L’Opera Sol Sol 2017
Tydzień bez polskiej winnicy to dla mnie tydzień stracony. Dlatego dziś premiera kolejnej, tym donioślejsza, że powstające tu wina zadebiutowały jednocześnie w ofercie Vininovy – jednego z największych polskich importerów i dystrybutorów wina. Przedstawiam Państwu dolnośląską Winnicę L’Opera.
Jej włoska nazwa (która oznacza dzieło w sensie utworu scenicznego, ale i dzieło stworzenia jako takiego) nie jest przypadkowa. Została założona przez trójkę przyjaciół: dwóch Włochów i Polkę – Irminę Szpak, która dzisiaj jest też twarzą całego projektu. Poznali się na uniwersytecie we Włoszech, choć studiowali różne kierunki – ona nauki humanistyczne, oni enologię i agronomię, dziś zresztą nadal związani są z włoskim sektorem winiarskim. Pomysł założenia winnicy w Polsce przez osoby żyjące i pracujące na co dzień w jednym z mateczników światowego winiarstwa może wydawać się karkołomny. Właściciele uznali jednak, że produkcja wina nad Wisłą, przy aktualnym tempie jego rozwoju i stale rosnącym zainteresowaniu, będzie ciekawszym wyzwaniem.
Decyzja nie była rzecz jasna spontaniczna. Przez wiele lat poszukiwali odpowiedniego siedliska, badając gleby i klimat, odwiedzając innych polskich winiarzy, przez pewien czas posiadali nawet niewielką, „szkolną” winnicę w Kujawsko-Pomorskim, gdzie testowano różne odmiany winorośli, łącznie z montepulciano i sangiovese. Ostatecznie zdecydowali się na 2-hektarową działkę na obszarze polskiego cru – Wzgórz Trzebnickich (dokładniej – w okolicach Węgrzynowa), położoną mniej więcej na wysokości 240 metrów n.p.m, na której zasadzono m.in. chardonnay, heliosa, solarisa i solirę (wśród białych odmian) oraz barona, cabernet cantor, cabernet cortis i merlot (wśród czerwonych). Sama winiarnia mieści się zaś w Trzebnicy.
W projekcie dopilnowano projektów i jakości etykiet, korków (DIAM) i butelek, te ostatnie sprowadzane są zresztą z historycznej huty szkła Vetreria Etrusca w Toskanii. Działa dobrze przygotowana strona internetowa, winnica jest też aktywna w mediach społecznościowych. Te wszystkie elementy wyliczam celowo – dziś w polskim winiarstwie czasy „partyzantki” się skończyły i nie wystarczy już wyłącznie wyprodukowanie dobrego wina. W konkurencji ponad 200 winnic wprowadzających swoje produkty do obrotu, te zamknięte fatalnej jakości korkiem, byle jak „opakowane”, o których klient nie jest w stanie znaleźć jakichkolwiek informacji w sieci, prędzej czy później zostaną skazane na lokalnego klienta lub przepadną z kretesem.
Pierwszym rocznikiem winnicy jest 2017, powstały w nim trzy wina (dwa białe i jedno czerwone), a łączna produkcja (na razie z 1 hektara) wyniosła 4500 butelek, większość z nich przypada na biel. W roczniku 2018, zdecydowanie lepszym pogodowo, ale i przy pełnej wydajności winiarni, wyprodukowano 7500 butelek, które niedługo także trafią na rynek. Pełna produkcja z 2 hektarów planowana jest za 2 lata. Czas na degustację.
Sol Sol 2017 – Solaris stał się w pewnym sensie naszym szczepem narodowym. W przeważającej liczbie przypadków obcujemy z jego soczystą wersją, często z mniejszym lub większym cukrem resztkowym, w tym przypadku sytuacja wygląda jednak inaczej. Sol Sol jest zdecydowanie wytrawne, z wyraźnymi nutami cytrusów, jabłek, młodej brzoskwini i wyraźną kwasowością. Dobra struktura, wyczuwalna mineralność, w stylu przypomina mi młodego furminta i tego porównania używam jak najbardziej świadomie. Mój faworyt! (69 zł) ♥♥♥♡
Czas na 2017 – W tym przypadku mamy do czynienia z kupażem odmian solaris i helios – ta druga, jeszcze mało popularna w Polsce to także nowa generacja hybryd (PIWI), a jej rodzice to merzling i müller-thurgau. Wino dojrzewało przez 5 miesięcy w beczkach z dębu francuskiego (Allier) i ten wpływ jest widoczny – oprócz aromatów brzoskwini, mango i ananasa mamy tu nuty wanilii i odrobinę słodkich przypraw. Niezła budowa, dobra równowaga, zyskuje w połączeniu z jedzeniem – ryby i risotto będą dobrym wyborem (79 zł). ♥♥♥+
Triada 2017 – Jedyne jak na razie czerwone wino w ofercie producenta to również kupaż – cabernet cantor, cabernet cortis i barona (kolejnej odmiany hybrydowej, tym razem krzyżówki cabernet sauvignon i merzlinga). Także w tym przypadku zdecydowano się na dojrzewanie w nowych beczkach, tym razem przez 12-miesięcy. Wanilia, masło i dębina na razie przesłaniają całkiem dobrej jakości czerwony owoc (wiśnie, czereśnia, trochę śliwki), z czasem wyczuwalne są także aromaty czekolady. Wino jest dobrze zrobione, potrzebuje jednak nieco czasu na integracje wszystkich aromatów. Fanom wyraźnie beczkowego stylu powinno jednak spodobać się już teraz (89 zł). ♥♥♥+
Wina dystrybuowane są przez Vininovę która odpowiada za ich sprzedaż hurtową i detaliczną. W podanych cenach zakupić je można w salonach firmowych importera oraz sklepach z nim współpracujących.
Źródło win: nadesłane do degustacji przez dystrybutora.