Dwór Sanna Sanna 2016
Polskim winom różowym kibicuję od samego początku, a przynajmniej od czasu Konwentu Polskich Winiarzy w Sandomierzu. Wspólnie z kolegami po fachu zachęcam polskich producentów do ich regularnej produkcji – i to nie tylko wtedy, gdy róż jest lepszym rozwiązaniem niż niedojrzała czerwień. Idzie nam chyba nie najgorzej – już rok później opisałem na Winicjatywie pierwszy, historyczny panel win różowych, a win tej barwy przybywa z roku na rok.
Czasami winiarze nadmiernie schlebiają niewyrobionym podniebieniom, fundując kuriozalne, półsłodkie landrynki. Na szczęście nie brakuje sporej liczby win wytrawnych, a nawet dużo bardziej odważnych pomysłów, by wspomnieć zeszłorocznego Cantora’17 z winnicy Dom Bliskowice, dłużej macerowanego Hiqus Rose 2016 z lubuskiej Winnicy Hiki czy niesamowitego pod każdym względem Souvignier Gris 2017 z Piwnic Półtorak. Pisałem o nich wszystkich w 8 numerze Fermentu. Teraz do tego grona dołącza kolejny producent – Winnica Dwór Sanna.
O tym że odpowiadającemu za te wina Karolowi Nizio pomysłów nie brakuje przekonywałem już kilka razy (ostatni raz w tym tekście). Tym razem „wziął na warszat” wino różowe. Anonsowałem je już w relacji z festiwalu Białe Czerwone, teraz właśnie trafia na rynek. Sanna 2016 to seyval blanc macerowany przez 24 godziny na skórkach regenta, a następnie starzony mniej więcej przez kwartał w beczce dębowej. W tym szaleństwie jest metoda. Wino ma intrygujące korzenne i przyprawowe aromaty, towarzyszące nutom dojrzałego jabłka, pigwy i truskawek. dobrą strukturę i kwasowość, niezły korzenny posmak i sporo kulinarnych zastosowań. Będzie dobrym partnerem dla sommeliera, ale i dla każdego we własnej kuchni (80 zł). ♥♥♥♡
W podanej cenie wino zakupić można bezpośrednio w winnicy lub kontaktując się z producentem. W tym momencie dostępne jest także w krakowskiej restauracji ZaKładka Bistro de Cracovie, ale sukcesywnie ma trafiać do kolejnych miejsc.
Źródło wina: próbowane w czasie festiwalu Białe Czerwone.