Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Smolis Platinium Brut 2016

Komentarze

W niedawnej prognozie dotyczącej polskiego winiarstwa w 2024 roku nie musiałem nawet akcentować rozwoju rodzimej produkcji win musujących powstających metodą tradycyjną. Pod tym względem pewnym jest jednak, że oferta musiaków będzie jeszcze szersza. Nie ma też specjalnych wątpliwości, że większość producentów zrozumiała już zalety dłuższego dojrzewania na osadzie. Ale szczególnie jeden winiarz rozumie to najlepiej. Niedawno potwierdził to zresztą winem, które stało się jedną z najgłośniejszych premier przełomu roku, a także pierwszym pytaniem Anno Domini 2024 w naszych komentarzach.

Przedpremierowo… © Maciej Nowicki.

Mowa rzecz jasna o Janie Smolisie, właścicielu łódzkiej Winnicy Smolis, którą na naszych łamach zdążyłem już kiedyś i przedstawić i powitać Nowy Rok. Wszystkie wina znajdujące się w ofercie tego producenta dojrzewają zawsze minimum 30 miesięcy na osadzie, od pewnego czasu wiedziałem jednak, że Smolis szykuje coś specjalnego. Ba! Miałem nawet wyjątkową okazję zaprezentować to wino przedpremierowo, w czasie listopadowej degustacji w Krakowie, tyle, że wówczas kryło się jeszcze pod „standardową” etykietą i nazwą. Teraz błyszczy jednak – i to dosłownie – w pełnej krasie.

…i oficjalnie! © Maciej Nowicki.

Smolis Platinium Brut 2016 (mogę zdradzić, że przy okazji wino to rozpoczyna nową linię tego producenta) to seyval blanc z 20% dodatkiem chardonnay, który na osadzie dojrzewał rekordowe 86 miesięcy – takiego wyniku wśród win znajdujących się w bieżącej sprzedaży nie mieliśmy nigdy wcześniej! Czas ten wyczuwa się w kieliszku od pierwszego do ostatniego bąbelka. Musowanie jest bardzo żywe i długo utrzymujące się na języku. Bukiet dojrzały, z nutami dojrzałego jabłka, pigwy, brioszki i migdałów. W smaku, prócz równie dojrzałych aromatów jabłkowo-pigwowych, pojawia się też morela i spora akcentów cytrusowych. Kremowa tekstura, z czasem do głosu dochodzą też nuty skórki chleba, drożdży i orzechów, nie zabrakło też szczypty mineralności. Wszystko wieńczy wyraźna, cytrusowo-jabłkowa kwasowość (warto bowiem zaznaczyć, że w tym konkretnym przypadku, kategoria „brut” objawia się bardziej pod postacią wspomnianej już kremowości niż odrobiny nawet słodyczy). Wciąż sporo potencjału do dalszego dojrzewania, nie mam więc wątpliwości, że napisać mogę tylko jedno: to kawał wina! (♥♥♥♥♡+)

Na sam deser zostawiam jej cenę, która zdążyła już narobić zamieszania, choć w wielu przypadkach chyba bardziej za sprawą absurdalnych narzutów niektórych z jego sprzedawców. W samej winiarni wino kosztuje równych 300 złotych i nie wchodząc w ulubione przez wielu dyskusje: „jakiego szampana jestem w stanie kupić w tej cenie” napiszę tylko, że z dość limitowanej produkcji sprzedano już prawie 150 butelek.

Źródło wina: próbowane na degustacji.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.