Winnica Turnau Świętomarcińskie 2018
Zbliża się 11 listopada, a w tym roku ten dzień ma szczególne znaczenie. Chodzi oczywiście o stulecie odzyskania przez Polskę niepodległości. Ale w skromniejszej skali mamy też dwie inne rocznice – dziesiątą edycję akcji Gęsina na Świętego Marcina (jej znakomite rezultaty miałem już okazję opisywać) oraz piąty rocznik polskich win świętomarcińskich. W 2013 roku tę tradycję zainaugurowała Winnica Srebrna Góra i były to jedyne wina na rynku. W zeszłym roku nie można już było narzekać na możliwość wyboru, ale 2018 będzie pod tym względem rekordowy – takiej ilości win świętomarcińskich nie mieliście okazji próbować nigdy wcześniej.
Po części to pokłosie ich rosnącej popularności, która sprawiła, że na ich wprowadzenie do sprzedaży zdecydowało się większa liczba winiarzy, ale swoje zrobił też sam rocznik, który z nawiązką wynagrodził wcześniejsze lata, pełne katastrofalnych przymrozków czy długotrwałych opadów. Tym razem na aurę nie tylko nikt nie mógł narzekać, ale w wielu przypadkach grona osiągnęły wręcz ekstremalną, nigdy wcześniej nie spotykaną dojrzałość. Żadne skrajności nie są jednak czymś dobrym i obawiam się, że w wielu przypadkach na rynku pojawią się białe wina z 15% zawartością alkoholu, wyraźnym cukrem resztkowym i podobnie zauważalnym brakiem równowagi. Co przyniesie ten rocznik – czas pokaże, niewątpliwie zaś, taka dojrzałość akurat młodym winom nie szkodzi. Ogłaszam więc dni świętomarcińskie na Winicjatywie – dziś recenzja pierwszych win, kolejne – już jutro.
Winnica Turnau w tej kategorii zadebiutowała rok temu, stając się nowym partnerem wspominanej już akcji Gęsina na Świętego Marcina. Współpraca jest nadal kontynuowana, a jej owocem – kolejny rocznik win. Ponownie postawiono też na te same odmiany – solaris i rondo. Jak smakują w tym roku? Moim zdecydowanym faworytem jest Świętomarcińskie Białe 2018 – super soczyste, pełne aromatów dojrzałej gruszki, brzoskwini i pigwy, ze sporą dawką orzeźwienia, co tradycyjnie jest zasługą świetnie „złapanego” balansu pomiędzy cukrem resztkowym (7,9 g/l), a kwasowością (7,8 g/l). Wspominana wcześniej dojrzałość przekłada się też na wyraźnie lepszą strukturę wina (rocznik 2018 ma 13% alkoholu), która może przy młodych winach nie jest czymś szczególnie istotnym, ale zawsze cieszy. Podobnie jak samo wino, do którego dostęp w tym roku ułatwia zakrętka zamiast korka. Bawmy się! (59 zł) ♥♥♥+
Świętomarcińskie Czerwone 2018 ma nieco poważniejszy charakter, co nie przeszkadza w przyjemności jego odbioru. Delikatna tanina, sporo czerwonego owocu – jeżyna, porzeczka i wiśnia, którym towarzyszą nuty pestkowe, ziemiste oraz odrobina goryczki w zakończeniu. O ile solarisem można się raczyć bez skrępowania i bez posiłku, rondo zdecydowanie wybrałbym do jedzenia – optymalnym wyborem będzie oczywiście gęsina, choć sprawdził się także z pizzą (59 zł). ♥♥♡
W podanej cenie wina zakupić już można w sklepie internetowym producenta (kliknij na link z ceną), w weekend pojawią się także w sprzedaży w sklepach i wine barach współpracujących z producentem oraz, rzecz jasna, w restauracjach uczestniczących w akcji Gęsina na Świętego Marcina, która w tym roku trwa od 9 listopada do 9 grudnia. Ich pełną listę znajdziecie tutaj.
Źródło win: nadesłane do degustacji / próbowane na stoisku producenta w czasie targów Enoexpo w Krakowie.