picia solo, no ale o różowym nic nie słyszałam” – usłyszałem jakiś czas temu. Gastronomicznie różowe wina sprawdzą się przy lekkich przekąskach: sałatach (np. z kozim serem), są też idealne do serów czy wędliny. Gdy już o wędlinach mowa – rosé świetnie się sprawdza do tych pikantnych (zamiast tanicznych, czerwonych win po które często sięgamy w tych przypadkach). Wystarczy dostrzec możliwości tych win, żeby stwierdzić, że „fajny ten róż!”. Edukowanie konsumenta niedoświadczonego leży w rękach publicystów i blogerów i jest dużo prostsze niż reedukowanie tego zniechęconego.

Róż niejedno mi imię - a raczej barwę. © Gourmet.com

W trakcie weekendowej degustacji mogliśmy wyróżnić niejako dwa style polskich win różowych. Jeden to lekki, rześki, świeży, bardzo pijalny, przeznaczony do radosnej, nieskomplikowanej konsumpcji i drugi poważniejszy: mniej aromatyczny, o mocniejszej strukturze, z pojawiającymi się gorzkawymi nutami i często gorzką końcówką – o zdecydowanie wszechstronnym gastronomicznym zastosowaniu. I choć doceniam zastosowanie gastronomicze, bliżej mi jednak do tego pierwszego, odświeżającego nurtu.

Poniżej polskie róże, które najbardziej mi smakowały:

Jestem pod wrażeniem! © Maciej Nowicki

Winnica Kresy – w szczególności wyróżniam tu Rondo 2013 – o fajnym owocu i takiej samej kwasowości. Podobne wrażenie zrobiło na mniej Rose 2013 z Winnicy Modła (także 100% szczepu rondo), które chwaliłem już w mojej relacji z Janowca. (Oba wina nie są dostępne w sprzedaży.)

Pyszne! © Maciej Nowicki

Z win dostępnych na rynku przede wszystkim polecam Rose 2013 z Winnicy Płochockich – bladoróżowe, radosne, soczyście owocowe (malina, jeżyna, poziomka) o dobrej strukturze i świetnej równowadze.

Dla zwolenników mniejszej kwasowości. © Maciej Nowicki

Rose 2013 z Winnicy nad Jarem (zweigelt, uzyskane metodą samocieku, czyli tzw. saignée) jest winem półwytrawnym i to daje się zauważyć się w aromatach – jest bardziej miękkie, kwiatowo-landrynkowo-owocowe, mniej tu ciała, ale nadal daje dużo przyjemności.

Bardzo przyjemne. © Maciej Nowicki

Rose Ro 2013 pochodzi z Winnicy Zadora (Małopolskie) i to kolejny dobry przykład użycia szczepu rondo. Znów sporo świeżości, dobry owoc, daje sporo frajdy. Winnica Zadora produkuje także róż z odmiany Regent (Re 2013) – mniej owocu i gorzkawa końcówka predestynuje go do wspominanych zadań gastronomicznych.

Już na sam koniec chciałbym pogratulować Organizatorom nie tylko sprawnego przebiegu całej imprezy, ale i stworzenia fajnej, integrującej atmosfery – to równie ważne. Cieszę się też, że swoją nieprzypadkowość potwierdziły wina, które tydzień wcześniej wyróżniliśmy Kartą Winnic Małopolskiego Przełomu Wisły. A na koniec potrójny apel: pijmy róż, pijmy polski róż, pijmy polskie wina.

W degustacji i całym programie Konwentu uczestniczyłem na zaproszenie organizatorów – Polskiego Instytutu Winorośli i Wina oraz Sandomierskiego Stowarzyszenia Winiarzy. Winicjatywa była patronem medialnym imprezy.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.

  • Radek Rutkowski

    Pijmy różowe! :) Różowy pinot noir 2009 od Jaworka jest dla mnie nadal najlepszym polskim winem, jakie piłem.

  • Marcin Czerwiński

    Rose z Winnicy Kresy jako jedyne wino zapadło mi w pamięć z zeszłorocznego kongresu winiarskiego. Fajnie, że trzymają poziom.