Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Mocne alkohole w WinnicaLidla.pl

Komentarze

WinnicaLidla.pl, system zdalnej sprzedaży opracowany przez Lidl to ciekawa propozycja nie tylko dla winomanów, ale i amatorów spirytualiów: działa sprawnie, szybko i oferuje dobrą selekcję. A poza tym jest w 100% legalny.

To niepojęte, ale nawet w obliczu pandemii władze nie zdecydowały się oficjalnie zalegalizować handlu alkoholem przez internet. Taka sprzedaż – choć nie jest sprzeczna z Ustawą o wychowaniu w trzeźwości, co wyraźnie stwierdziły orzeczenia wielu sądów administracyjnych – jest tępiona przez niesławną Państwową Agencję Rozwiązywania Problemów Alkoholowych (PARPA), która składa do urzędów gminy doniesienia o złamaniu Ustawy, a te wszczynają postępowania o cofnięcie zezwolenia na sprzedaż. Niektóre sklepy internetowe działają na szeroką skalę, ale zawsze muszą się liczyć z tego rodzaju szykanami. Firmy uciekają się więc do różnych trików, opartych np. na metodzie pełnomocnictwa: klient zleca pełnomocnikowi, którym jest osobna firma, fizyczny zakup alkoholu w sklepie stacjonarnym i przesłanie go kurierem. Tak działają np. Dom Whisky czy Aleati – firma byłego rzecznika MON Bartłomieja Misiewicza, produkująca pszeniczną wódkę Misiewiczówkę. System funkcjonuje, nie wiadomo jednak, jak konkretne przypadki zostałyby potraktowane przez sąd w razie procesu. Dlatego inni decydują się na system mieszany – zamawianie butelek przez internet, a odbieranie ich w sklepie stacjonarnym – co stosuje np. M&P i właśnie Lidl.

Nie tylko wina.

Dla tych, którzy jeszcze nie wiedzą, jak w tym drugim przypadku to dokładnie działa: trzeba wejść na stronę Winnicalidla.pl i założyć konto. Potem wybieramy alkohol i sklep, w którym chcemy go odebrać (naraz można zamówić do 63 sztuk na łączną kwotę 5 tys. zł). Po 3-7 dniach dostajemy sms-a i maila, że towar czeka. Udajemy się do sklepu, podajemy któremuś z pracowników na hali kod rezerwacji, a potem idziemy z flaszką/kami do kasy i normalnie płacimy. Wszystko więc proste, łatwe i przyjemne, a jako że sklepów Lidla mamy w Polsce już ponad 700 – dostępne praktycznie dla wszystkich. Warto zapisać się na newsletter – można dostać kod rabatowy, dzięki niemu łatwiej też trzymać rękę na pulsie – szczególnie atrakcyjne nowości wyprzedają się szybko.

Selekcja jest obfita i bardzo dobrze przemyślana. W (często odświeżanej) ofercie wszystkie najpopularniejsze gatunki alkoholi: whisk(e)y, gin, brandy, koniak, rum, wódka i tequila, a także mniej popularne grappa i miód pitny. Reprezentowane są różne kraje, a rozpiętość cen jest ogromna (od 44 zł do 860 zł). Wygodny interfejs umożliwia szukanie po rodzaju trunku, nazwie, cenie, kraju pochodzenia, a nawet pojemności butelki. Trunki są opisane krótko, fachowo i konkretnie.

Filozofia doboru bardzo mi się podoba. Mamy tu rzeczy o świetnym stosunku jakości do ceny (np. francuska brandy St-Rémy XO – 89,99 zł/0,7 l; bourbon Buffalo Trace – 92,99 zł/0,7 l); mamy – przepraszam za wytarte określenia – „ikony” vel „klasyki” (np. rum Mount Gay z Barbadosu); mamy rzeczy egzotyczne (tajwański single malt Kavalan) i modne (np. bardzo cenione przez ekspertów giny spoza mainstreamu – Caorunn, Opihr i Botanist) oraz edukacyjne (rumy Plantation z różnych lokalizacji: Panamy, Peru, Trynidadu, Barbadosu, Gwatemali, Jamajki). A jeśli ktoś jest fanem Gry o tron, może sobie sprawić limitowaną tematyczną edycję whisk(e)y – wśród kilku propozycji m.in. Talisker Game of Thrones House Greyjoy.

Jedyne, co mnie trochę martwi, to dział wódek – poza bezpiecznym międzynarodowym standardem (Kauffman, Ketel One, Roberto Cavalli) mało się tutaj ciekawego dzieje (wyjątkiem polska Pravda, jest też limitowana edycja Belvedere – świetna Smogóry Forest) – z radością powitałbym parę niszowych etykiet, choćby robiące ostatnio furorę Podole Wielkie; dotyczy to również polskich kraftowych okowit – rozwój tego segmentu jest imponujący.

Poniżej recenzje kilku rumów i brandy z oferty – na jesień jak znalazł.

St-Rémy XO

Francuska brandy. Czysty aromat jabłek, orzechów oraz świeżych i suszonych śliwek, delikatnie podbity waniliowo-karmelową podszewką z nutą zbożowej kawy. Usta średniej wagi, zrównoważone, z nutą szlachetnego alkoholu, czarnej czekolady i beczki. Wytrawny, lekko ściągający finisz. Bardzo rozgrzewająca.

Jest to butelka, która świetnie ukazuje różnice między koniakiem, a dobrą brandy: ten pierwszy zaleca się delikatnością, złożonością, elegancją, głębią, ta druga jest bardziej szorstka, rustykalna, zwarta, krzepka, gra kilkoma mocnymi nutami; cudowne ciepło dostajemy w bonusie. Istotna jest też cena – porządne koniaki klasy VSOP są o co najmniej 50 zł droższe (89,99 zł/0,7 l). ♥♥♥♡

Torres 15 Reserva Privada

Brandy od słynnego hiszpańskiego wytwórcy win starzona w solerze. Masywny, tłusty bukiet: dym z ogniska, wędzone śliwki, orzechy, nuty balsamiczne, żywiczne (klej lepkol). Usta dość ciężkie, dębowo-dymne, z posmakiem gorzkiej czekolady, nieco zbyt alkoholowe, beczkowe i pikantne. Trochę brak tu równowagi – bardziej podobała mi się „10”. PS Dobry partner czekoladowych deserów. (113,99 zł/0,7 l; dostępna też wersja z dwoma szklankami typu tumbler – 124,99 zł). ♥♥♥

Torres Jaime I Reserva de la Familia

Jeden z flagowców firmy stworzony w hołdzie dla jej założyciela Jaime Torresa. Użyto wyłącznie winogron parellada. Bukiet subtelny, nawet trochę niezdecydowany: orzechy, wanilia, wiśnie, szlachetny alkohol, drewno. Usta eleganckie, w koniakowym stylu: śliwki, kwiaty (fiołki), szafran, sól. W finiszu gorzka czekolada, wiśnie, nutka kamfory i beczka – bardzo dobrej klasy, jednak w lekkim nadmiarze. To dobra brandy, ale za tę cenę oczekiwałbym lepszej równowagi i większej złożoności, a przede wszystkim więcej emocji – jak dla mnie kompozycja jest zbyt techniczna. No i jednak za drogo. PS: Butelka projektu japońskiego architekta Hiroyi Tanaki schowana jest w pięknym metalowo-drewnianym koszyku, który świetnie nadaje się na kołofotelowy mikrostolik – można na nim postawić kieliszek (brandy) i/albo filiżankę espresso (356,24 zł/0,7 l). ♥♥♥

Mount Gay XO

Trunek z mieszczącej się na Barbadosie, najstarszej na świecie destylarni rumu. W bukiecie pikantne przyprawy korzenne (goździki, imbir), ciemna czekolada, nuty balsamiczne, kwaskowaty akcent białego kleju stolarskiego. Usta średniej budowy, gładkie, krągłe, z ładnym posmakiem kwiatów topoli. Nieco zbyt alkoholowy finisz (199,49 zł/0,7 l). ♥♥♥

Alkohole są dostępne na WinnicaLidla.pl. Podane ceny obowiązują w trakcie trwającej aktualnie promocji.

Źródło alkoholi: nadesłane do degustacji przez Lidla.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.

  • Z rumów polecam szarpnąć się na Saint James 12. No i mój faworyt z codziennych rumów – Angostura 1919.

    • Radosław Rutkowski

      Pełna zgoda!

      • Łukasz Klesyk

        Chętnie bym poczytał czegoś o dostępnych w Lidlu Plantation. Wyglądają zachęcająco.

        • Radosław Rutkowski

          Ja też mam stary sentyment do tej serii. Zobaczymy, co się da zrobić :-)

          • Łukasz Klesyk

            Chętnie poczytam – w ogóle recenzji rumów szeroko dostępnych w sklepach. W tym roku nie było Rum Love, więc nawet nie było jak popróbować :).