Zielone Butelki
Wina ekologiczne (po definicję odsyłam do tego tekstu Sławomira Chrzczonowicza) są coraz popularniejsze. Są też coraz łatwiej dostępne na polskim rynku – czy to w ofercie importerów od dawna działających, czy też nowych, koncentrujących się wyłącznie na tego rodzaju produktach.
Jednym z nich są Zielone Butelki z Gdańska, firma założona przez Rafała Tymcika (autora wcześniejszego projektu winiarskiego 3oceany.pl – obecnie włączonego do Zielonych Butelek). To historia, jakich wiele przedstawialiśmy już na naszych łamach – Tymcik długo pracował w zupełnie innej branży, w końcu postanowił zająć się winem. Skupił się jednak na konkretnej kategorii – właśnie win ekologicznych. Co jeszcze wyróżnia Zielone Butelki? Z pewnością ciekawy system rabatowy i możliwość tworzenia różnego rodzaju zestawów, dzięki którym możemy obniżyć cenę wina nawet o 15%. A jest co obniżać – aktualnie w ofercie znajduje się ponad 150 różnych win. Niewielką część miałem okazję spróbować dzięki Pawłowi Parmie – sommelierowi z restauracji Tamka 43, który od pewnego czasu współpracuje z tym importerem. Trafiłem na kilka perełek, a najlepszą ósemkę prezentuje poniżej:
Casa de Mouraz Dão Encruzado 2012 – win tego biodynamicznego producenta wyczekiwałem na polskim rynku od dawna (a wspominała też o nim Ewa Rybak), stąd musi to być moja propozycja nr 1. Dojrzałe owoce pigwy i brzoskwini, wyraźna kwasowa struktura i – zwracam uwagę na rocznik – przyszłość cały czas przed nim! (62,10–69 zł*) ♥♥♥♥
Kaimira Brightside Sauvignon Blanc 2015 – soczysty Sauvignon Blanc z Nowej Zelandii. Melony, cytrusy, odrobina agrestu i akcentów trawiastych, a przy tym całkiem sporo mineralności. Wielbiciele tego szczepu w nowozelandzkim wydaniu będą usatysfakcjonowani (51,30–57,99 zł). ♥♥♥
Weingut Beurer Kunterbunt Riesling trocken 2015 – ultrawytrawne, wyraźnie kwasowe, z lekkimi akcentami cytrusów, gruszek i naftowymi niuansami. Mocny zawodnik (46,80–52 zł). ♥♥♥
Biohof Pratsch Zweigelt Classic 2013 – Zweigelt jaki lubię: owoce leśne, czarny pieprz, wyczuwalna, ale dobrze ułożona tanina i całkiem dobra struktura. W idealnym momencie do picia (46,80–52 zł). ♥♥♥
Domaine des Soulié Saint-Chinian 2015 – na drugie imię mu świeżość. Czerwone owoce, z porzeczką na czele, fajna kwasowość, odrobina lukrecji, wszystko podane we właściwych proporcjach i bez zadęcia. Do picia już teraz (40,50–45 zł). ♥♥♥
Sacred Hill Hawke’s Bay Reserve Syrah 2015 – jak wiadomo, słowo „reserve” w nowoświatowych winach niewiele znaczy. W tym przypadku odnosi się zapewne do mieniącej się na złoto etykiecie, bo zawartość jest szczera, przyjemna i nieprzekombinowana. Dużo soczystego owocu – maliny, czereśnie i młode, czarne jagody plus odrobina czekolady. W dobrym stylu (60,30–67,99 zł). ♥♥♥+
Odfjell Carménère Armador 2013 – chilijska winnica należąca do… Norwega (z zawodu armatora okrętowego), który przeniósł się do Ameryki Południowej zmęczony zimną skandynawską pogodą. Może właśnie przez to jego carménère jest niezwykłe – z wyraźnymi wędzonymi nutami w bukiecie i dobrym, nieprzesłodzonym ciemnym owocem w smaku, z intrygującym posmakiem słonego karmelu (49,50–55 zł). ♥♥♥♡
Casa de Mouraz Elfa 2013 – zacząłem od wyjątkowego wina i takim też zakończę. Elfa to takie portugalskie „Gemischter satz” w czerwonym wydaniu – ok. 30 lokalnych odmian posadzonych na jednej parceli (m.in. Baga, Jaén, Tinta Pinheira, Alvarelhão, Alfrocheiro… ), fermentowanych razem i starzonych przez 2 lata tylko i wyłącznie w stalowych kadziach. Efekt jest fenomenalny – dojrzałe wiśnie i śliwki w towarzystwie ziół i mocnej tanin. Zakup obowiązkowy! (89,10–99 zł) ♥♥♥♥
Wina zakupić można w sklepie internetowym (kliknij na link z ceną lub skontaktuj się z importerem), a także w sklepie stacjonarnym w Gdańsku. (*) oznaczono rozpiętość cen w zależności od liczby kupowanych butelek.
Degustowałem na zaproszenie importera.