Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Nasycanie w Sycowie

Komentarze

Na początku tego roku, w moich tradycyjnych prognozach dotyczących polskiego winiarstwa, wspomniałem, że jednym z popularnych trendów w nadchodzącym sezonie będą wina powstające metodą saturacji, a więc nasycania dwutlenkiem węgla. Już jakiś czas temu szlak przetarło Perlé 2017 z Winnicy Turnau (a jego kolejny rocznik cieszył się jeszcze większym zainteresowaniem), później wkroczyły na niego także reprezentanci innych winiarni (m.in. Cantina, Łukasz czy Pod Winną Górą). Jednak w styczniu nie wiedziałem jeszcze, że jest projekt, który ma duże szanse przebić wszystkie dotychczasowe pomysły.

Marcin Lorek testuje możliwości zakupionego urządzenia. © Maciej Nowicki.

Swoje siły połączyli bowiem Marcin Lorek, właściciel małopolskiej Piwnicy Lorka i Nestor Kościański, prowadzący dolnośląską Winnicę Moderna. Ten pierwszy, choć od lat produkuje wina musujące metodą tradycyjną (o jednym z nich pisałem w tym tekście), w pewnym momencie doszedł do wniosku, że saturacja potrafi nadać winu niezrównaną szlachetność i elegancję. Pomysł skonkretyzował się pod koniec zeszłego roku, gdy producent zakupił na Morawach stosowne urządzenie, które  tak pod względem możliwości „przerobowych”, ma z pewnością największą wydajność w Polsce. Planując jego wykorzystanie nie tylko na własne potrzeby, ale i na rzecz innych winiarzy, trafił na drugiego ze wspominanych producentów,  któremu zakup tej maszyny – jak przyznawał zresztą w rozmowie – „spadł z nieba”.

Przyszła parcela. © Nestor Kościański.

Kościańskiemu pomysł nasycania win także od pewnego czasu chodził po głowie (w zeszłym roku wypuścił zresztą na rynek niewielką, ale bardzo dobrze przyjętą partię swojego wina na bazie odmiany rondo), choć jego realizację rozpoczął od nieco innej strony. W swoim rodzinnym Sycowie (cóż za zbieg nazw!) już jakiś czas temu wydzierżawił od władz tego miasta 2-hektarową parcelę w pobliżu wzniesienia nazywanego zresztą przez miejscowych Winnicą, właśnie z myślą o nasadzeniach odmian przeznaczonych stricte na lekkie wina musujące. Oprócz nowych krzewów, mają tu też trafić nasadzenia rondo z winnicy w Krakowianach, w której tym samym powstawać już będą wyłącznie wina spokojne. O proces przesadzania, dolnośląski winiarz jest zresztą spokojny – wcześniej podobny zabieg przeprowadziły Winnice Jaworek (pisałem o tym w Fermencie nr 16 wiosną 2021 roku).

Czeka na remont. © Nestor Kościański.

Na dzierżawionym i przygotowywanym w Sycowie terenie znajduje się także przedwojenny budynek, będący swoistym połączeniem piwnicy i ziemianki. Myśl o zaadaptowaniu go na potrzeby dodatkowej winiarni, pojawiła się właściwie od razu, ale dopiero spotkanie z Lorkiem pozwoliło na doprecyzowanie tego pomysłu – po remoncie ma być wykorzystywana właśnie na potrzeby saturacji win, czym zajmie się zresztą założona przez obydwu winiarzy spółka. Nestor Kościański – któremu pomysłów ewidentnie nie brakuje (co udowadnia choćby w działalności stowarzyszenia Winnice Dolnośląskie) – zdołał nawet namówić do wsparcia władze Sycowa. Te ostatnie, po zablokowaniu budzącej duże kontrowersje wśród mieszkańców budowy spalarni odpadów medycznych, szukały przedsięwzięcia o bardziej pozytywnym wydźwięku, a rozwijające się dynamicznie – także na terenie Dolnego Śląska – rodzime winiarstwo, z pewnością do takich należy. Miasto zadeklarowało uporządkowanie leżącego niedaleko parkingu (jak i prowadzącej do niego drogi), wykonanie stosownego oznakowania i późniejszą promocję, podkreśla jednak, że przygotowanie oferty enoturystycznej musi już należeć do samych winiarzy. Ci zaś są pełni optymizmu. „Jeśli trzeba, zorganizuję nawet festiwal” – podkreśla wyraźnie zadowolony Lorek.

Trwają też prace porządkowe. © Nestor Kościański.

Na razie obaj panowie myślą o wykorzystaniu już dostępnego urządzenia. Co oczywiste, posłuży w tym sezonie do wyprodukowania win zarówno dla Winnicy Moderna, jak i Piwnicy Lorka, ale zgłosili się już kolejni zainteresowani. O lekko musującym różu myśli Marcin Kucharski (Winnica Agat z Dolnego Śląska), a o winach białych m.in. Sylwia Herbsztajn z Winnicy Skarpa Dobrska (Małopolski Przełom Wisły) i Michał Przytuła z Winnicy Margaret (Lubuskie).

Postępy tej inwestycji i pierwsze powstałe w ten sposób wina, będę monitorował na bieżąco.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.