Lorek Kosmik Kwewri 2020
Choć do policzenia polskich producentów, którzy produkują swoje wina przy użyciu tradycyjnych gruzińskich amfor – kwewri – wciąż wystarczą nam palce u jednej ręki, to ich liczba w ostatnich latach nieco się jednak powiększyła. Do osamotnionych do tej pory Winnicy Płochockich (Basia i Marcin ściągnęli do Polski kwewri na własną rękę) i Winnicy de Sas (gdzie gliniane amfory wykonał już na miejscu gruziński artysta) dołączyły niedawno Winnica Srebrna Góra, Winnica Jakubów i Winnica Lorek. We wszystkich tych miejscach amfory pojawiły się za pośrednictwem projektu Poznaj Smak Gruzji. Z debiutanckich prób światło dzienne ujrzało na razie wino tego ostatniego producenta, ale od razu okazało się to sporym wydarzeniem.
Rodzina Lorków (Jadwiga, Marcin i Kuba Lorek prowadzą także kultowe Gospodarstwo Agroturystyczne Koziarnia i plenerową restaurację RestoBar Ogień) znani są bowiem z odważnych i niebanalnych pomysłów. Podczas gdy większość wspomnianych wyżej winiarzy (poza De Sas) zdecydowało się użyć białych odmiany winorośli, Marcin Lorek (głowa całego przedsięwzięcia) postawił na szczep czerwony, w dodatku niełatwy w winfikacji – regenta. Przyznam, że gdy usłyszałem o tym po raz pierwszy, byłem pełen obaw. Już z „klasycznymi” regentami często jest kłopot, a winiarze niemający pomysłu na ich produkcję zwykle serwują nam warzywne koszmarki. Idea pozostawienia tej odmiany do dojrzewania bez jakiejkolwiek interwencji przez 8 miesięcy była więcej niż ryzykowna, a jednak na końcu okazało się, że to winiarz miał rację. Już pierwsze próby degustacyjne – świeżo po otwarciu amfory – były bardzo obiecujące, ale dopiero, gdy wino zostało zlane do stalowych zbiorników, odpoczęło i zostało zabutelkowane, pokazało pełnię swojej klasy.
Pierwszą, największą zaletą Kosmik Kwewri 2020 jest czystość. Nie ma tu jakichkolwiek „smrodków”, „pieczarek” czy „buraków” – na pierwszym planie znajdziemy dobrej jakości owoc spod znaku wiśni, jeżyny i odrobiny czerwonej porzeczki. Gdzieś w tle przewija się trochę nut pestkowych i ziołowych, a wszystko spina dobrze zaznaczona kwasowość. Wino jest nieźle zbudowane, choć dalekie od mocarności (ma 12% alkoholu). Kluczem – jak w wielu innych przypadkach – jest balans. Bez wątpienia to najlepsze polskie wino czerwone z kwewri i w ogóle czołówka tej kategorii. Produkcja jest mocno limitowana – powstało 300 butelek (100 zł). ♥♥♥♡+
Nie może obyć się bez krótkiej informacji na temat nazwy i etykiety – tym bardziej, że po rozstrzygnięciu pierwszej odsłony naszego konkursu Oko na Wino, już obserwujemy kandydatów do przyszłorocznej edycji. Kosmiczną etykietę – podobnie zresztą jak nazwę – zaprojektowała 10-letnia (!) córka Kuby Lorka – Natasza. I jakby tego było mało, odpowiada też za etykiety, które pojawią się w tym roku na powstających tu cydrach. Jeden z nich dojrzewał w… kwewri i wkrótce także pojawi się w sprzedaży.
Wino można zamówić lub zakupić bezpośrednio u producenta. Jest także dostępne w czasie każdej edycji RestoBar Ogień.
Źródło wina: degustowane na zaproszenie producenta.