Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Parada Równości

Komentarze

Sławomir Sochaj w poprzednim numerze Fermentu opublikował artykuł Wino w erze Zero Waste. Linkując go parę tygodni temu na Facebooku, zacytował następujący fragment: „Może zamiast ostentacyjnie wylewać wino, które nam nie smakuje, warto oddać je sąsiadowi, który odpuści sobie wówczas zakup flaszki z marketu?”.

Ku mojemu zdziwieniu podniosły się oburzone głosy. Beata napisała, że „z etycznego punktu widzenia jakikolwiek ciąg zdarzeń, który doprowadza do wyartykułowania: «Witaj sąsiedzie, mam tu szczyny niegodne mego stołu, w sam raz, by zadowolić twój plebejski gust» jest moralnie naganny”. Julia jej wtórowała: „Zaproś sąsiada na dobre wino, może się zainspiruje. Jak nie jest najlepsze, to coś na nim ugotuj. Jak się do tego nie nadaje i bardzo nie chcesz go wylewać, możesz wymieszać z sokiem, colą czy czymś takim. Gorsze od wylania butelki wina jest chyba bycie kompletnym burakiem (nie obrażając warzyw korzeniowych)”.

Biorę poprawkę na to, że moje zdziwienie bierze się po części z faktu, iż w przeciwieństwie do obu pań pracuję w branży, w której krążenie napoczętych flaszek jest na porządku dziennym.

Dalsza część tekstu dostępna tylko dla prenumeratorów Fermentu

Zaprenumeruj już teraz!
i zyskaj dostęp do treści online, zniżki na imprezy oraz szkolenia winiarskie!

Zaprenumeruj!