Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Gronowscy Lukus 2019

Komentarze

Z dużą radością i satysfakcją powracam na Roztocze, bo z roku na rok dzieje się tam coraz więcej. Niedawno recenzowałem kolejny debiut, mówi się już o następnych. Zawsze chętnie piszę jednak o tamtejszych pionierach, takich jak Dwór Sanna i Winnica Gronowscy. Dziś czas na recenzję nowych win z tego ostatniego miejsca.

Paweł i Ryszard Gronowscy. © Piotr Wdowiak / Wineoclock.pl.

Winnicę Gronowscy opisywałem dość szczegółowo dwa lata temu, ale kilka informacji warto powtórzyć, a inne uzupełnić. Jak można się domyślić już po samej nazwie, to rodzinne przedsięwzięcie, w którym prym wiodą bracia Paweł i Michał (ten pierwszy odpowiada za styl powstających tu win) oraz ich brat cioteczny – Ryszard. Pierwsze nasadzenia pojawiły się w 2008 roku, a pierwszy oficjalny rocznik – w 2015 (pochodził wówczas z 1,5 hektarowej parceli). Dziś łączna powierzchnia upraw to 2,5 hektara. Początkowo producent opierał się wyłącznie na odmianach hybrydowych – tak podstawowych, jak i nowej generacji – PIWI – ale w ostatnich latach postawił mocniej na winorośl szlachetną, a wśród nasadzeń pojawił się traminer i pinot noir. By powstało z nich wino, potrzeba jeszcze trochę czasu, stąd nie znajdziemy ich jeszcze w bieżącym roczniku, ale i tu nie zabrakło nowości – po raz pierwszy pojawiło się wino białe dojrzewane w beczkach (co w polskim winiarstwie jest wciąż rzadkością) oraz wino różowe. Tradycyjnie wszystkie wina noszą nazwę Lukus (jej wyjaśnienie znajdziecie tutaj), co sprawia, że rozróżnienie białych win wymaga sprawniejszego oka, ale postaram się przeprowadzić Państwa przez ten proces w niebudzący wątpliwości sposób. Oto recenzje.

© Maciej Nowicki.

Zaczynam od Lukusa 2019 z ciemno-zielonym paskiem. To 100% hibernal i czołówka win tego producenta, ale i jedno z lepszych wydań tej odmiany, jakie miałem okazję spróbować w roczniku 2019. Zrobiony w dobrym, wytrawnym stylu, o raczej lżejszej budowie, z nutami cytrusów, zielonych jabłek i grejpfruta. Sporo tu charakterystycznych dla odmiany ziołowych akcentów, jest też cytrusowo-ziołowy finisz. Do świeżej ryby w sam raz! (50 zł) ♥♥♥♡

© Maciej Nowicki.

Lukus 2019 z jasno-zielonym paskiem to dla odmiany 100% muscaris. Mamy tu dużo mocniejszą budowę (i wyższy alkohol – 14%), znacznie dojrzalszy owoc (dominują porzeczki, brzoskwinia, dojrzałe jabłko i polne kwiaty) oraz ciekawe, pikantne, zakończenie. Na plus należy zaliczyć także utrzymanie w ryzach wysokiego alkoholu i dbałość o równowagę. Niewątpliwie potrzebuje towarzystwa posiłku (99 zł*). ♥♥♥♡

© Maciej Nowicki.

Serię win białych kończy Lukus 2019, gdzie ważniejsze od koloru paska, są widoczne na etykiecie beczki, świadczące o sposobie winifikacji. To johanniter macerowany przez 24 godziny na skórkach, a następnie dojrzewający przez 4 miesiące w nowych beczkach akacjowych. Wino jest jeszcze bardzo młode i takie są jego aromaty – zielone jabłko, skórka cytrynowa, zioła i polne kwiaty. Do tego dochodzi dość wysoka kwasowość. Sama beczka jest już całkiem nieźle wtopiona, ale przyda mu się więcej czasu. Zapowiada się naprawdę dobrze (50 zł). ♥♥♥+

© Maciej Nowicki.

Wspomniane wcześniej pierwsze w historii producenta wino różowe powstało z odmiany cabernet cantor, wcześniej używanej do produkcji wina czerwonego. W historii polskiego winiarstwa mieliśmy już jeden znakomity przykład potwierdzający, że ten szczep może być świetnym wyborem dla wina różowego i tak jest też w tym przypadku. Mamy tu nuty soczystej czereśni i wiśni, trochę truskawki i słodkiej poziomki oraz delikatny cukier resztkowy, który jest jednak dobrze balansowany przez wysoką kwasowość. Z pewnością czołówka polskich róży w tym sezonie (50 zł). ♥♥♥♡

© Maciej Nowicki.

Jedyne w zestawieniu wino czerwone pochodzi jeszcze z rocznika 2018, ale jest to celowy zabieg – producent słusznie nie spieszył się z jego wprowadzaniem na rynek. To 100-procentowy cabernet corits, którego połowa dojrzewała przez 9 miesięcy w beczce dębowej, a druga połowa – w stalowym zbiorniku, na końcu obie partie zostały połączone. Gorący rocznik sprawił, że owoc jest tu bardzo dojrzały (głównie pod postacią czarnych owoców, aronii i suszonej śliwki). Dostajemy też wyraźną taninę, nuty ziemiste, akcent kompotu z suszu, mocną strukturę i pikanto-pieprzne zakończenie. To zdecydowanie wino do steku lub esencjonalnego gulaszu (90 zł). ♥♥♥♡

W podanych cenach wina zakupić można bezpośrednio u producenta, oprócz (*), który dostępny jest już wyłącznie w sieci sklepów Centrum Wina i w sklepie internetowym Winezja.pl. Pozostałe wina dostępne są także w miejscach współpracujących z producentem – sieci sklepów Białe czy czerwone, Vinobar w Łodzi, Wino w Gliwicach i wspomnianym Centrum Wina.

Źródło win: nadesłane do degustacji przez producenta.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.