Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Ekspaci polskiego wina

Komentarze

Choć mogłoby się wydawać, że wino w Polsce produkują wyłącznie jej rodzimi mieszkańcy, to jednak są obcokrajowcy, którzy z powodzeniem zajmują się tym od lat. I przyciągają kolejnych.

Guillaume Dubois znany jest z zamiłowania do drobiazgowej kontroli nawet najmniejszych elementów w procesie produkcji wina. © Winnica Gostchorze

Same statystyki raczej nie zrobiłyby na nikim wrażenia. Do policzenia wszystkich winiarzy o zagranicznym rodowodzie nie potrzeba nawet palców obu rąk, a te kilka winnic, które prowadzą, jest kroplą w morzu 295, które zadeklarowały sprzedaż wina w sezonie 2019/2020. Nic więc dziwnego, że większość sięgających po kieliszek polskiego wina z ich obecności w ogóle nie zdaje sobie sprawy. Tymczasem każdy wniósł do branży coś charakterystycznego – założył winnicę jako jeden z pierwszych w regionie, jego wina są dziś punktem odniesienia dla pozostałych albo zaliczył udany debiut. Jedni nie mają problemu z opowiadaniem o swojej pracy, inni chcą pozostać anonimowi, prosząc, by w artykule nie padały nawet ich nazwiska. Lecz za wszystkimi kryje się ciekawa historia.

Guillaume Dubois: specjalista od bąbelków

Kilkunastohektarowa winnica w województwie lubuskim, produkująca wyłącznie wina musujące, które powstają tą samą metodą, co szampan, w dodatku jedynie z winorośli szlachetnych. Czy to brzmi rozsądnie? Pomysł Guillaume’a Dubois, nawet po sześciu latach od rynkowego debiutu, wielu osobom nadal wydaje się szaleństwem, ale winiarz konsekwentnie realizuje swój plan.

To pół Polak (od strony mamy), pół Francuz (od strony taty). Jest zakochany w szampanach, ale przez długi czas myślał, że pozostaną one wyłącznie jego prywatną pasją. Po przeprowadzce do Polski i krótkim epizodzie w branży turystycznej otworzył w Krośnie Odrzańskim – gdzie mieszka do dziś – piekarnię w stylu francuskim, która jednak nie spotkała się z szerszym zainteresowaniem mieszkańców. Niezrażony brakiem powodzenia, zakupił ponad 30 hektarów ziemi w pobliskim Gostchorzu, by tam rozpocząć winiarską część życia. Niecałą połowę tej działki obsadził winoroślą szlachetną – przede wszystkim rieslingiem (który z myślą o produkcji win musujących uprawiany był na tych ziemiach przed II wojną światową), a także pinot blanc i pinot gris. Praktycznie cały sprzęt do produkcji wina ściągnął z Szampanii, do dziś we Francji kupuje też butelki, korki i kapsle.

Dalsza część tekstu dostępna tylko dla prenumeratorów Fermentu

Zaprenumeruj już teraz!
i zyskaj dostęp do treści online, zniżki na imprezy oraz szkolenia winiarskie!

Zaprenumeruj!