Turnau Solaris 2019
Gdyby spytać o najpopularniejszą odmianę winorośli w Polsce, odpowiedź byłaby prosta – to solaris. Niesamowitemu tempu rozwoju polskiego winiarstwa (raz jeszcze przypomnę – w sezonie 2019/2020 pojawiło się 64 nowych producentów) towarzyszy stały wzrost nasadzeń tego szczepu, który dziś znajdziemy już praktycznie w każdym regionie kraju. Nie wszyscy są jego fanami, nie nadaje się do produkcji każdego rodzaju wina i sam nie popieram sięgania po niego w każdej, możliwej sytuacji – czy to producenckiej czy konsumpcyjnej. Jednak trudno kwestionować jego wartość edukacyjną – dla znacznej części konsumentów po raz pierwszy trafiających na polskie wino przystępny, soczysty i owocowy charakter solarisa jest dobrym przyczynkiem do zainteresowania się tematem rodzimej produkcji i eksplorowania go dalej.
Trudno nie docenić roli Winnicy Turnau w kreowaniu mody na tę odmianę. To właśnie tu zdecydowano, że stanie się ona pewnego rodzaju znakiem firmowym, mocno postawiono i na jego uprawę (dziś to już 10 hektarów – jest to największa parcela tej odmiany w Europie), i na jego przemyślaną promocję. Efektem – poza obecnością w niezliczonej liczbie restauracji i sklepów – stała się cała rodzina win powstających na bazie solarisa, obejmująca dziś nie tylko wino słodkie, ale i pomarańczowe. Punktem wyjścia do całej tej historii jest nadal podstawowe wino z tej winnicy, którego nowy rocznik właśnie trafił do sprzedaży.
Kto ostatni raz Solarisa próbował kilka lat temu, po degustacji najnowszego może być mocno zaskoczony. Zgodnie z deklaracjami producenta, każdy kolejny rocznik jest wytrawniejszy od poprzednika. W najnowszym wydaniu wartość kwasowości (6,7 g/l) jest po raz pierwszy istotnie wyższa od cukru resztkowego (5,5 g/l) co, przekładając na język ludzki, oznacza, że wino nabrało zdecydowanie wytrawnego charakteru. Oczywiście bukiet od razu zdradza charakter odmiany – mamy tu charakterystyczne aromaty brzoskwini i gruszki, ale w smaku pojawia się zdecydowanie więcej jabłek, grejpfruta i moreli. Mamy tu solidną budowę (13%), sporo orzeźwienia i przyjemny, orzeźwiający finisz. Wszystko podane jest w złapanych w punkt proporcjach, z których słynie przecież enolog winnicy – Frank Faust. Moim zdaniem najlepszy rocznik w dotychczasowej historii producenta (65 zł). ♥♥♥♡
Wszyscy, którzy tęsknią za bardziej soczystym stylem wcześniejszych roczników solarisa, być może pociechę znajdą w nowym winie różowym, które także debiutuje na rynku. Rosé 2019 także jest winem wyjątkowym – w kupażu obok rondo i regenta po raz pierwszy pojawił się pinot noir. Jego obecność daje się zauważyć już na pierwszy rzut oka – wino jest zdecydowanie jaśniejsze od poprzedników, których barwa kierowała się wręcz w klaretowe rejestry. W aromacie sporo soczystych malin, czerwonych porzeczek, poziomek i truskawek w śmietanie, jest też trochę słodkich akcentów (wino ma 12,3 g cukru resztkowego, a więc w tym roczniku klasyfikowane jest jako półwytrawne), niemniej wspominana precyzja Fausta znowu daje o sobie znać – całość wieńczy dobrze zaznaczona kwasowość, która dba o odpowiedni balans. Landrynki na szczęście tu nie znajdziecie (55 zł). ♥♥♥+
Oba wina zakupić już można poprzez sklep internetowy producenta (kliknij na link z ceną), ale po raz pierwszy będzie ich można spróbować w najbliższą sobotę, w czasie festiwalu Polskie wina vol.7/2020, gdzie pojawią się obok kilkunastu innych premier polskich win. Pojawi się jeszcze jeden, wyjątkowy debiut od Winnicy Turnau – lekko musujące Perlé 2017. Do zobaczenia w Poznaniu!
Źródło win: nadesłane do degustacji przez producenta.