Niepoortowie między Douro a Mozelą
Trudno wyobrazić sobie regiony winiarskie bardziej różniące się od siebie niż Douro i Mozela. Nie chodzi nawet o klimat, ale filozofię winiarską. Po jednej stronie mamy region, który zaprzedał duszę jednemu szczepowi, po drugiej – królestwo kupaży, gdzie w kadziach i beczkach ląduje liczba odmian trudna do zliczenia. A jednak jest sporo rzeczy które je łączy: wielka historia, strome, malownicze zbocza, czyniące z obydwu regionów jedne z najpiękniejszych miejsc w Europie, i łupek.
Na pytanie, dlaczego pewnego dnia Dirk Niepoort, słynny winiarz z Douro, zaczął robić wina w Mozeli, wielu fanów wina wskazałoby pewnie na te podobieństwa. Ale nic z tych rzeczy. Dirk Niepoort zaczął robić wina w Mozeli, bo pojechał do RPA. Tam degustował ze swoim synem Danielem i przyjaciółmi sporo miejscowych rieslingów. Podczas jednej z takich degustacji narodził się pomysł zmierzenia się z flagową odmianą Niemiec. A jak się z nią mierzyć to tam, gdzie riesling udaje się najlepiej. Dirk nie zwykł stosować półśrodków.
O tym, jak udało mu się ten pomysł zrealizować, mogliśmy przekonać się w sobotę na degustacji podczas Ferment Show 2018 – Somm & Chef Dinner. Jedną z gwiazd wydarzenia (obok Sandry Tavares) był Daniel Niepoort, który zarządza mozelską odnogą rodzinnego biznesu. Projekt nazywa się Fio Wines i jest prowadzony do spółki z Philippem Ketternem z Weingut Lothar Kettern w Piesport. Mimo młodego wieku (ma 26 lat), Daniel ma już skrystalizowaną filozofię winiarską. Powtarza, że przy robieniu win większą rolę od analiz parametrów ma intuicja i zaufanie do własnego nosa. Stosuje minimalną ilość siarki, zmierza w stronę organicznej konwersji, ale w żaden sposób nie traktuje tego jako cel sam sobie. Do starzenia rieslingów wykorzystuje duże, tradycyjne beczki typu fuder. W przeciwieństwie do ojca swoją przyszłość widzi przede wszystkim w winnicy.
Wina Niepoortów w Douro – na przekór klimatowi – osiągają poziom alkoholu właściwy dla Mozeli, zaś w Mozeli – na przekór trendom i zgodnie z rodzinną tradycją – są kupażami win z różnych winnic. Dlatego wymieszanie ich podczas degustacji nie było takim szaleństwem, jak mogłoby się wydawać. Jakby tego było mało, spróbowaliśmy jeszcze win Dirka Niepoorta z Bairrady, a konkretnie posiadłości Quinta de Baixo.
Mozela
Fio Wines Niepoort Kettern Rätzelhaft Riesling 2015 – Dopieszczony entry level. Miał stanowić nową kategorię, stąd niemozelska, ale bordoska butelka i brak odmiany na etykiecie. Delikatny, mirbelkowo-cytrusowy aromat. Ładnie ułożone, bardzo pijalne i w świetnej cenie (45 zł). ♥♥♥♡
Fio Wines Niepoort Kettern Teppo Riesling 2016 – Nuty cytrusów, jabłek, melona i jaśminu, do tego mozelska mineralność. 10 g cukru ładnie schowane za kwasowością. Czyste, krągłe, długie, słonawe i bardzo smaczne (84 zł). ♥♥♥♡
Fio Wines Niepoort Kettern Falkenberg Riesling 2016 – Grona pochodzące z wyższych, kamienistych partii. Łupkowa mineralność, nuty prochu, żółte owoce i ananas. Mocno wytrawne, z młodzieńczą kwasowością. Daniel nazwał je winem zdenerwowanym, niespokojnym i coś w tym jest. Ale jest to niepokój, w którym można się zanurzyć (139 zł). ♥♥♥♥
Fio Wines Niepoort Kettern JoJo 2017 – Wino pomarańczowe, ale zrobione z umiarem, macerowane na skórkach „tylko” 10 dni. Aromat cytrusów, owoców tropikalnych, aspiryny i nuty ziołowe. Z bogatą fakturą, a przy tym nieprzesadzone, z delikatną taniną i wyraźną, rieslingową kwasowością. Daniel mówi, że wina pomarańczowe pije się za wcześnie zamiast czekać latami na ich optymalną formę. W tym wypadku natychmiastowa konsumpcja nie będzie jednak grzechem (94 zł). ♥♥♥♥
Fio Wines Niepoort Kettern Cabisehrnett 2016 – Kabinett starzony w fuderze. Eksplozja mineralności, spychającej cytrusowy owoc do drugorzędnej roli. Akcenty ziołowe, lekka tanina i – nie chce się w to wierzyć – 38 g cukru na litr. Soczyste, zwiewne i czarujące (139 zł). ♥♥♥♥
Bairrada
Niepoort Quinta de Baixo Bairrada Vinhas Velhas Branco 2015 – Grona pochodzące ze stuletnich krzewów maria gomes i bical. Starzone 20 miesięcy w… starych, mozelskich fuderach. Nuty cytrusów, owoców tropikalnych, dojrzałego melona i utlenienia. Złożone, strukturalne, a przy tym niebywale lekkie – zaledwie 11,5% alkoholu! (139 zł). ♥♥♥♡
Niepoort Quinta de Baixo Bairrada Nat’Cool Drink Me 2017 – Nat’Cool, czyli lekkie, funkowe i pijalne wino w litrowej butelce. Truskawki, poziomki, nuty ziołowe i kwiatowe Gładkie, soczyste, radosne i pełne świeżości. Takiej bagi jeszcze nie znaliście. Schłodzić przed konsumpcją (66 zł). ♥♥♥♡
Niepoort Quinta de Baixo Bairrada Poeirinho 2014 – Wyżyny możliwości flagowego szczepu Bairrady. Nawiązanie do dawnych czasów, w których dominowały bagi lekkie, niskoalkoholowe, ale ze sporym potencjałem starzenia. Przy zaledwie 11% alkoholu dostajemy niewiarygodną złożoność i zmysłowość. Nuty jagody, maliny, fiołka i lakieru do paznokci, wyraźna, ciągle młoda tanina i fantastyczna świeżość. Precyzyjne, mineralne i eleganckie (169 zł). ♥♥♥♥♡
Douro
Niepoort Douro Redoma Reserva Branco 2017 – Grona pochodzące ze starych krzewów rosnące na wysokości 500-600 m n.p.m. Wino starzone 8 miesięcy we francuskich beczkach, co przekłada się na wyraźne nuty dębowe, którym towarzyszą owoce tropikalne (liczi), zioła i kwiaty. Bogate, strukturalne, z solidną kwasowością i doskonałym krojem. We wczesnym stadium rozwoju, warto dać mu jeszcze jeszcze 2-3 lata (159 zł). ♥♥♥♥
Niepoort Douro Redoma Tinto 2016 – Field blend starzony 20 miesięcy w dużych dębowych kadziach. Aromat jeżyn, jagód, czerwonych owoców doprawiony odrobiną pieprzu, do tego dyskretne nuty beczkowe. Niewiarygodnie filigranowe, skupione i eleganckie. Doskonały przykład Niepoortowego stylu, którego siła tkwi nie w ekstrakcji, a precyzji (169 zł). ♥♥♥♥♡
Niepoort Charme 2016 – Legendarny field blend Niepoorta krótko macerowany w lagares (granitowe baseny służące do produkcji porto) i starzony 15 miesięcy we francuskich beczkach. Pachnie ciemnymi i czerwonymi owocami, różą i nutami dębowymi. Zmysłowy owoc, beczkowa słodycz i spory potencjał starzenia. W tym roczniku nie robi jednak wrażenia na miarę swojej legendy (279 zł). ♥♥♥♥
Niepoort Vintage Port 2015 – Niepoort pozostaje jednym z niewielu producentów, który nie zadeklarował jeszcze rocznika 2016. Mając taką „piętnastkę” nie musi się spieszyć. Nuty jagód, wiśni, lukrecji i czystka na wyraźnie mineralnym tle. Zaskakująco otwarte, delikatne, z gładką fakturą, drobną taniną, doskonałą kwasowością i jeszcze lepszym balansem. Rzadko mówimy o terroir w kontekście porto, ale tu mamy go jak na dłoni (279 zł). ♥♥♥♥♥
Niepoort 10 Years Old White Port – Suszone figi morele i pomarańcze, migdały, mineralność i podkręcająca zmysłowość lotna kwasowość. Nad świetnym balansem czuwa solidna kwasowość, która skutecznie równoważy karmelową słodycz. Pyszne (161 zł). ♥♥♥♥
Niepoort 10 Years Old Tawny Port – Świeży jak na tę kategorię aromat suszonych czerwonych owoców, jagód i migdałów. Tu też dostajemy fajną kwasowość i delikatność, ale brakuje nieco czaru i pięknej harmonii białego odpowiednika (161 zł). ♥♥♥♡
Niepoort Colheita Tawny Port 1997 – Fantastyczna colheita o aromacie suszonych pomarańczy, fig, orzechów, karmelu, miodu i grzybów. W połowie drogi między delikatnie chropowatą, taniczną fakturą a jedwabistą gładkością. Czaruje nie tyle balansem (kwasowość na średnim poziomie), ale wielowymiarowością i złożonością. Fantastyczne. ♥♥♥♥♡
Importerami win Niepoorta są Atlantika i Taszka. W podanych cenach do kupienia w Taszce, która była partnerem wydarzenia. Część z opisywanych win będzie można spróbować i kupić już w tę sobotę podczas Ferment Show – Salon Win na stoiskach obydwu importerów.
Źródło win: degustowane na degustacji w ramach Ferment Show organizowanej przez redakcję Fermentu i Winicjatywy. Sponsorem głównym wydarzenia był Mondial Assistance.