Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

10 lat SPOTkań z polskim winem!

Komentarze

Kiedy w 2014 roku w poznańskim SPOT. odbywała się pierwsza edycja festiwalu Polskie Wina, w naszym kraju działało 49 winiarni, gospodarujących na 99 hektarach winnic. Po dziesięciu latach producentów jest prawie dziesięć razy więcej (a swoje wina sprzedaje 425 z nich), podobny wzrost zaliczyły same nasadzenia (a z 769 hektarów już powstaje wino). Nic więc dziwnego, że podobny progres zanotowały także Polskie Wina vol.10/2023, po raz kolejny organizowane wspólnie przez Ferment, Winicjatywę i rzeczony SPOT.

Festiwal w SPOT już po raz dziesiąty! © Małgorzata Opala Fotoaktywne.

Plan był prosty – trzymać kciuki za pogodę i sprawić, by w klimatycznym ogrodzie SPOT. stawiła się rekordowa (jak dla tej imprezy) liczba winiarzy reprezentująca miks doświadczenia, obiecującego progresu i wyczekiwanych debiutów. Tak też się stało. Dzień po konkursie Polskie Korki 2023 (relację z jego przebieg i listę zwycięzców prezentowałem tydzień temu), w jednym miejscu w Poznaniu pojawił się zestaw winiarzy, którego do tej pory nie było i którego w jednym miejscu w tym roku nie spodziewam się już spotkać. Zresztą proszę spojrzeć: Dom Bliskowice, Dom Charbielin, Kamil Barczentewicz, Winnica Turnau, Winnica Wieliczka, Winnica Płochockich, Nizio Naturals, Winnica Silesian, Winnica Miłosz, Winnica Moderna, Winnica EquusWinnica Kindler (reprezentujące także prowadzony wspólnie z Winnicą Jakubów i Winnicą Agat, a debiutujący rok temu projekt Koło Wina), Winnica Saganum, Winnica Skarpa Dobrska, Winnica Smolis, Winnica Equus, Winnica Marcinowice, Winnica Margaret, Winnica Kępa Wiślicka, Winnica Jadwiga i – po raz pierwszy w historii – reprezentant samej Wielkopolski – Winnica Edison. Nic więc dziwnego, że taki skład przyciągnął też rekordową liczbę fanów polskiego winiarstwa, ale o tym za chwilę.

Wyjątkowe śniadanie degustacyjne. © Małgorzata Opala Fotoaktywne.

Znana już z wcześniejszych edycji sekwencja dnia każe bowiem zacząć od wcześniejszych wydarzeń. Od lat powtarzam, że siłą tego festiwalu są nie tylko obecni na miejscu winiarze, ale i sam program, kładący mocny nacisk na edukację związaną z polskim winem, prezentację aktualnych trendów i kierunków, rozmów z rodzimymi producentami, premier nowych win i projektów winiarskich oraz łączenie polskich win z daniami przygotowanymi przez corocznie zapraszanych, znakomitych kucharzy – późniejsza, otwarta degustacja jest zwieńczeniem tych wszystkich punktów. To zaś oznacza, że dzień musiał zacząć się od kultowego już Śniadania Degustacyjnego. Tym razem za pięciodaniowe menu degustacyjne odpowiedzialna była jedna z najlepszych polskich szefowych kuchni – Katarzyna Rogowska, na co dzień zarządzająca restauracją Amfora w Katowicach. Przygotowane przez nią menu, oparte wyłącznie na polskich produktach nawiązujących do dziejów rodzimej gastronomii, przejdzie do historii jako jedna z najbardziej genialnych propozycji kulinarnych. Do każdego z dań podano selekcję sześciu wyjątkowych polskich win (reprezentujących poszczególne kategorie: musujące, białe, macerowane na skórkach, czerwone i słodkie). W pamięć wrył się chociażby deser: legumina z korzenia pietruszki i dojrzewającego sera, botwinka smażona z miodem i kaszka z palonego kalafiora, wymykająca się wszelkim schematom. Najlepiej zagrały z nią: Deserowe 2021 z Winnicy Kamil Barczentewicz (chardonnay i pinot blanc, ♥♥♥♡+), które miałem już okazję recenzować oraz Riesling Botrytis 2021 z Winnicy Marcinowice (♥♥♥♡+), o którym nieco więcej napiszę wkrótce w relacji z Dni Otwartych Piwnic Winiarskich w Zielonej Górze. Pełną feerię uniesień nad całym menu Katarzyny Rogowskiej zrelacjonujemy wkrótce.

Premiera projektu Dom Charbielin. © Małgorzata Opala Fotoaktywne.

Tradycją kolejnych edycji festiwalu są także premiery nowych win i winiarni – w  tym roku było ich łącznie aż sześć! Michał Przytuła z Winnicy Margaret, który rozbił pulę w musującej kategorii Polskich Korków 2023 przedstawił Blask 631/24 z rocznika 2020 (przypominam dekodowanie oznaczenia 631 – 60% riesling, 30% chardonnay, 10% pinot noir), który w czasie drugiej fermentacji dojrzewał na osadzie przez 26 miesięcy. To kolejny dowód na to, że będzie to naturalna konsekwencja rozwoju wśród polskich musiaków, wino ma solidną strukturę, dojrzałe cytrusowe aromaty i wyraźne drożdżowo-chlebowe nuty w rozbudowanym finiszu (♥♥♥♡+). Dostępna ilość będzie mocno limitowana. Dwa czerwone wina przedpremierowo zaprezentował Kamil Barczentewicz. Rocznik 2021 nie był łaskawy dla jego pinot noir, mocno przetrzebionego przez burze nawalne i gradobicia, w efekcie ilość zebranego owocu była tak mała, że nie wystarczyła do wyprodukowania, znanych z wcześniejszego rocznika dwóch różnych etykiet (Minor i Major), które powrócą dopiero w kolejnym roczniku. Nie znaczy to jednak, że czegokolwiek brakuje Pinot Noir 2021. To bardzo charakterne, odmianowe wino, z dobrej jakości, czerwonym owocem, ziemisto-ziołowymi akcentami i umiejętnie zaznaczoną kwasowością. Wino jest już zabutelkowane, ale na swoją rynkową premierę poczeka jeszcze przez kilka miesięcy (♥♥♥♡). Drugie z czerwonych win – Dobre Modre 2021 czyli nowy rocznik blaufränkischa, po okresie dojrzewania w dębowych beczkach, odpoczywa na razie w stalowych zbiornikach i butelkowana będzie dopiero za jakiś czas. Nie mam jednak wątpliwości, że względem debiutu nastąpił tu kolejny progres – więcej tu wiśni niż żurawiny, wino ma mocniejszą strukturę, jest też bardziej pikantne, czekam z niecierpliwością na jego ostateczną wersję. Wiele osób czekało też na prezentację Domu Charbielin, który na swoją oficjalną, rynkową premierę wybrał właśnie SPOT. Przypominam, że ze swoją powierzchnią – 27 ha, z miejsca stał się drugą co do wielkości winnicą w Polsce, a z uwagi na doniosłość tego wydarzenia, szerszej prezentacji doczeka się zarówno w oddzielnym tekście na Winicjatywie, jak i w reportażu w letnim numerze Fermentu. Dziś zaanonsuję jedynie wątek, pisząc, że wszystkie trzy premierowe wina z rocznika 2022 (Souvignier Gris, Muscaris i Johanniter) to bardzo precyzyjne wydania tych odmian winorośli, osobiście szczególnie cieszy mnie stylistyka johannitera (♥♥♥♡).

Panel z producentami win musujących. © Małgorzata Opala Fotoaktywne.

Rozwój polskiego winiarstwa, którego efektem jest istotny wzrost nasadzeń odmian winorośli szlachetnej sprawia, że w czasie spotkań w SPOT najpierw mogliśmy pozwolić sobie na przeprowadzenie seminariów poświęconych m.in. rieslingowi i pinot noir, a w tym roku zaprezentować inne niż te dwa, najbardziej popularne w skali kraju szczepy. Nim jednak do tego doszło, Sławomir Sochaj wspólnie ze swoimi gośćmi: Jackiem Chrobakiem z Winnicy Kępa Wiślicka, Krzysztofem Fedorowiczem z Winnicy Miłosz, Janem Smolisem z Winnicy Smolis, Grzegorzem Runowskim z Winnicy Marcinowice i wspominanym już Michałem Przytułą z Winnicy Margaret, mogli na przykładach praktycznych przedyskutować coraz większą rolę musiaków produkowanych metodą tradycyjną w krajobrazie polskich winiarni. Także i tu nie zabrakło wątków związanych z winoroślą szlachetną – w całej tej reprezentacji, jedynie u Smolisa wykorzystywana jest hybryda (seyval blanc), choć i tak w kupażu z chardonnay prezentuje zupełnie inne wydanie. Tytuł tego panelu: „Nie tylko pét-naty” jest jednak więcej niż uzasadniony i już teraz mogę zdradzić, że będzie miał swoją oddzielną kontynuację w tym roku.

Seminaria jak zawsze cieszyły się dużym zainteresowaniem. © Małgorzata Opala Fotoaktywne.

Prowadzony przeze mnie panel: „Nie tylko riesling” był okazją do przekonania się jak w polskich warunkach radzą sobie takie odmiany jak grüner veltliner (w tym przypadku od Łukasza Chrostowskiego z Winnicy Equus), pinot gris (Jacek Turnau i Winnica Turnau), chardonnay (Nestor Kościański i Winnica Moderna), gewürztraminer (Marcin Furtak i Winnica Saganum) oraz pinot blanc (Kamil Kindler i Winnica Kindler). Każde z tych win reprezentowało inną stylistykę, ale też żaden z winiarzy nie narzekał na pracę z daną odmianą w swojej winnicy, może poza wyzwaniami wykraczającymi poza samą winifikację (jak szpaki w Winnicy Turnau, które ponownie sprawiły, że w roczniku 2022 pinot gris nie pojawi się na rynku). Nie ukrywam, że największe wrażenie zrobił na mnie Pinot Blanc 2022 z Winnicy Kindler – coraz starsze krzewy sprawiają, że wpływ gleb wulkanicznych staje się tu coraz bardziej wyraźny, a kwiatowo-cytrusowo-mineralny charakter tego pinota zrobił na mnie naprawdę duże wrażenie (♥♥♥♡). W czasie ostatniego z seminariów – „Nie tylko pinot noir”, Kamila Dzierżawska w brawurowy sposób rozłożyła na czynniki pierwsze inne polskie możliwości na tym kierunku, a towarzyszyli jej: Mariusz Krauzowicz-Stępień (Winnica Wieliczka), Sylwia Herbsztajn-Będkowska (Winnica Skarpa Dobrska), Basia Płochocka (Winnica Płochockich), Kamil Barczentewicz (Winnica Barczentewicz) i Marek Janiak (Winnica Jadwiga). Wśród degustowanych win m.in. merlot, zweigelt, blaufrankisch czy st.laurent i tym razem chyba właśnie tę ostatnią odmianę –  jako Sankt Laurent 2020 z Winnicy Płochockich – zapamiętałem na dłużej. 22 miesiące (!) dojrzewania w używanych, dębowych beczkach, z dominującymi nutami wiśni, wspartymi jeżyną i odrobiną malin. Na dokładkę ziołowy finisz, w efekcie – kawał wina! (♥♥♥♡+)

Ogłoszenie wyników konkursu Oko na Wino. © Małgorzata Opala Fotoaktywne.

Ogłoszenie wyników konkursu Polskie Korki i rozpoczęcie otwartej degustacji poprzedził jeszcze jeden – za to zupełnie nowy – punkt programu, który zapowiadałem już jakiś czas temu. Po rocznej przerwie i w zmienionej formule (którą przedstawiałem w tym tekście) powrócił konkurs polskich etykiet winiarskich Oko na Wino. Jego nowa odsłona, w której honoruje się samych twórców poszczególnych etykiet, po burzliwych obradach i analizie ponad 70 zgłoszonych projektów, wyróżniła – także Brązowym, Srebrnym i Złotym Korkiem – trójkę z nich:

Kamil Barczentewicz odebrał nagrodę za najlepszą etykietę w głosowaniu jury. © Małgorzata Opala Fotoaktywne.

Złoty Korek otrzymała etykieta wina Łaskawość Tytusa (Winnica Kamil Barczentewicz we współpracy z warszawskim wine barem Łaskawość Tytusa), której twórcą jest Michał Martynowski / Motyw Studio. Uzasadnienie nagrody jury: „za nostalgiczne ciepło, kunszt i precyzję graficzną, niezwykłą intensywność oddziaływania wizualnego oraz złożoność skojarzeń, jakie budzi projekt”. Srebrny Korek otrzymała etykieta wina Pét Nat 2022 (Winnica Vae Soli), której twórcą jest Łukasz Rajchel / Chili Studio, wykorzystującej grafikę Basi Niemiec. Głos jury: „za wysmakowaną estetycznie, udane nawiązanie do stylistyki lat 50-tych, prac Matisse’e i Picassa, ale też za przekonujące i sugestywne wyrażenie przez etykietę charakteru wina”. Brązowy Korek otrzymała etykieta wina Seyval 2021 (Winnica Słońce i Wiatr), której twórcą jest Artur Mierzwa. W tym przypadku jury „urzekła szczerość i bezpretensjonalność projektu oraz jego doskonała korespondencja z charakterem wina”. Etykiety można obejrzeć tutaj.

Warsztaty dla winiarzy. © Małgorzata Opala Fotoaktywne.

Przyznano także nagrody publiczności, które otrzymały odpowiednio: Złoty Korek – Iwona Przybyła / Ostecx Creative, za etykietę Souvignier Gris 2021 (Winnica Młłynowo), Srebrny Korek – opisywana wyżej etykieta Łaskawość Tytusa, Brązowy Korek – Adrian Chytry / Foxtrot Studio za etykietę Basteja 2021 (Winnica Niemczańska). Także te z nagrodzonych etykiet można obejrzeć tutaj. Co ciekawe, w czasie festiwalu zorganizowany został także specjalny panel dla samych winiarzy: „Świat odmalowany na etykietach polskich win”, poprowadzony przez dr Pawła Pawińskiego i Marcina Bełzę z warszawskiego Brać Polskie Wina dotyczący właśnie odpowiedniej jakości projektów zdobiących butelki polskich win. Oby przełożyło się to na jeszcze więcej udanych projektów w przyszłym roku!

To była bardzo udana edycja! © Małgorzata Opala Fotoaktywne.

Później nie stało już nic na przeszkodzie, by cieszyć się ciepłym, sobotnim popołudniem w towarzystwie prawie 120 czekających na degustację win. Część z nich miałem już okazję opisywać na łamach Winicjatywy, do zaprezentowanych w czasie festiwalu nowości powrócę też w kolejnych tekstach. I już dziś zapraszam na przyszłoroczne Polskie Wina vol. 11 które odbędą się 8 czerwca 2024.

Ferment i Winicjatywa są współorganizatorami festiwalu Polskie Wina vol. 10. Partnerzy festiwalu: Miele, TG Home i Cisowianka.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.