Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Château Czyżów Jan Franciszek Johanniter 2018

Komentarze

Tematyce polskich win w supermarketach poświęciłem już kilka tekstów, z czego część dotyczyła oferty dostępnej w sieci Auchan. Dziś dopisuję kolejny rozdział. O winie, jakiego jeszcze tam nie było – pod wieloma względami.

Château Czyżów. © Portal Enoturystyczny.

Nim jednak zajmiemy się samym winem, kilka słów o jego producencie. Château Czyżów to winnica położona w Czyżowie Szlacheckim (okolice Sandomierza) w pobliżu tamtejszego pałacu. Wpływ na jej nieco egzotyczną nazwę ma z pewnością francuski właściciel – Jean Sylvain Delepaut. Została założona w 2013 roku, a na obszarze 2 hektarów zasadzono m.in. solarisa, johannitera, gewürztraminera, rondo i regenta. Mam nadzieję, że niedługo uda mi się spróbować ich „standardowych” win, na razie czas na wersję marketową.

© Maciej Nowicki.

Wielokrotnie zwracałem uwagę, że polscy producenci – jeśli to tylko możliwe – do supermarketów kierują wina „standardowe” ale pod innymi etykietami. W kwestii tych ostatnich, Château Czyżów obrało własną drogę, oferując wersję wybitnie patriotyczną i to wersji „max” – mamy i biało-czerwone barwy, i białego orła w koronie, a na dokładkę kontury Polski i nazwę – „Jan Franciszek”. Jej wygląd był już szeroko komentowany w mediach społecznościowych i raczej nie doczekał się tam pozytywnych recenzji, niektórzy wspominali nawet o „winie dożynkowym”. I choć o gustach się nie dyskutuje, to trudno zaliczyć ten projekt do wybitnie udanych. Niestety samo wino wypada jeszcze gorzej. Nie ma tu śladu po cechach, którymi zwykle charakteryzuje się johanniter. Dominuje przegrzany owoc, rozgotowana pulpa z jabłek, wyczuwalny alkohol i gorycz (w końcówce). Brakuje harmonii, równowagi i chociaż odrobiny świeżości – mamy za to sporo tzw. „płaskiej kwasowości” (efektu wysokiego pH w winie). Byłem tak zaskoczony, że postanowiłem zakupić jeszcze jedną butelkę w innym sklepie – rezultat był identyczny. W kategorii brutalnie zweryfikowanych przez gorący rocznik 2018 polskich win, Jan Franciszek zajmuje miejsce w ścisłej czołówce (69 zł). ♥♡

Źródło wina: zakup własny autora.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.