#Panel: wina z Ukrainy
W chwili, gdy piszę te słowa, Ukraina broni się bohatersko dziewiętnasty dzień. Obok naturalnego odruchu bojkotu produktów rosyjskich rodzi się w nas równie naturalne, a w istocie bardziej konstruktywne zainteresowanie wyrobami ukraińskimi – w tym winami. Mało kto wie, że Ukraina jest dużym producentem – licząc nawet bez Krymu posiada 42 tys. hektarów winnic, w których powstaje przeszło 100 mln litrów wina. Jednym z filarów winiarstwa ukraińskiego są wina musujące, produkowane w kilku zakładach w pobliżu głównych miast, m.in. Odessy. Drugim – mocne w smaku, śródziemnomorskie w stylu wina białe i czerwone (te są lepsze) również z okolic Odessy, czyli historycznej Besarabii.
To wszystko teoria, a praktyka? Poziom produkcji jest bardzo nierówny, jak w innych krajach bloku wschodniego wciąż lwią część win stanowią tanie półsłodkie, przeznaczone na rynek krajowy i eksport do innych krajów postsowieckich. Wyróżniających się producentów można policzyć na palcach obu rąk, ale w ostatnich latach poczynili oni znaczne postępy. Wciąż przeważa styl międzynarodowy „na bogato”, z dużym udziałem beczki i ekstraktu, ale coraz więcej jest win ciekawych i atrakcyjnych, również ze względu na niskie lub bardzo niskie ceny.
Na Winicjatywie wielokrotnie wyrażaliśmy żal, że win z bratniej Ukrainy jest w Polsce tak niewiele. Wydaje się, że ogromna ukraińska diaspora, jak i naturalne zainteresowanie polskich winomanów wyrobami z naszej części Europy, tworzą dla tych win podatni grunt. Są jednak jaskółki zmian w postaci bardzo solidnej gamy winiarni Beykush oraz powszechnie dostępnych w supermarketach, przyzwoitych win Koblevo. Czekamy na inną ukraińską gwiazdę – Shabo.
Jak kupować wina ukraińskie
- Kartonami
- Za gotówkę lub kartą
- Dzielić się ze znajomymi, niech oni też kupują
♥♥♥♡ Beykush Mr. Pinotage 2020
Śródziemnomorskie w charakterze wino, pełne, nasycone, dojrzałe, nieprzesadzone ani w alkoholu, ani w ekstrakcie. Sporo jednak dębu – będzie lepsze za 2–3 lata. Poważna Ukraina z wyższej półki z dużym owocem i ambicjami. Doskonała cena! (Centrala Piwna, 37,50 zł).
♥♥♥♡ Beykush Telti-Kuruk 2020
Najbardziej oryginalne z próbowanych ukraińskich win białych – pełne, o ładnej soczystej fakturze, lekko rodzynkowe, ale wytrawne, z delikatną nutą dębu – może nie najwyższego sortu (suchawe taniny), ale dobrze użytego, bo nie dominuje nad całością. Mocne, ciężkie, sycące, południowe w stylu, bardzo dobre (Centrala Piwna, 53,50 zł).
♥♥♥+ Beykush Artania Reserve 2017
Ukraińska rakieta robiona jak amarone z podsuszanych gron cabernet, merlot i tempranillo. Potężna materia, mnóstwo beczki, nut asfaltu, spalone owoce, gorzka czekolada. Mnóstwo nuworyszowskiego makijażu w stylu lat 90., pod którym kryje się całkiem dobra śródziemnomorska owocowość. Dobra gładka końcówka. Nie nasz styl, ale wino nader udane (Centrala Piwna, 69,50 zł).
♥♥♥+ Koblevo Select Merlot
Zdecydowanie udane wino, zwłaszcza w swoim przedziale cenowym. Dojrzały owoc spod znaku śliwki i czereśni jest typowy dla merlota, taniny atłasowe, ale w odróżnieniu od wielu analogicznych merlotów z Nowego Świata – alkohol niski, a pijalność duża. Bardzo smaczne! (Ambra Brands, 23,39 zł).
♥♥♥ Beykush Artania Dry Red 2019
Cabernet, merlot, pinot noir, malbec i pinotage w tej szalonej mieszance o ciemnopurpurowej barwie, wyraźnej dębinie na podniebieniu, ale i dobrej koncentracji, mocnej tanicznej strukturze z nutą kakao. Styl międzynarodowy spod znaku „yes we can”, ale wykonanie solidne, a efekt więcej niż smaczny (Centrala Piwna, 43 zł).
♥♥♥ Beykush Mr. Albariño 2019
Ambitne wino nie tylko jak na Ukrainę, bogate od leżakowania na osadzie, może mało rozpoznawalne jak na albariño, ale poważne, z dobrą strukturą. Kwasowość wtopiona, za to niezła nuta słona. Do pełni szczęścia brakuje mocniejszych owocowych smaków (Centrala Piwna, 42,80 zł).
♥♥♥ Koblevo Bastardo
Półsłodkie czerwone, które pachnie i smakuje jak (dobre) wino domowe. O bardzo ciemnej barwie typowej dla szczepu bastardo (ma on czarny sok), minimalnych taninach, wyraźnym, choć niezaklejającym cukrze i ogólnie – dobrej realizacji (Ambra Brands, 23,98 zł).
♥♥♥ Koblevo Select Cabernet
Skupione, mroczne ciało caberneta w nieco nieczystym ziołowym sosie. Mniej doskonałe w swojej klasie niż tutejszy Merlot, ale za niecałe trzy dychy naprawdę sporo śródziemnomorskiego charakteru i dojrzałości (Ambra Brands, 26,19 zł).
♥♥♥ Beykush Artania Dry White 2018
Wino bardzo krągłe i soczyste jak na „wytrawne”, ale smaczne, czyste, dobrze owocowe i w sumie nie tak ewoluowane jak na swój rocznik. Przyjemnie świeże (Centrala Piwna, 32,50 zł).
♥♥♡+ Beykush Artania Dry Rosé 2019
Przyjemne aromaty truskawkowego kompotu i czereśni, natomiast wino jest też bardzo ewoluowane, wręcz miodowe i daje dziś raczej średnią przyjemność (Centrala Piwna, 37,50 zł).
♥♥♡+ Koblevo Muscat półsłodkie
Zapach nieszczególnie interesujący, mało muszkatowy, przemysłowy, mydlany. Na podniebieniu lepsze, półwytrawne raczej niż półsłodkie, przyjemnie woskowe, z ładnym balansem, choć w stylu zdecydowanie postsowieckim (Ambra Brands, 25,98 zł).
♥♥♡+ Odessa Cognac Factory Bolgrad 1821 Vintage Sec
„Sec”, czyli półwytrawne wino musujące w stylu grubo bąblującego prosecco (pękata butelka pełna złotych akcentów też się tym włoskim winem inspiruje). Sporo cukru, mało głębi, całość toporna, choć pijalna (Partner Center, 24 zł).
♥♥♡ HVC Tavria Askania Muscat Tavrii 2018
Był tu materiał na niezłego półwytrawnego (raczej niż półsłodkiego, jak twierdzi etykieta) muszkata, ale dwa lata temu. Teraz jest całkiem utlenione – miodowe, woskowe, z nutą naftaliny. Lepsze w smaku niż zapachu, zatem pić z musztardówek (BWS Polska, 26,99 zł).
♥♥+ Odessa Cognac Factory Bolgrad 1821 Vintage Demi-Sec
Nie dość, że półsłodkie, to jeszcze przykurzone i nieczyste, przemysłowe, bez owocu, przez co brakuje mu choćby jednej wyraźnej zalety (Partner Center, 24 zł).
♥♥ Piszevik Bolgrad Granato Rosso
Kompocik o mocno sztucznym, landrynkowym posmaku, ale o niebo lepszy od bliźniaczego Bianco Dolce. Na granicy wina i wyrobu „winapodobnego” (Partner Center, 18,50 zł).
Piszevik Bolgrad Bianco Dolce
10,5 proc. alkoholu, zapach i smak PRL-owskich perfum Być Może, pokostu, araku do ciasta. Śladu winogron nie stwierdziliśmy (Partner Center, 18,50 zł).
Degustowali Wojciech Bońkowski i Robert Mazurek.
Źródło win: nadesłane do degustacji przez importerów, zakup własny Winicjatywy.