Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

​Comando G La Bruja de Rozas 2017

Komentarze

Sierra de Gredos, górzysty region położony na zachód od Madrytu nie ustaje w pochodzie po sławę, peany krytyków i wielkie pieniądze. Niektóre tamtejsze wina już dzisiaj zgarniają 100-punktowe noty i zaczynają osiągać astronomiczne ceny. Dla tych, którzy widzą w Hiszpanii monolit z hierarchią regionów ustaloną raz na zawsze, pewnym zaskoczeniem może być fakt, że takim wzięciem cieszy się region, który nawet nie ma swojej apelacji. To znaczy ma, nawet więcej niż jedną, ale żadnej pełną gębą.

Dani Landi i Fernando García, czyli Comando G.
© Comando G

Zawiłości apelacyjne Gredos tłumaczyłem już w tym tekście. Od czasu jego publikacji dostępność tych win w Polsce wzrosła nieznacznie. Rękę na pulsie trzyma El Catador, pojawiło się Vino del Sol, ale poza tym działo się niewiele. Dopiero ostatnie miesiące przyniosły sensacyjny debiut nad Wisłą Comando G, największej gwiazdy regionu. Te kultowe wina z charakterystycznymi etykietami pojawiły się w portfolio Terroirystów. Pod tą nazwą kryje się nowy, arcyciekawy projekt importerski Piotra Pietrasa, do którego będziemy jeszcze wracać nie tylko ze względu na Hiszpanię.

Na dokładkę, podczas Varsovino 2019, wielkiej degustacji win hiszpańskich zorganizowanej przed dwoma tygodniami, pojawił się producent Las Moradas de San Martín, należący do grupy Enate, który wzbudził niemałą sensację. Czy to oznacza, że jego wina zobaczymy w Polsce – zobaczymy. Póki co korzystam z okazji do polecenia butelek od obydwu bodeg, mając nadzieję, że wzrost liczby dostępnych w Polsce win z Gredos nabierze tempa.

Bellori Cebreros Palo de la Rosa 2018 – Bardzo porządny róż zaprezentowany podczas Varsovino. Pochodzi z nowej apelacji Cebreros, obejmującej część Gredos leżącą w prowincji Ávila. Zrobiony z garnachy zabranej na wysokości niemal 1000 m n.p.m. W aromacie truskawkowo-lukrecjowe, w smaku pełne górskiej świeżości, mineralne, a przy tym charakterne. ♥♥♥

Las Moradas de San Martín Vinos de Madrid Albillo Real 2018 – Ciekawostka z białego szczepu albillo real, który zazwyczaj wchodzi w skład kupaży. Tu pręży muskuły w pojedynkę i wypada świetnie. Zwracam uwagę na apelację – Vinos de Madrid. Nie myślcie jednak, że pożegnaliśmy Gredos. Stołeczna apelacja także ma prawo do skrawka tego górzystego regionu. Wino dojrzewało 6 miesięcy w beczkach francuskich. Aromatyczne, pachnie brzoskwinią i melonem. Ekstraktywne, czyste, precyzyjne, mineralne, złożone i zakończone słonym akcentem. ♥♥♥♡

Las Moradas de San Martín Vinos de Madrid Senda 2015 – Garnacha od tego samego producenta. Jedna z najbardziej rozchwytywanych butelek tegorocznego Varsovino. Grona pochodzą z biodynamicznej uprawy. Wino dojrzewało 10 miesięcy w beczce z dębu francuskiego. W aromacie dominuje dojrzały likierowy owoc (czerwone owoce, śliwka). Bogate, przestrzenne, zniuansowane i dysponujące świetną kwasowością oraz typową dla Gredos mineralnością. Ambitni importerzy, coś dla Was! ♥♥♥♥

​Comando G Vinos de Madrid La Bruja de Rozas 2017 – Gorący i obfitujący w gradobicia rocznik, który dał producentowi mocno popalić, przełożył się na połączenie śródziemnomorskiego temperamentu z górską mineralnością. W aromacie dostajemy dojrzałe czerwone i czarne owoce, kwiaty, zioła i nuty balsamiczne. Soczyste, lekko rosołowe, z charakterną taniną i świetną jakością owocu. Warte swojej ceny (89 zł). ♥♥♥♥

Comando G Mataborricos 2017 – Kupaż garnachy, cariñeny i listána prieto dojrzewający przez rok w amforze. Zrobiony w nieco innym, lżejszym i bardziej rockandrollowym stylu. W aromacie dojrzałej wiśni i zmysłowemu fiołkowi towarzyszy odrobina brettu i lotnej kwasowości. Pomimo upalnego rocznika zachowuje chłodną, skalistą ekspresję i niezłą kwasowość. Ekspresyjne i bardzo smaczne (89 zł). ♥♥♥♥

Wina Comando G są dostępne m.in: w Wine Taste, poznańskim SPOT i restauracjach współpracujących z importerem.

 Źródło win: degustowane na zaproszenie importera i organizatorów Varsovino.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.

  • Panie Sławku, dla mnie osobiście Gredos to region, który niesie mi wiele radości, ale również i obaw. Wydaje mi się, że na marginesie wielu publikacji ukazujących się w fachowej prasie i wysokich not niektórych win, producentów regionu czeka jeszcze długa i mozolna droga. W jakość win Gredos już chyba nikt nie wątpi, jednak ceny jakie proponują tamtejsi winiarze, nie koniecznie muszą iść w akceptacji z wyborami na sklepowej półce przeciętnego konsumenta (nie odnoszę się do naszego rynku). Wydawać się może, że jest to właśnie droga, którą wybrała większość winiarzy regionu, idąc dokładnie śladami swoich kolegów z Prioratu, czy Bierzo. Sytuacja w winiarstwie jest jednak inna niż przed laty, wypozycjonowanie win w segmencie mid to high obecnie nie jest wcale łatwą rzeczą. Zobaczymy, czy nie sprawdzi się stara maksyma, że ostatecznie czas umieszcza wszystko we właściwym miejscu. W każdym razie trzymam mocno kciuki za Gredos! Pozdrawiam

    • (Winicjatywa)

      Barbara Reszka

      Pani Barbaro, bardzo dziękuję za ten ciekawy komentarz. Wydaje mi się, że mimo galopujących cen ciągle nie brakuje niedrogich win z Gredos. Przykładem opisywane przez nas butelki z El Catador czy powyższe od Las Moradas de San Martín kosztujące w Hiszpanii mniej niż 10 euro. O scenariusz rodem z Prioratu się nie obawiam, bo podaż jest tu trochę większa, dywersyfikacja cenowa też. Jeśli chodzi o najwyższą półkę cenową, to nie mam wątpliwości, że te wina za 200 euro znajda swoich nabywców i będą dalej drożeć. Jakość, moda i obecność w najlepszych restauracjach świata robią swoje.