Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

5 nowości z Winnic Kojder

Komentarze

Jeśli miałbym szukać polskiej winiarni, która w relatywnie krótkim czasie wypracowała sobie znaną markę w całym kraju, to w ścisłej czołówce z pewnością umieściłbym Winnice Kojder. Od jej rewelacyjnego debiutu minęły zaledwie 2 lata, a w tym czasie wprowadziła do sprzedaży więcej świetnie zrobionych win niż niejeden producent o znacznie dłuższym stażu. Nowy rocznik jedynie tę pozycję potwierdza.

Anna i Artur w swojej winnicy. © Prestiż Szczecin.

Przypomnę pokrótce, że wszystko zaczęło się od Cuveé 2017, które w czasie konkursu Polskie Korki – jako absolutny debiutant (producent rozpoczął sprzedaż ledwie tydzień wcześniej) – zostało wybrane najlepszym białym winem. W kolejnych miesiącach na rynek trafiło także wyjątkowe wino słodkie – Reserve 2017 – zresztą smykałkę do win tej kategorii producent potwierdził także w kolejnym roczniku. 2018 okazał się też udany dla win wytrawnych, które reprezentowały wprawdzie zdecydowanie dojrzalszy styl niż w debiucie, ale i tutaj pojawiły się takie, które dobrze pamiętam po dziś dzień – jak recenzowany przeze mnie Muscaris 2018 czy Souvignier Gris 2018 – zresztą w dwóch wersjach.

Całością przedsięwzięcia nadal zarządza rodzeństwo – Anna Kojder-Ciubak i Artur Kojder – przy nieustającym wsparciu całej rodziny. Rozmawiałem z nimi przy okazji przygotowania tekstu do jesiennego numeru Fermentu (w Polskich Drogach piszę o młodym pokoleniu polskich winiarzy, także w kontekście rodzeństwa), pytając czy pandemia koronawirusa zmusiła ich do zmiany planów rozwoju winnicy. I choć pewne inwestycje w samej winiarni zostały przesunięte w czasie, to cała reszta postępuje zgodnie z planem – na debiut czeka pierwsze wino czerwone, przygotowywane są także wina musujące w różnym stylu, do przodu posuwają się prace związane z ofertą enoturystyczną. Częściowo „pandemicznym efektem” było opóźnienie rozpoczęcia sprzedaży rocznika 2019, ale nikt z tego powodu nie ubolewał – dzięki temu wina debiutują lepiej ułożone. I, ubiegając recenzję, napiszę od razu: to jest najlepszy rocznik Kojderów ze wszystkich dotychczasowych.

Tak jak dla Winnicy Turnau sztandarowym szczepem jest solaris, a dla Domu Bliskowic – johanniter, tak w tej winnicy rolę tę pełni souvignier gris. W końcu to właśnie Winnice Kojder jako pierwsze w Polsce wprowadziły wino z tej odmiany do oficjalnej sprzedaży. Souvignier Gris 2019 wypada najlepiej w historii tego wina – jest niezwykle dopracowany, złożony, z solidną budową, aromatami cytryn, brzoskwiń, jabłek i moreli, lekko pikantny, z wyraźną mineralnością i dobrym, kwasowym zakończeniem. Spory potencjał i spora przyjemność (75 zł). ♥♥♥♥

Bardzo podoba mi się także Johanniter 2019. Po raz pierwszy absolutnie wytrawny (brak cukru resztkowego), ale bynajmniej nie „kościsty”. Także w tym przypadku solidna budowa „robi robotę” (13% alkoholu), a na tym fundamencie oparte zostały nuty zielonego jabłka, cytrusów, białej brzoskwini i szczypty  białego pieprzu. Także tu wyczuwalna jest mineralność i wyraźnie zaznaczona kwasowość, całość w stylu przypomina trochę grüner veltlinera i proszę uznać to za komplement! (69 zł) ♥♥♥♡

Cuveé 2019 jest dla mnie w pewien sposób powrotem do stylistyki debiutanckiego rocznika tego wina. 13 gramów cukru resztkowego/l i 7 gramów kwasowości, z jednej strony zapewnia dobry balans, z drugiej daje przyjemną, kremową fakturę. Pełne nut dojrzałego jabłka, moreli, gruszki i brzoskwini oraz korzennych akcentów. Dobre, owocowe zakończenie (73 zł). ♥♥♥♡

Ostatni rocznik muscarisa, z trudną do przeoczenia barwą etykiety, był jednym z najbardziej szalonych win, jakie próbowałem. Nowy – Muscaris 2019 – jest przy nim jak prymus w szkole, za którym ogląda się pół klasy. Mamy tu bardzo soczysty owoc, z wyraźnymi aromatami liczi, czarnego bzu i i mango, którym towarzyszą słodkie brzoskwinie i goździki. Dobrze wyważony i świetny z kuchnią azjatycką – do pikantnych pierożków pasował doskonale! (67 zł) ♥♥♥♡

Na koniec niespodzianka – dziś do sprzedaży trafia też jeszcze jeden „rodzynek” z rocznika 2018 – premierowy Johanniter Barrique. Fermentował i dojrzewał (łącznie 15 miesięcy) w nowej beczce z dębu francuskiego o pojemności 300 litrów. Jej obecność trudno przeoczyć, bukiet jest wyraźnie kremowo-waniliowy, co znajduje też kontynuację w smaku – sporo tu nut kremowych, jogurtowych, dojrzałych, żółtych owoców i brzoskwini w śmietanie. Jednak przy tym jego wytrawny charakter pozostaje nienaruszony, a granica przerysowania – nieprzekroczona. Pamiętam, jak w tekście sprzed 6 lat, analizowałem zjawisko gwałtownego odejścia producentów z Chile od dojrzewania chardonnay w dębowych beczkach – tak gwałtownego, że trudno było potem znaleźć wino o strukturze i aromatach idealnych do śmietanowych, kremowych sosów (choćby do makaronów). Otóż Johanniter Barrique do takich zadań kulinarnych wydaje się być wręcz stworzony, a czas będzie mu służył. Wyprodukowano jedynie 900 butelek (135 zł). ♥♥♥♡

Wszystkie wina zakupić można w sklepie internetowym producenta – kliknij na link z ceną oraz u dystrybutorów i w sklepach z nim współpracujących.

Źródło win: nadesłane do degustacji przez producenta.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.