Dom Bliskowice Johanniter Ultra 2017
Na ten dzień czekało wielu fanów polskiego wina. W tym roku musieli się wykazać wyjątkową cierpliwością – nowy rocznik pojawia się w sprzedaży najpóźniej w trzyletniej historii (debiutancki pojawił się w sierpniu, 2016 – w październiku). Mniej więcej od początku listopada o przecieki dotyczące rozpoczęcia sprzedaży pytano mnie za pośrednictwem wszelakich kanałów komunikacji przynajmniej dwa razy w tygodniu. Dlatego z tym większą radością donoszę: dziś premiera kultowego wina Domu Bliskowice – Johannitera Ultra 2017.
Premiera Ultry 2015 dwa lata temu była nie tylko wydarzeniem samym w sobie, ale i wyznaczeniem nowego kierunku, wskazaniem, że dłużej macerowane białe wina mają swoją przyszłość i znajdą miejsce także w polskim winiarstwie. Rocznika 2016 wyczekiwano przynajmniej tak samo jak odwiedzin kraju przez światową gwiazdę muzyki, a butelki sprzedawały się równie szybko, co bilety na sektory najbliżej sceny. Taki sukces zawsze winduje jednak poprzeczkę i stawia następcę w trudnej do pozazdroszczenia sytuacji – oczekiwanie, że będzie jeszcze lepszy, jest wręcz oczywiste. Jak poszło zawodnikowi z „siedemnastką” na plecach?
Wraz z grupą czytelników Fermentu, w czasie spotkań z polskimi winnicami w Klekotkach, uczestniczyłem w swoistej przedpremierze tego wina – Lech Mill przywiózł wówczas kilka dopiero co zabutelkowanych egzemplarzy. Mimo zrozumiałej świeżości i wciąż obecnego, lekkiego rozchwiania nowa Ultra już wtedy zapowiadała się na świetne wino. A próbowane wczoraj wino z „seryjnej” partii tylko to potwierdziło. Rocznik 2017 to rzecz jasna nadal w 100% johanniter, którego grona zebrano z 9-letnich krzewów rosnących na parceli „Rysia”. 7-dniowa, zimna maceracja na skórkach, długa fermentacja w niskiej temperaturze w zbiornikach stalowych, inicjowana na drożdżach naturalnych i dojrzewanie przez dziesięć miesięcy nad osadem, niefiltrowane. W porównaniu z poprzednim rocznikiem tym razem wytrawność nie pozostawia żadnych wątpliwości – przy właściwie nieobecnym cukrze resztkowym (poniżej 1 g c/l) mamy ponad 9 g kwasowości – ale podobnie jak w innym winie tego producenta całość już teraz zachowuje dobrą równowagę. We wciąż młodym aromacie dominuje na razie jabłko, pigwa, delikatne akcenty gruszki i ziół, którym towarzyszą nuty wapienne i zdecydowanie wyraźniejsze – mineralne. Dobra struktura i tradycyjnie spory potencjał – nie śpieszyłbym się z otwieraniem. Kolejny świetny rocznik staje się faktem (120 zł). ♥♥♥♥
W roczniku 2017 powstało 1000 butelek. We wskazanej cenie wino można zakupić u warszawskich Dyletantów – premiera dziś w samo południe, a od 12:00 do 17:00 można odwiedzić to miejsce i spróbować jej przed zakupem. W kolejnych dniach pojawi się w sprzedaży także w restauracjach, sklepach i wine barach współpracujących z producentem.
Źródło wina: udostępnione do degustacji przez producenta i dystrybutora.