Jasna przyszłość Duero
Właściwie wystarczyłoby napisać: Vega Sicilia. Innych argumentów nie potrzeba. Wino-legenda, od dziesięcioleci wymieniane na równi z bordoską „piątką”, wielkimi burgundami czy czołowymi barolo, ma niezachwiane miejsce w enopanteonie. Cenione za nadzwyczajną długowieczność i wielowymiarowość. Przez lata było jedynym rozpoznawalnym tinto z tego zakątka iberyjskiej Mesety. Winiarnia powstała wszakże w 1864 roku, 118 lat przed tym, nim świat w ogóle usłyszał o DO Ribera del Duero.
No dobrze, wyjątek, powiecie zapewne. Jedno, nawet niepowtarzalne wino można zrobić wszędzie. Ale codzienność jest inna. Nie będę zatem podpierał się w swej argumentacji kolejnymi etykietami (Alejandro Fernández, Telmo Rodríguez, Peter „Pingus” Sisseck, José Moro...). Spójrzmy za to na brzeg rzeki Duero.
Leżący w północnej Kastylii region charakteryzuje się ekstremalnym suchym klimatem z bardzo mroźnymi – nie tylko „jak na Hiszpanię” – zimami i koszmarnie gorącymi latami. Winorośl rośnie tu ok. 1000 m n.p.m., przez co w Riberze występują także duże różnice temperatur między dniem i nocą.
Zaloguj się
Zaprenumeruj już teraz!
i zyskaj dostęp do treści online, zniżki na imprezy oraz szkolenia winiarskie!