Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Najlepsze polskie etykiety win

Komentarze

W ramach VIII Konwentu Polskich Winiarzy po raz pierwszy odbędzie się konkurs na najlepszą etykietę polskiego wina gronowego. Etykiety, według następujących kryteriów: estetyka etykiety, oryginalność wzornictwa, dostosowanie projektu do produktu, jakość i technologia druku oceniło jury w składzie:

Luks Piekut, autor cenionego bloga winiarskiego Lampka Wina, równolegle prowadzący studio kreatywne LUKSEMBURK; Piotr Wadowski, absolwent wydziału Grafiki ASP Kraków, dyrektor artystyczny w Opus B Brand Design, od 10 lat zajmujący się kreacją i projektowaniem marki dla firm polskich oraz międzynarodowych; oraz przewodnicząca Ewa Wieleżyńska, zastępczyni redaktora naczelnego Magazynu Wino, recenzentka sztuki, w przeszłości redaktor naczelna portalu Latarnik, prowadziła Galerię CBBM w Fabryce Koronek i współdziałała z Galerią Klimy Bocheńskiej. (Pełne sylwetki jurorów prezentujemy tutaj).

A oto werdykt jury:

I nagroda: Winnica Adoria

Pierwsze miejsce przyznajemy etykiecie, która naszym zdaniem jako jedyna odrobiła porządną lekcję z dziedziny pozycjonowania marki. Każdy element etykiet Adorii  (kompozycja, liternictwo, kolor, rodzaj papieru)  podkreśla jakość produktu i komunikuje, że mamy do czynienia z winem “z wyższej półki” – eleganckim, nowoczesnym, na światowym poziomie. Konsument z pewnością odbiera to wino jako poważne i warte spróbowania. Etykieta jest klasyczna, stonowana, jedynym minusem jest tu brak jakiegoś oryginalnego charakteru, który pozwalałby winom Adorii rzucać się w oczy na półce.

© Winnica Adoria.

II nagroda: Dom Bliskowice

Drugie miejsce przyznajemy etykietom, których estetyka wydaje nam się spójna z koncepcją sprzedawanego produktu . W etykietach Domu Bliskowice odręczny charakter liternictwa dobrze współgra z typem produktu, jakim jest wino z niewielkiej winnicy. Mocne skontrastowanie kolorowych liter lub cyfr z czarnym tłem daje ponadto mocny impakt na półce z winami – etykiety są zauważalne i zapadają w pamięć. Zdecydowanym minusem jest tutaj, posługując się reklamowym żargonem: słaby branding: logo i nazwa winnicy nie są należycie wyeksponowane.

© Dom Bliskowice.

III nagroda: Winnica Gorło

Wyróżniamy tu przede wszystkim oryginalny pomysł. Każda etykieta Winnicy Gorło jest ręcznie malowana przez panią Monikę Dąbkowską. I każda jest niepowtarzalna. Pomysł ten, co oczywiste, nie sprawdziłby się przy dużej produkcji, uważamy jednak, że w tym wypadku indywidualizacja etykiet podnosi wizerunek produktu i podkreśla jego unikatowość. Minusem jest tutaj to, że wątłe liternictwo nie wytrzymuje konkurencji z atrakcyjnością malowanych ptaszków, a co za tym idzie, marka winnicy jest zupełnie niezauważalna.

© Winnica Gorło.

Prezentujemy również wszystkie pozostałe etykiety zgłoszone do Konkursu:

© Winnica Cassiopeia.
44 Winnice Dziedzic.
© Winnica Dworu Bliskowice.
© Winnica Kresy.
© Winnica Nad Jarem.
© Winnica Pałacu Mierzęcin.
© Winnica Płochockich.
© Winnica Rzeczyca.
© Winnica Solaris.
© Winnica Świdnicka.
© Winnica Wieczorków.

Kolejna edycja konkursu odbędzie się w 2014.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.

  • Arkadiusz Mroziński

    To prawda, że etykieta Adorii jest elegancka i na światowym poziomie, ale wydaje mi się nudna. Moje typy: 44 Winnice Dziedzic, Rzeczyca, Wieczorków, Kresy, Bliskowice.

  • Kofer

    Stawiałem na Bliskowice i byłem – nomen omen – blisko. Pierwsze miejsce to nieporozumienie – ale de gustibus… Następni na podium (wg mnie): Dziedzic i Wieczorków.

  • Łukasz Dulniak

    Zdecydowanie najciekawszy Dom Bliskowice, potem daleko nic. Wieczorków ładny, ale mało oryginalny. Gorło łączy interesujące ilustracje z tandetnym liternictwem. Adoria przemyślana, ale nudna

  • Piotr Stolarski

    Szkoda, że nie pokazujecie zdjęć butelek z etykietami – taka płaska grafika niewiele mówi o tym jak etykieta wygląda w rzeczywistości.

  • Lech Malysz

    Etykieta poza walorami estetycznymi, dobrą grafiką, powinna mieć jednak najważniejszą rolę w informowaniu klienta o tym,co jest w butelce, co kupuje. Pod tym względem większość tych etykiet jest po
    prostu nieporozumieniem. Przykładem jest Winnica Świdnicka – tragedia!!! Co my się dowiadujemy z tej etykiety ? NIC! Winnica Rzeczyca-to samo, Winnica Dziedzic ze swoją nic nie mówiącą hiBnozą etc.. Jeżeli „kompozycja, liternictwo, kolor, rodzaj papieru” ma wypowiadać o jakości produktu, no to pożal się boże….to już
    więcej dowiaduję się o produkcie np. z opakowania masła.

  • Mateusz Papiernik

    Bardzo brakuje mi tu kontretykiet. Zdecydowanie zgadzam się z Adorią — spójna i poprawna typografia i duża atencja do detali. Zgadzam się z Bliskowicami, choć wspominane niedoeksponowanie marki jest wg mnie sporym minusem. Zabrakło mi na podium Płochockich, których etykiety uważam za bardzo starannie przemyślaną i spójną strategię budowania marki — jednolitą w gamie produktowej, z wyraźnym pozycjonowaniem marki i wyważoną ilością potrzebnych informacji na etykiecie.

    Słowem uzupełnienia w artykule zabrakło mi istotnej informacji, o której konsumenci nie mają niestety pojęcia – a mianowicie, jak skomplikowane jest umieszczenie nazwy szczepu na etykiecie w nazwie wina. Zarzut Pana Lecha, że „hiBnoza” niewiele mówi, jakkolwiek słuszny merytorycznie, ma niestety grube podstawy biurokratyczne, i trudno za to winić winnice.

    • Piotr Stolarski

      Mateusz Papiernik

      Będę bronił etykiet Dom Bliskowice ponieważ je zaprojektowałem i nie zgadzam się z zarzutem, że „słaby barnding” oraz, że „logo i nazwa winnicy za mało wyeksponowane”. To, że logo nie jest wielkości słonia nie znaczy, że jest słabe – a właśnie podkreśla charakter marki. Z resztą „branding” (nie cierpię tego słowa) to nie tylko logo wszystkie elementy etykiety i butelki wzięte razem – i branding jest tu bardzo silny ale osiągnięty charakterem etykiet a nie wielkością logo. Z resztą proszę spojrzeć jak wyglądają te etykiety na butelkach: http://dombliskowice.pl/wino/

      • Wojciech Bońkowski

        Piotr Stolarski

        Nie wypada mi komentować werdyktu jury które sam powołałem i wobec którego kompetencji nie mam cienia wątpliwości. Osobiście etykiety Domu Bliskowice podobają mi się bardzo. Mam tylko pytanie co stało się z poprzednim logotypem, który zawierał uproszczony znak dachu. Wydawał mi się on wybitnie udany i zapadający w pamięć. Widzę że DB używa go jeszcze np. na swoim Twitterze.

        • Piotr Stolarski

          Wojciech Bońkowski

          Stworzenie spójnej identyfikacji wizualnej to często długi proces i po drodze pewne elementy trzeba zmodyfikować, pewne rozwiązania trzeba przetestować. Nie robimy badań nad projektem tylko czekamy na reakcje publiczności w obcowaniu z gotowym przedmiotem. Więc w sumie nie wykluczone, że stare logo jeszcze powróci. Albo powstanie jeszcze inne ;)

      • Marcin Jagodziński

        Piotr Stolarski

        Pełna zgoda. Etykieta jest bardzo dobra. Branding nie polega na tym, że widać logo, ale na tym, że butelka jest rozpoznawalna. Nie mam pojęcia jak wygląda logo Cloudy Bay, ale butelkę rozpoznaję z 10 metrów. Kompletnie nie wiem, czy Bodega Naia ma jakieś logo, ale etykieta w paski jest rozpoznawalna doskonale. Albo hiszpańska seria win „ze zdjęciami mężczyzn”. Za cholerę nie mogę sobie przypomnieć, co to w ogóle za wina, jak nazywa się producent. Ale doskonale je kojarzę na półkach.

        Dziwi mnie niedostrzeganie tego, ze dla 99,99% kupujących wino „hibernal” znaczy dokładnie do samo co „lorem ipsum”, a „dom bliskowice” i tak nie wygra z „dom perignion” w kategorii „świadomość marki” (jakie oni mają logo?). To co jest ważne, to że udało się stworzyć „to fajne polskie wino, z taką czarną nowoczesną etykietą z dużą literą na samym środku”. To jest wino, które można opowiedzieć przez telefon w 15 sekund osobie, które nie ma o winie pojęcia, a ta natychmiast je wypatrzy w sklepie. Podobnie etykiety z Winnicy Dziedzic („z napisem 44 kup, białe”) czy win z winnicy „Kresy” („takie wiesz, wino z nalepką jakby stare zdjęcie w sepii, ale napisy nowoczesne”). Przykro mi, ale zwycięskiej etykiety nie da się opowiedzieć w ten sposób. A w ten sposób myślą konsumenci.

        • Piotr Stolarski

          Marcin Jagodziński

          Bardzo dziękuję za tę opinię i cieszę się, że etykieta się podoba. Samo logo Dom Bliskowice na etykiecie jest sprawą drugorzędną – ważniejsze było oddanie stylu/ducha/jakości marki. W zamyśle miała być to nowoczesna i rozpoznawalna etykieta, która choć trochę opowie o zawartości: jest to wino z bardzo młodych roślin i dlatego nie ma na niej ryciny z zameczkiem sugerującej jakąś wiekową tradycję, z kolei odręczne litery miały przekazać informację, że jest to mała produkcja, wręcz rzemieślnicza a nie produkcja przemysłowa na wielką skalę. Na koniec ważna była właśnie łatwość z jaką można komuś opisać etykietę, nawet jak się zapomni nazwę producenta.

          • Kofer

            Piotr Stolarski

            Trudno jest dodać wizerunek domostwa, jeśli przy winnicy go nie ma. Panie Piotrze Stolarski – pana pomysł wygrywa w konkurencji: polskie winnice/etykiety/winisfera. Niestety mam wrażenie z każdym zdaniem przez Pana napisanym, że jest Pan lepszym grafikiem niż… literatem, pr-owcem, gawędziarzem? Jeśli logo było drugorzędne to to co było ważniejsze? Butelka? Aż boje się zapytać – wino?

          • Piotr Stolarski

            Kofer

            Rzeczywiście pisanie nie jest moją najlepszą stroną, wolę komunikację wizualną. Być może nie wyraziłem się precyzyjnie: chodziło mi o to, że etykieta miała grać jako całość, być w całości znakiem graficznym; chodziło o to, że logo nie musi grać pierwszych skrzypiec.

        • Krzysztof Probola

          Marcin Jagodziński

          Ktoś niedokładny i spieszący się, te fajne polskie wino z nowoczesną etykietą mógłby pomylić z tym oto winem: http://blurppp.com/blog/hetszolo-bistr-7-furmint/

          Nie zmienia to jednak faktu, ze etykieta stworzona przez Pana Piotra Stolarskiego jest na wysokim poziomie – (wypowiadam się przede wszystkim najpierw jako praktykujący grafik, a dopiero później jako potencjalny konsument i miłośnik wina)

          Niestety, etykieta która wygrała – mimo, że poprawna i spójna graficznie – moim zdaniem niknie w tłumie i niczym szczególnym się nie wyróżnia – podejrzewam, że przeszedłbym obok niej (butelki właściwie) podczas szybkich zakupów… obojętnie… co jest OGROMNYM minusem (choć może to dlatego, że mam w miejscu pracy dużo butelek o podobnym charakterze wizualnym i mogę być nieco zobojętniały).

          Moje typy (wraz z kontretykietami) to w odpowiedniej kolejności: 44, Bliskowice, Rzeczyca.

          Pozdrawiam

  • Mirosław Stefanek

    Uczta dla oczu. Jak dla mnie przede wszystkim „Winnica Kresy” i „Winnica Dworu Wilkowice”. Strona do ulubionych.

  • horhe

    pierwsze miejsce to chyba żarcik….