Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Bolyki Egri Csillag 2017

Komentarze

W ostatnim czasie zdarzało się, że zapowiadane z wyprzedzeniem oferty Lidla potrafiły rozczarować, za to wśród butelek, które pojawiały się całkowicie niespodziewanie, znaleźć można było naprawdę dobre okazje. Nie inaczej jest tym razem – pod koniec zeszłego tygodnia do sklepów zawitali bez zapowiedzi godni uwagi reprezentanci naszych bratanków.

Pisanie o węgierskich winach w polskiej ofercie Lidla przypomina stąpanie po polu minowym, a dokładniej pomiędzy komentarzami dotyczącymi butelkowania dla tej sieci słabszej jakości win pod etykietami znanymi z oferty mniejszych importerów. Ich powstawaniu trudno się jednak dziwić, wspominając chociażby historie dotyczące win z Château Dereszla (wspomnienia tutaj i tutaj). Jedno nie ulega wątpliwości: do Polski trafia jedynie odprysk pełnej oferty Lidla na Węgrzech. W dodatku, w poszczególnych sklepach nie zawsze dostępne są wszystkie etykiety, co przez weekend ustaliłem już drogą wywiadu społecznościowego. Katalog uwag wyczerpałem, przechodzę do opisu czterech win, które szczególnie przykuły moją uwagę.

Bolyki Egri Csillag 2017 – Z pewnością największa gwiazda spośród tych odnalezionych na sklepowej półce, choć dla tego uznanego producenta z Egeru nie jest to debiut. Jakiś czas temu w Lidlu dostępna było jego czerwone wino Indián Nyár. Tym razem mamy okazję spróbować białego kupażu Egri Csillag (rosnącą popularność tej „egerskiej gwiazdy”, jak dokładnie tłumaczy się tę nazwę, opisywał wyczerpująco Sławomir Sochaj). Cztery odmiany: hárslevelu, királyleányka, sauvignon blanc i riesling składają się na dość delikatne w strukturze wino z aromatami jabłka, brzoskwini, cytrusów, odrobiną nut ziołowych i mineralnym zakończeniem. Świetna etykieta i jeszcze lepsza cena (19,99 zł). ♥♥♥+

Grand Tokaj Furmint 2016 – W niedawnej rozmowie z Gabrielem Kurczewskim (blog Blisko Tokaju) obaj żałowaliśmy, że do Polski wciąż docierają przede wszystkim najtańsze wina tego państwowego producenta, ze słynną koroną na żółtej etykiecie. Tymczasem w wyniku prowadzonego w ostatnich latach szeroko zakrojonego programu naprawczego, służącego podniesieniu jakości powstających tam win (jedną ze zmian jest też nowa nazwa, która zastąpiła fatalnie kojarzący się Tokaj Kereskedőház) plasująca się nieco wyżej, podstawowa linia z białymi etykietami, reprezentuje zdecydowanie wyższy poziom. Dobrym potwierdzeniem tych zmian jest Furmint 2016. Dostajemy tu aromaty cytrusów, brzoskwini i pikantnych przypraw umiejętnie podbite nutami beczkowymi. Jest także dobra kwasowość i balans (19,99 zł). ♥♥♥

Garamvári Lellei Cserszegi Fűszeres 2018 – Najmłodszy w stawce jest przedstawiciel autochtonicznej, węgierskiej odmiany, na której niejedna osoba połamała już sobie język. Jeśli pojawia się solo, to zwykle w młodych, odświeżających winach do szybkiego wypicia, wobec których nie mamy szczególnych oczekiwań.  I dokładnie taki jest cserszegi fűszeres od balatońskiego producenta. Znajdziemy tu: jabłko, trochę młodych owoców tropikalnych, nuty muszkatu, sporą kwasowość i lekką goryczkę w posmaku. Idealną porą roku do jego konsumpcji byłoby lato, ale jako imprezowe wino sprawdzi się niezależnie od pogody za oknem (18,99 zł). ♥♥+

Grand Tokaj Tokaji Amethyst Késői Arany 2016 – Ostatnie wino może wprowadzić pewne zamieszanie. Niebieska etykieta z nazwą Tokaji Amethyst ostatnio występowała na – zresztą także opisywanym przeze mnie – furmincie firmowanym przez Château Dereszla. Sam byłem przekonany, że jest to marka tego producenta. Wygląda jednak na to, że to Lidl wykorzystuje ją na potrzeby różnych win, bo Tokaji Amethyst Késői Arany 2016 pochodzi z oferty… Grand Tokaj. Nie udało mi się odnaleźć żadnych szczegółów dotyczących tego wina, jeśli jednak odpowiada ono portfolio producenta (gdzie także znajdziemy Késői Arany 2016), powinniśmy mieć do czynienia z winem klasy late harvest i kupażem furminta, hárslevelű i sárgamuskotály, starzonym wyłącznie w stalowych kadziach. Najbardziej charakterystyczne są tu nuty powideł gruszkowych i miodu, którym towarzyszą dojrzałe brzoskwinie, mango i suszone morele. Brakowało mi tu nieco wyższej kwasowości, choć i tak wino zachowuje niezłą równowagę. Wielbiciele słodkiego Tokaju będą zadowoleni (24,99 zł). ♥♥♥

Wina zakupić można w sieci Lidl, opisane w tekście zakupione zostały w sklepie na warszawskim Mokotowie.

Źródło win: zakup własny autora.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.

  • Chciałbym jako pierwszy wziąć udział w dyskusji i z całą mocą oświadczyć. To nie są te same wina co na Węgrzech. I stoi za tym węgierska Gomorra, rozlewając je brudnym, gumowym wężem w podziemiach dworca Keleti ;)

    • (Blogger)

      Maciej Stawicki

      Sweet ;-)

  • Czuje, że po wypiciu Bolyki Egri będę widzieć latającego zająca na statku UFO :)

  • To i ja dołączę to tej jakże ożywionej dyskusji na temat węgierskich win z… ;-)

    Jak tam przygotowania Winicjatywy do Great Tokaj Wine Auction 2019?

    • (Winicjatywa)

      Grzegorz Capała

      W tym roku Aukcji Tokajskiej decyzją organizatorów nie będzie.

      • Wojciech Bońkowski MW

        Łał, przecież na ich stronie ( https://tokajiborlovagrend.hu/en/great-tokaj-wine-auction/ ) wisi nawet data: 27 kwietnia 2019.

        … ale faktycznie, poza tym żadnych innych informacji. :-(

        Jakieś szczegóły odnośnie tej decyzji?

        • (Blogger)

          Grzegorz Capała

          Ja słyszałem, że to z powodu katastrofalnych wyników w zeszłym roku, z powodu czego kilku winiarzy było mocno niezadowolonych. Trudno mi zresztą znaleźć inny powód…

          • Michał Kiss

            Mimo wszystko szkoda. :-(

          • (Winicjatywa)

            Michał Kiss

            W dużej części tak, ale generalnie formuła imprezy nieco się przeżyła – co roku pojawiają się ci sami kupujący, nie udało się pozyskać nowych kupców z zagranicy.

          • Wojciech Bońkowski MW

            Hmm, czy to oznacza, że aukcja zakończyła swą działalność na zawsze, czy też wróci w (innej formule) w przyszłości?

          • (Winicjatywa)

            Grzegorz Capała

            Raczej wróci, bo fundamentalne przyczyny jest powstania nadal istnieją, lecz winiarze muszą przezwyciężyć kryzys woli i wizji we własnym gronie.

          • (Winicjatywa)

            Michał Kiss

            W dużej części tak, ale generalnie formuła imprezy nieco się przeżyła – co roku pojawiają się ci sami kupujący, nie udało się pozyskać nowych kupców z zagranicy.

          • (Blogger)

            Wojciech Bońkowski MW

            Czyli chyba jednak teza o podboju świata przez tokajskich winiarzy z lekka upadła.

          • Sebastian Bazylak

            Sam nie wiem co o tym myśleć? Sądząc po kroczącym wzroście cen najlepszych win w ostatnich latach to chyba nie mają problemu ze zbytem? … i nie mówię tutaj o rynku wewnętrznym, bo obserwując z boku nie widać jakiegoś dramatycznego wzrostu zamożności wśród większości Węgrów. ;-)

          • (Winicjatywa)

            Grzegorz Capała

            Najlepsze wina mają zbyt, chodzi o wszystkie inne.

  • Mały update z rynku – w Poznaniu jeszcze nie ma. Byłem w dwóch Lidlach i macki węgierskiej Gomorry jeszcze tutaj nie sięgają.

  • Juz po Walentynkach, a tu obsypało sercami jak na święto zakochanych… Przy winach mareketowych za dwie dychy. Dewaluacja ocen winicjatywy, czy handicap, jak w przypadku win polskich..?

    • Konstanty Jaxa-Rożen

      Może pora zrozumieć, że wino nie musi być drogie, żeby było dobre..?

      • Kamil Kozakiewicz

        A może pora spróbować samemu i wyrobić sobie opinię? Trzymając się win marketowych, ostatnio recenzowane Altitudes Ixsir tez miało 3,5 serca, a w porównaniu z nim to „gwiazda” nie wiem, czy nawet na dwa serca zasługuje…

        A pan marketingowiec Biedronki..? Bo to oni takie hasło mieli „dobre wino nie musi być drogie” lol… z czym często i gęsto Naczelny polemizował… :-)

    • (Blogger)

      Konstanty Jaxa-Rożen

      A czy Pan konsumował, że nie zgadza się z oceną?

      • Sebastian Bazylak

        Nie konsumowałem. Ale pić owszem piłem. Tę najlepiej ocenioną „gwiazdę”… Ot smakuje jak białe winko za 20zł z marketu, na taras ok. Dlatego 3,5 serca uznałem za przesadę. W przypadku recenzji Pana Sławomira, to 3,5 serca to zawsze już kawał wina, jak choćby wspomniany przeze mnie Altitides Exsir. Ktos kto zasugeruje się rekomendacją tej csillag może się potem grubo zastanawiać, jak smakuje wino z dwoma sercami winicjatywy, pewnie będzie myślał, że niepijalne…
        A u mnie w Lidlu oferta węgierska dosyć szeroka, sporo jednak win półwytrawnych, pólsłodkich, czy słodkich choćby Furmint od Hetszolo, Muscat Blanc od Grofa Degenfelda, Beres Szamorodni, Hattyus Late Harvest, etc. Jest też Titi od Gala za 30 zł…