Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Pendits Tokaji Furmint Krakó 2012

Komentarze

Pendits Tokaji Furmint Krakó 2012

Od ładnych paru lat luty jest na Węgrzech miesiącem najbardziej znanej madziarskiej odmiany – furminta. Cykl poświęconych mu wydarzeń – Furmint Február – otwiera najważniejsze i największe z nich – degustacja w budapesztańskim zamku Vajdahunyad odbywająca się zawsze w pierwszy czwartek lutego. Twórca Furmint Február, Dániel Kezdy, zaproponował w zeszłym roku, by dodatkowo 1 lutego uczynić Dniem Furminta (Furmint Day). Tak też się stało. Powstała m.in. dedykowana strona internetowa (także w języku polskim), gdzie znaleźć można zdjęcia z mediów społecznościowych dokumentujące świętowanie tego dnia przez fanów furminta z całego świata, wszystkie opatrzone hasztagiem #furmintday. W tym roku mamy wyjątkową kumulację – 1 lutego jest jednocześnie pierwszym czwartkiem miesiąca. Dzień na Winicjatywie nie może się więc zacząć inaczej, jak od furminta.

W tym roku po raz drugi. © Furmint Day.

Choć tę odmianę znajdziemy także w innych zakątkach Węgier (choćby w Somló) czy innych krajach (jak Słowacja czy Słowenia), naturalnym wyborem był Tokaj. Sięgnąłem przy tym po tokaj chyba najbardziej oryginalny i niepowtarzalny w swoim stylu – z biodynamicznej winnicy Pendits, należącej do rodziny Wille-Baumkauff. I rodzinę, i winnicę opisywaliśmy szeroko w tym tekście, od siebie dodam więc tylko, że Marta i Stefan Wille-Baumkauff nie śpieszą się z wprowadzaniem win do sprzedaży (w zeszłym roku po raz pierwszy próbowałem rocznika 2013), wychodząc z założenia, że ten styl potrzebuje zdecydowanie więcej czasu, by pokazać pełnię swoich możliwości. Najlepszy dowód to wciąż obecny na półkach importera rocznik 2011 – jeszcze trzy lata temu mocno chaotyczny, dwa lata temu nadal z mocną, wyraźną kwasowością, dziś jest to pięknie zrównoważone i bardzo eleganckie wino, które absolutnie nie wybiera się na emeryturę (86 zł). ♥♥♥♥+

Jeszcze bardziej podoba mi się jednak rocznik 2012. Podobnie jak starszy i młodszy brat reprezentuje styl, który właściwie zbliża się do wytrawnego szamorodni. Mamy tu dojrzałe cytrusy,  suszone jabłko, przyprawy (z goździkiem i suszonymi ziołami na czele), odrobinę nut orzechowych, dobrą strukturę, wyraźnie zaznaczoną taninę i kwasowość. Młodość tego wina robi imponujące wrażenie, podobne jak możliwości jego zastosowań – od czysto hedonistycznych poprzez kontemplacje aż do najbardziej odważnych połączeń kulinarnych. To naprawdę niezwykłe wino. Nie tylko na dzisiejszy #furmintday (86 zł). ♥♥♥♥♡

Importerem win Pendits w Polsce jest Krakó Slow Wines. Do nabycia w Krakowie (Lipowa 6F), w sklepach współpracujących z importerem lub przez bezpośredni kontakt mailowy.

Źródło win: próbowane na degustacji.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.