Piotr Pietras na szóstkę
W minionym tygodniu oczy winiarskiego świata zwrócone były na Antwerpię, gdzie odbywały się XVI Mistrzostwa Świata Sommelierów – ASI Contest of the Best Sommelier of the World. 50 lat po pierwszych mistrzostwach w Brukseli konkurs znów odbył się w Belgii. Jednym z faworytów był Piotr Pietras, który ostatecznie znalazł się na bardzo dobrym, szóstym miejscu. Wygrał Niemiec Marc Almert.
Kiedy trzy lata temu Piotr zdobywał w swoim debiucie 10. miejsce, pisaliśmy o wielkim sukcesie. W tym roku apetyty były większe. W międzyczasie Polak sięgnął po wicemistrzostwo Europy i stał się jednym z najbardziej rozpoznawalnych i cenionych specjalistów w swoim fachu. Nie dziwi więc, że byli tacy, którzy jeszcze przed startem widzieli go w finale. I faktycznie niewiele do niego zabrakło. W czołówce panował spory ścisk i detale sprawiły, że znaleźli się w nim reprezentanci Dani, Łotwy i Niemiec.
W całym konkursie wzięła udział rekordowa liczba 66 zawodników z 63 krajów. Pierwszy etap składał się z trzech części – pisemnego egzaminu, serwisu i degustacji w ciemno. Do półfinału dostało się 19 sommelierów, wśród nich faworyci – Julie Dupouy z Irlandii, David Biraud z Francji i Łotysz Raimonds Tomsons, aktualny mistrz Europy. Szybki rzut oka na kraje reprezentowane w półfinale wiele mówi o współczesnym rozkładzie sił w sommelierskim świecie. Aż 7 półfinalistów reprezentowało kraje leżące na Bałtykiem, a tylko jeden – wspomniany Biraud – państwa Śródziemnomorza. Reprezentantów Europy Zachodniej było pięciu, reprezentantów Europy Środkowej i Wschodniej – sześciu.
Na facebooku ASI zobaczyć można, jak Piotr poradził sobie w części degustacyjnej półfinału. O skali trudności tej części rywalizacji niech świadczy zadanie polegające na identyfikacji podłoża, z jakiego pochodzą trzy różne sauvignon blanc. Nasz reprezentant imponował wiedzą i pewnością siebie. Ostatecznie z wejścia do finału cieszyli się jednak: 26-letnia Nina Højgaard Jensen z Danii, 27-letni Marc Almert i 38-letni Raimonds Tomsons. Wiele o pokoleniowej zmianie warty w czołówce mówi fakt, że Jensen i Almert byli najmłodszymi zawodnikami półfinałów.
Ten drugi zaskarbił sobie sympatię kibiców i jurorów nie tylko wiedzą, ale i inteligencją, poczuciem humoru i skromnością. Zapytany przed ogłoszeniem wyników półfinałów, czy widzi siebie w finałowej trójce, odparł, że nie i że z przyjemnością będzie śledził poczynania najlepszych z widowni. Ostatecznie to on jednak znalazł się na scenie, na której świetnie poradził sobie z trudnymi zadaniami. Miał m.in. zaserwować w ciągu 4 minut dwa kieliszki sauternes i kieliszek antwerpskiego piwa Bolleke De Koninck, zdekantować butelkę Vega Sicilia i zaserwować ją sześciu osobom (6 minut) oraz przypisać nazwy 24 win do odpowiednich szczepów (3 min). Oprócz tytułu jego łupem padła przypinka z 18-karatowego złota wysadzana brylantami.
Piotr Pietras był po konkursie zadowolony, choć oczywiście liczył na finał. Polskich kibiców ucieszyła wysoka pozycja i awans o cztery pozycje w porównaniu z poprzednimi mistrzostwami. Jeśli dynamika zostanie zachowana, za 3 lata, czekać będzie na naszego reprezentanta podium. „Jeśli wrócę za 3 lata, to na pewno silniejszy i tylko wtedy, jak będę gotowy na zwycięstwo” – tak napisał na swoim koncie instagramowym. I tego Ci, Piotrze, życzymy.