Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Cava w tarapatach

Komentarze

W ostatnim numerze Fermentu pisałem o nowym projekcie Corpinnat, który w zeszłym roku powołała do życia szóstka cenionych producentów Cavy – Gramona, Llopart, Nadal, Recaredo, Sabaté i Coca oraz Torelló. Jego pojawienie się narobiło sporo zamieszania w światku hiszpańskich musiaków, głównie z powodu swojego quasi-apelacyjnego charakteru (własne granice, regulacje jakościowe itp.). Władze apelacyjne Cavy nie były zadowolone z faktu, że nic o powstawaniu tej wewnętrznej konkurencji nie wiedziały. Choć wspomnieni producenci oficjalnie nie opuścili apelacji, doszło do wyraźnego pęknięcia, które mogło zapowiadać przyszłą secesję. Mało kto spodziewał się, że dojdzie do niej tak szybko.

Założyciele Corpinnat. © The Cava Lady

W zeszłą środę dziewięciu producentów zrzeszonych w stowarzyszeniu AVEC (l’Associació de Viticultors i Elaboradors Corpinnat) – w międzyczasie doszli jeszcze Huguet-Can Feixes, Júlia Bernet i Mas Candí – ogłosiło wyjście z DO Cava. W specjalnym komunikacie stwierdzili, że po miesiącach negocjacji zmusiły ich do tego władze apelacji, które nie mogły zaakceptować ambitnego charakteru Corpinnatu. Jednocześnie zauważyli wiele pozytywnych kroków podjętych przez władze Cavy, które były wyjściem naprzeciw ich oczekiwaniom, takich jak planowana regionalizacja.

Tego samego dnia zarząd apelacji wydał własny komunikat, w którym wyrażał ubolewanie, że konfederaci zdecydowali się na ten ruch. Szybko przeszedł jednak do ofensywy, stwierdzając, że reprezentują oni niecały procent produkcji apelacji i tracą od teraz prawo do posługiwania się takimi kategoriami jak Gran Reserva i Cava de Paraje Calificado (cava z pojedynczej winnicy). Przedstawili też alternatywną wersję wydarzeń, twierdząc, że strony już prawie doszły do porozumienia, kiedy AVEC (w komunikacie nie pojawia się nazwa Corpinnat) zdecydował nagle, że opuszcza apelację, uznając planowane zmiany za niewystarczające. Jakby tego było mało, w późniejszych wypowiedziach przedstawiciele Cavy zarzucili drugiej stronie, że robią to dla pieniędzy, a nie – jak twierdzą – w imię kultywowania najlepszych tradycji Penedès.

Mapa Corpinnat pokrywa się częściowo z apelacjami Cava i Penedès. © Corpinnat.com

W sensie wielkości produkcji cała dziewiątka rzeczywiście wygląda blado w porównaniu z takimi gigantami jak Freixenet czy Codorníu. Jednak to, o czym komunikat nie wspomina, to fakt, że pod względem jakościowym chodzi tu o absolutną czołówkę katalońskich musiaków, dysponującą 1/3 wszystkich najlepszych siedlisk (parajes). Cava bez Recaredo i Gramony to trochę jak The Beatles bez Johna Lennona. Historia zna wiele przykładów opuszczenia znanych apelacji przez dobrych producentów, ale w tym wypadku ciężar jakościowy konfederatów i gremialny charakter ich wyjścia każe przypuszczać, że pójdą za nimi kolejni, którym nie w smak ślamazarność Cavy we wprowadzaniu reform.

I właśnie dlatego cała ta historia powinna obchodzić także tych, którzy cavę piją chętnie, ale rzadko sięgają po Turó d’en Mota od Recaredo za ponad 500 zł (recenzujemy je w ostatnim numerze Fermentu). To najprawdopodobniej dopiero początek rozpadu. Jego powody sięgają znacznie głębiej niż wynikałoby ze słów obydwu stron. Pierwszy jest historyczny – Cava powstała wbrew logice tworzenia apelacji, na obszarze rozproszonym po całej Hiszpanii (wina te można dziś robić nie tylko w katalońskiej kolebce, ale nawet niedaleko granicy z Portugalią). Drugi jest polityczny – odśrodkowe ruchy w Hiszpanii musiały doprowadzić do konfliktów w ramach takiego ponadregionalnego bytu (na mniejszą skalę z podobnym procesem mamy do czynienia w Riosze, której część baskijska coraz mocniej obiera kurs na autonomię). Trzeci związany jest z filozofią robienia wina. Corpinnat postawił na uprawę organiczną, rdzenne szczepy (w tym czerwone, takie jak sumoll) i co najmniej 18 miesięcy starzenia na osadzie (dwa razy dłużej niż w przepisach apelacji). Najwięksi producenci Cavy na tak wyśrubowane regulacje nie chcą i nie mogą sobie pozwolić. Po czwarte – kasa. Jedni robią ją sprzedając miliony przeciętnych butelek za 5 euro, inni robiąc tysiące wybitnych za 50 euro. Między jednymi a drugimi nigdy nie było dobrej chemii. I wreszcie – last nut not least – ambicje. W świecie, w którym dobre musiaki zaczynają strzelać ze wszystkich stron, sposobem na zapewnienie sobie mocnej pozycji jest obranie kursu na jakość.

Jak wiadomo, ambicja i jakość nie zawsze idą w parze z wielką kasą.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.

  • (Blogger)

    Zastanawia mnie, jak długo zajmie im wypromowanie nowej marki, jakie podejmą kroki komunikacyjne, żeby nazwa Corpinnat weszła do powszechnej świadomości i czy w ogóle mają taki cel. Ciekawe, jakie badania marki Cava sprawiły, że uznali tę apelację bardziej z zagrożenie, niż szansę na rozwój? Ciekawy ruch – szczególnie z punktu winnego marketingu.

    • (Winicjatywa)

      Sebastian Bazylak

      Corpinnat jest na razie zupełnie nieznane, natomiast Recaredo czy Gramona to są bardzo silne marki premium, na pewno właściciele uznali (i trudno się nie zgodzić), że silniejsze w tym segmencie niż sama marka Cava.

  • (Blogger)

    Ciekawe jak zareagują kafejki i inne winopijnie. Turysta zamawia w Barcelonie kieliszek cavy za 2 euro i kanapeczkę. Znawca/koneser/smakosz kupi butelkę Gramona.
    Prestiżowo cava ucierpi, handlowo nie sądzę. To będą byty komplementarne, adresowane do innego klienta

    • (Winicjatywa)

      Irek Wis

      Tak, to będą byty komplementarne, położone jeden powyżej drugiego – i na tym polega problem dla Cavy, że będzie jej bardzo trudno się premiumizować, skoro właśnie straciła niemal cały segment premium, który odtąd będzie żył niezależnym życiem.

      • (Blogger)

        Wojciech Bońkowski MW

        Pytanie czy w czasach egalitaryzacji win musujących marsz w stronę premium jest biznesowo słuszny. czy lepiej sprzedać 15 milionów butelek z zyskiem 1 euro na każdej czy 50 tys z zyskiem 20 euro na butelce. Nie wiem jak jest głębokość rynku dla każdego z segmentów. Wszak w całym tym zamieszaniu o kasę chodzi.

        • Irek Wis

          Przecież ceny cavy są absurdalne. Najpopularniejsza w Polsce podstawowa cava kosztuje około 20 zł, istnieją na rynku jeszcze tańsze egzemplarze. Widziałem gran reservę za 49 zł (!), a przecież to wino spędziło 36 m-cy na osadzie!
          Absurd sytuacji polega na tym, że robiona kosztowną metodą tradycyjną cava stała się tańsza niż prosecco robione w zbiorniku.
          Dlatego ruch topowych producentów uważam za słuszny.

          • (Winicjatywa)

            Marcin Czerwiński

            I dokładnie o to chodzi.
            Dodałbym że przecież Prosecco (i to obecne „Superiore”) było pierwotnie 20–30% tańsze od Cavy, ale konsekwentnie pięło się cenowo w górę, i to jednocześnie z 10-krotnym zwiększaniem produkcji. Myślę że wnerw na tę sytuację również był czynnikiem stojącym za buntem Corpinnatów.

        • Irek Wis

          Nie mam pojęcia, czy z biznesowego punktu widzenia jest to słuszny krok czy nie?

          Jestem natomiast zupełnie spokojny o to, że wina po 50€ robione z pasją, szacunkiem do natury i ze szczczególną uwagą na jakość znajdą swoich klientów, tych którzy zupełnie nie są zainteresowani masowym plonkiem po 5 €. ;-)

          • Grzegorz Capała

            To pierwsze, co będą musieli zrobić, to podnieść ceny. Gran Reserva od Gramony kosztuje teraz poniżej 20E.

          • Piotr K

            Tylko niech nie podnoszą ceny Turó d’en Mota… (499zł)

  • Obecność w Cavie miała dla nich niewielki wpływ, więc przynajmniej narobili szumu wokół siebie.
    Bogaci i najlepsi, którzy chcą uciec od biednych i słabszych, mała Katalonia w Katalonii.

    • (Winicjatywa)

      Kamil Skwarski

      Jest odwrotnie – mali i średnio bogaci (Corpinnat) uciekają od ogromnych i bajecznie bogatych, rządzących twardą ręką (Codorniu i Freixenet – łącznie kontrolują ponad 60% produkcji Cavy).

      • Wojciech Bońkowski MW

        Mali od dużych, pełna zgoda.

        Teraz mogą budować swoją markę i jeszcze bardziej się premiumizować, co przy dalszej obecności w apelacji byłoby pewnie nadal blokowane przez największych graczy którzy biznes opierają na innym profilu produktu.

        Ciekawe czy to zachęci do podobnych ruchów w innych regionach? Chociażby we wspomnianej Rioje, gdzie zmiany na rzecz najlepszych i premiumizacji są nieznaczne.

        • (Winicjatywa)

          Kamil Skwarski

          W tych samych dniach z Consejo Regulador Ribeira Sacra odszedł najbardziej znany tam producent, Envinate.

  • Pierwsze butelki Recaredo Corpinnat już na wiosnę.

    Założę się, że nikt nie robił żadnych badań przed wybraniem nazwy/brandu Corpinnat. Jakoś kiepsko brzmi. A o zmianie nie ma mowy. Za Spanish Wine Lover:
    „As for the name Corpinnat —unappealing and hard to remember— no changes are foreseen. “I have used it in America and Asia and it’s OK”, claims Xavier Gramona. “It may not be catchy or easy to say, but it is linked to our land.” It is indeed the result of joining several Catalan and Latin words: “pinna” is Latin for Penedès while “cor” and “nat” respectively mean “heart” and “born” in Catalan to convey the idea that these wines are “born in the heart of Penedès.”

    Jest to zatem zmiana organiczna, marketing nie jest tu najważniejszy. Przynajmniej w tym momencie (gdyby był, mieliby przynajmniej dobry międzynarodowy brand, czasu na przygotowanie było sporo).

    • (Winicjatywa)

      Hubert Wojtach

      Dodam, w krajach anglosaskich nazwa budzi skojarzenia z „corporation”, co dla marki wina może oznaczać utrudniony start.

      • (Blogger)

        Sławomir Sochaj

        Korporacyjny pet nat ;)

    • (Importer)

      Hubert Wojtach

      Poszli śladem Mádi Kör, ale dalej.

      • (Winicjatywa)

        Janusz Walczak

        A co to ma wspólnego z Corpinnat? Przecież członkowie Mádi Kör nie opuścili apelacji Tokaj, nadal oznaczają nią wszystkie swoje wina.

        • Wojciech Bońkowski MW

          Jest wyraźnie napisane: „poszli dalej”, czyli wyodrębnili swoje winnice (śladem), analogicznie do Mad, ale opuścili apelację. Jeszcze raz: „poszli dalej”! Tyle ma wspólnego, ktoś dostrzegł jakieś analogie, to chyba nie jest problem? Warto czasami pochylić się nad tekstem, by go zrozumieć (na marginesie; to prosty tekst, nie wymaga szczególnego wysiłku).

          • (Winicjatywa)

            Marcin Aleksander

            Nie wiem czy musimy schodzić w tej prozaicznej sprawie na poziom osobistych przytyków?

            I nadal nie rozumiem na czy polega analogia – wyodrębnienie swoich winnic to jest ślad Mádi Kör? A nie np. Royal Tokaji który w 1991 zabutelkował Aszú z pojedynczych winnic zanim Mádi Kör się komuś przyśniło? „Poszli śladem Egona Müllera, ale dalej” – czy takie zdanie nie wzbudziłoby Pana zdziwienia?

            Przecież w całej sprawie istotną rzeczą nie jest wyodrębnienie winnic (to robią wszyscy winiarza na świecie), tylko wyjście z apelacji.

          • Wojciech Bońkowski MW

            Nic osobistego, raczej sugestia „zwrotu hermeneutycznego” w podejściu do tekstu i bardziej sympatycznej reakcji ;). Mniejsza już czy analogia jest słuszna, ktoś tak to skojarzył: zrzeszenie pod wspólnym szyldem (tylko tyle, a inni poszli dalej). Źle się wyraziłem, nie do końca chodziło o „wyodrębnienie”, czego się Panowie zresztą natychmiast uczepili. Oczywiście mogę być w” mylnym błędzie”, bo trzeba byłoby posłuchać autora tego zdania, ale pewnie stracił ochotę ;).

          • Marcin Aleksander

            Hmmm? Już wcześniejszy komentarz mnie zastanawiał, bo jednak również nie widzę analogii pomiędzy Mádi Kör a Corpinnat.

            Winnnice w Tokaju są wyodrębnione od wieków i to nie członkowie Mádi Kör to uczynili. Swoje parcele w madańskich winnicach posiadają nie tylko winiarze mający swoje siedziby w Mád, podobnie jak winiarze z Mád posiadają swoje winnice w innych częściach regionu.

            Mádi Kör w żaden sposób nie separuje się od apelacji tokajskiej jako takiej. W dużym uproszczeniu postrzegam ich jako jeden z kilku „klubów towarzyskich” działających w regionie.

            Gdzie tu analogia z Corpinnat?