Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Domaine Boucabeille Les Terrasses 2017

Komentarze

Domaine Boucabeille Les Terrasses AOP Côtes du Roussillon Villages 2017

Z powodu moich polsko-węgiersko-morawskich inklinacji niezbyt często sięgam po wina francuskie, ale zauważam pewną regułę: jeśli już to robię, zwykle są to wina z Langwedocji. I od razu wyjaśniam powody. Po pierwsze, do dziś pamiętam nasze świetne, warszawskie degustacje i fakt, że wiele z prezentowanych wówczas win pojawiło się na polskim rynku na stałe. Po drugie, gdy jeszcze mieszkałem w Łodzi,  miałem to szczęście, że dobre wina z tego francuskiego regionu znaleźć mogłem w ofercie lokalnych importerów. Świetną ofertą od lat może się pochwalić łódzki importer Vinobar, a dzisiejsze wino dnia Wojciech Bońkowski polecał po wizycie w Łodzi już w 2011 roku. Od tego momentu Domaine Boucabeille przebyło długą drogę na polskim rynku. Od ówczesnego przedstawiciela, DST Trading, zawędrowało do Klubu Wino, od niego zaś do prężnie rozwijającego swoją działalność już w całej Polsce –  i opisywanego już przez nas parokrotnie – projektu VivoLoVin.

Historyczne zdjęcie z 1976 roku. © Domaine Boucabeille.

A droga samego producenta? O samej winnicy możemy mówić już od 1976 roku, gdy René-Jean Camo na pokrytym glebą łupkową (a konkretnie łupkiem ilastym) wzgórzu Força Réal obsadził 12 hektarów rozciągających się na wysokości od 150 do 400 metrów n.p.m. Historia producenta zaczyna się jednak kilkanaście lat później – w 1990 roku – gdy uprawę winnicy rozpoczął Regis Boucabeille (to jego imię i nazwisko znajdziecie w centralnym miejscu etykiety) wraz z rodziną. Od 2001 roku za wina odpowiada już syn, Jean, a z 21 hektarów obsadzonych średnio 30-40 letnimi krzewami niezmiennie powstają świetnej klasy wina. Najlepszy dowód – tytułowe Les Terrasess. Zrobiło na nas wrażenie już w roczniku 2011, nigdy nie zawiodłem się, sięgając po nie w kolejnych latach, a teraz do mojego kieliszka trafił najświeższy egzemplarz.

Jean Boucabeille na tle winnicy w 2001 roku. © Domaine Boucabeille.

I znowu jest bardzo dobrze. Skład i proporcje kupażu zmieniają się co roku, tym razem jest to grenache i mourvèdre w proporcji 70/30. Wino częstuje intensywną feerią czerwonych i czarnych owoców (głównie tych leśnych) w towarzystwie mocnej jeszcze taniny, przypraw (czarny pieprz, papryka), odrobiny ziół, lekkiej mineralności i dobrej kwasowości. Mimo młodego wieku wrażenie robi już całkiem dobra równowaga, a przecież to, co najlepsze, wino ma dopiero przed sobą. Świetne do dań mięsnych, zwłaszcza dziczyzny. Plusem dodatnim, jak mawiał klasyk, jest także (utrzymująca się zresztą od lat na podobnym poziomie) przyjemna dla kieszeni cena (45 zł). ♥♥♥♡

© Maciej Nowicki.

Spróbowałem też innego wina tego producenta, które lada moment powinno pojawić się w sprzedaży, Boucabeille Alexandrie 2017. Sama nazwa sugeruję już odmianę – to muscat d’Alexandrie, czyli muskat aleksandryjski. Ten jeden z najstarszych, udokumentowanych szczepów świata (po szczegóły odsyłam do tekstu Sławomira Chrzczonowicza) służy w 99% do produkcji win słodkich, próba znalezienia wytrawnych przykładów graniczy z cudem. Ale to właśnie jeden z nich. Dostajemy tu dużo świeżości, czyste i niczym niezmącone nuty muszkatowe, cytrusów, jabłka i pigwy. Absolutna wytrawność naprawdę robi wrażenie. Z pewnością trzeba spróbować, przynajmniej raz w życiu, choć ja planuję częściej (50 zł). ♥♥♥♡

Importerem jest Vivolovin, w podanych cenach wina zakupić można w poznańskim winebarze Winobramie. W zbliżonych cenach także w szczecińskim sklepie Wina Adam Słabicki.

Źródło win: próbowane na degustacji zorganizowanej przez importera.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.