Calvet Cahors 2015
Calvet Cahors 2015
Szczep Malbec nie ma u nas łatwego życia. Choć na całym świecie argentyńskie Malbeki to dziś jedne z najpopularniejszych win, konserwatywni winomani nad Wisłą wolą wina czerwone z Hiszpanii, Włoch i Portugalii, a Argentyna jest u nas daleko w drugiej dziesiątce eksporterów. No dobre, ale przecież są Malbeki z Francji, powiecie. Są – głównie w apelacji AOC Cahors, której dogłębny przegląd na naszych półkach przeprowadziliśmy tutaj. Brakuje jednak win z tej apelacji na niskiej półce – czyli do 30 zł. Tym fajniej, że dwa takie wina właśnie wprowadziło na półki Tesco.
Wino od dużego hurtownika Calvet jest zdumiewająco lekkie jak na Cahors – zwykle jedną z mocniejszych apelacji francuskich. Tutaj mamy coś bardziej w stylu Beaujolais, co początkowo zbiło mnie zupełnie z tropu, ale z czasem doceniłem dobrą jakość owocu i jakąś tam typowość szczepu Malbec – mamy tu jego charakterystyczne wapienno-piaszczyste garbniki, choć mniej ziołowości niż np. w Cabernet Sauvignon. W cenie 22,99 zł trudno mieć pretensje o lekkość, ona wręcz staje się zaletą, gdy pijecie wino do zimnej kolacji albo po prostu macie ochotę wychylić butelkę we dwoje (dwóch, dwie) bez walki wręcz jak w Amarone. Dobre wino! ♥♥♥
Ale na półkach Tesco jest jeszcze inna niespodzianka – Tesco Finest Pays d’Oc Malbec 2015. Tym, którzy w Malbeku cenią przede wszystkim moc i intensywność, warto będzie dopłacić 2 zł (do 24,99 zł) i sięgnijcie po ciekawe nowe wino z wychwalanej przez nas wielokrotnie serii Tesco Finest. Jest zdecydowanie pełniejsze i bardziej owocowe (wiśnie i porzeczki) niż Calvet, przyjemnie dojrzałe, ale bez popadania w suchy ekstrakt czy dżemoladę Malbeków z takiej Argentyny. Bardzo solidne; cenowy hit. ♥♥♥
Źródło win: zakup własny autora.