Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Pendits Tokaji Furmint Krakó 2012

Komentarze

Z Międzynarodowymi Dniami Różnych Win i Odmian Winorośli jest jak z polskimi Toskaniami – przybywa ich w zastraszającym tempie. W kalendarzu na 2023 rok doliczyłem się już 24 tego typu okazji, a każda kolejna w bezlitosny sposób rozmywa wcześniejsze, które z roku na rok stają się mniej zauważalne. Świetnym przykładem jest przypadający dziś Międzynarodowy Dzień Furminta, który jeszcze kilka lat temu świętowany był wyjątkowo hucznie, a dziś przebiega w nader spokojny sposób, nawet w swoim węgierskim mateczniku. Niech tradycji stanie się jednak zadość, tym bardziej, że mam na podorędziu wyjątkowo ciekawego reprezentanta tego szczepu.

 

 

Pendits – biodynamiczna winiarnia z Tokaju – nie jest nowością na naszych łamach, skrupulatnie opisywaliśmy ją już siedem lat temu. Ciekawostką może być jednak fakt, że dzisiejsze #winodnia… także było już recenzowane (zresztą przeze mnie) – dwa lata później. Wtedy występowało z pozycji następcy udanego rocznika 2011 i choć od razu zostałem jego wiernym fanem, podkreślałem jego młodość i dość wyraźną kwasowość. Nie wiem, co wydarzyło się w jego polskiej historii w tak zwanym międzyczasie (zdążyliśmy bowiem już zrecenzować rocznik 2013), ale w czasie listopadowego Dnia Tokaju w Warszawie jego wciąż aktualny importer – Lipowa 6F/Krakó Slow Wines – ponownie zaprezentował rocznik 2012, który do dziś pozostaje w sprzedaży. A móc zakupić 11-letniego, wytrawnego furminta jest zawsze wyjątkową okazją. Samo wino rzecz jasna nieco się aromatycznie zmieniło. Ma wciąż sporo owocu, choć już tego bardziej suszonego (na czele z jabłkiem), jest za to zdecydowanie więcej nut ziołowych i oksydacyjnych, w tym orzechowych. Kwasowość nie tylko zdecydowanie się zintegrowała, ale wręcz tym razem nieco mi jej brakło. Rekompensatą okazał się dość długi, owocowy i lekko słonawy finisz – ponownie z dominantą suszonego owocu. Generalnie rzecz biorąc, po ponad dekadzie, jest to wciąż bardzo dobre wino, w nader atrakcyjnej – jak na swój wiek i producenta – cenie (91 zł). ♥♥♥♥

W podanej cenie wino można zakupić bądź zamówić w Lipowa 6F/Krakó Slow Wines w Krakowie.

Źródło wina: degustowane w czasie Dnia Tokaju w Warszawie.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.