Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Vinobar i kierunek włoski

Komentarze

Są importerzy, o których słyszymy regularnie. Są też tacy, którzy działają bez specjalnego rozgłosu, znajdując swoją rynkową niszę, operując tam sprawnie od wielu lat. Z pewnością należy do nich łódzki Vinobar, z którym świętuje zresztą swój mały jubileusz – pierwszy tekst na temat jego win napisałem prawie równo dziesięć lat temu. Od tego czasu przedsięwzięcie Piotra Partyki przeżywało zawirowania właściwie jedynie na macierzystym (czyli łódzkim) rynku, gdzie zmuszone było m.in. do kilku przeprowadzek i rozpoczynania działalności w nie do końca oczywistych lokalizacjach, choć i tam z czasem zapanował spokój. W skali ogólnopolskiej działa jednak nad wyraz stabilnie, koncentrując się na dystrybucji importowanych przez siebie win m.in. w Warszawie, Krakowie i w Katowicach, a pojedyncze wina znajdziemy też w ofercie drogerii Rossmann. Kierunki ich pochodzenia są stałe – to przede wszystkim Francja i Hiszpania, gdzie importer czuje się najmocniej, jednak ostatnio dołączyły do nich także Włochy, o czym pisałem już rok temu. Dziś dopisuję kolejny rozdział z tego kraju.

Fattoria Pagano Greco di Tufo

Zacznę od producenta, którego już przedstawiałemFattoria Pagano – reprezentującego mój ulubiony region winiarski, Kampanię. Niedawno dostarczył on do Polski nowe roczniki swoich win, a ja w pierwszej kolejności sięgnąłem po młodziutkie (butelkowane pod koniec marca) Greco di Tufo 2022. Wielbiciele buchających owocem win powinni trzymać się od niego z daleka, jednak dla fanów surowo-mineralnego stylu będzie to prawdziwa gratka. W oszczędnych proporcjach podane są tu aromaty kwiatów, moreli, morwy i ziół, nieco wyraźniej wybijają się nuty mineralne i charakterystyczny pikantny finisz – wszystko osadzone w mocnej ramie. Przypominam, że ta odmiana ma dobry potencjał dojrzewania i choć w tym przypadku nie mówimy o dekadach, przez kolejne 4–5 lat będzie się radośnie rozwijać (69 zł). ♥♥♥+

Fattoria Pagano Aglianico IGT Organic 2021

Skoro już o potencjale mowa, istotnie większe możliwości w tym zakresie posiada czerwona odmiana aglianico. Aglianico Organic 2021 dojrzewało tego wina wyłącznie w stalowych zbiornikach, co – zważywszy na wysoki poziom tanin w winach z tej odmiany – spotyka się rzadko. Nie dziwi więc, że mimo względnie niskiego poziomu alkoholu (13%) i dobrego owocowego bukietu (wiśnia i jeżyna), smak zdominowany jest przez mocarny garbnik. Towarzyszące wyraźne nuty czarnego pieprzu budują nam „most” do połączenia z solidnym kawałkiem wołowego steku.  Wino w tej chwili surowe, nieprzyjazne, zalecam więc zagryzanie go mięsem… lub cierpliwość (69 zł). ♥♥♥+

Azienda Agricola Martoccia Chianti

Zupełną nowością w ofercie Vinobaru są wina toskańskie z gospodarującej w okolicach Montalcino Azienda Agricola Martoccia. Historia samej farmy Martoccia – bo to właśnie od niej producent zaczerpnął dzisiejszą nazwę – sięga jeszcze XIII wieku, a jej współczesne dzieje rozpoczynają się w 1964 roku, gdy całe gospodarstwo  zakupiła rodzina Brunelli. 30 lat później Luca Brunelli zasadził tu winorośl – dziś łącznie 10 hektarów (producent posiada też oddzielną, czterohektarową parcelę w Montecucco). Chianti 2021 przyjemnie zaskoczyło. To sangiovese z niewielkim dodatkiem colorino, dojrzewające wyłącznie w betonowych zbiornikach, uderzające soczystym owocem wiśni, podbitym nutami fiołków, lukrecji, z  odrobiną ziół i wyczuwalną, choć dobrze zintegrowaną taniną. Przyjemny, dość długi, owocowy finisz pozwala się nam też nacieszyć ceną – zważywszy na jakość wina wręcz okazyjną (59 zł). ♥♥♥♡+

Martoccia Rosso di Montalcino DOCG 2020

Kto zaś wymaga nieco więcej klasyki, sięgnąć może po Rosso di Montalcino 2020. Zgodnie z apelacyjnymi wymaganiami, wino dojrzewało przez 9 miesięcy w kombinacji dębu sławońskiego i francuskiego, a fakt ten jest w aromatach wyraźnie zaznaczony za sprawą wanilii i odrobiny toffi. Zarazem nie brakuje tu jednak czerwonych i czarnych owoców, mamy sporo nut fiołkowych, korzennych i balsamicznych, solidniejszą strukturę i wyższy poziom alkoholu (14,5%), choć trzeba przyznać – dobrze poukładanego. Dobrze zaznaczona kwasowość i przynajmniej dekada dalszego rozwoju (89 zł). ♥♥♥♡

W podanych cenach wina zakupić można w sklepach firmowych importera, dostępne są także w punktach współpracujących z importerem (m.in. sieć sklepów Białe czy Czerwone?).

Źródło win: udostępnione do degustacji przez importera.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.