Zamiast primitivo: Morellino di Scansano
Lubisz primitivo, ale wiesz, że to jednak trochę obciach obnosić się z tym w towarzystwie? Pij morellino di scansano – przyjemność ta sama, a może nawet uznają cię za trendsettera…
Morellino to nic innego, jak kolejne wcielenie sangiovese. Na tę najbardziej toskańską z toskańskich odmian mówi się tak w południowo-zachodniej części regionu, bliżej wybrzeża Morza Tyrreńskiego, wokół średniowiecznego miasteczka Scansano malowniczo przyklejonego do zalesionego wzgórza. W 1978 r. miejscowe wina objęto prawną ochroną DOC. Począwszy od roku 2007 apelacja Morellino di Scansano ma status DOCG. Zgodnie z przepisami, co najmniej 85 proc. kupażu stanowić musi sangiovese (morellino) – reszta to inne, lokalne i międzynarodowe odmiany uprawiane w Toskanii. Mamy więc do czynienia z winem, które – teoretycznie – powinno do złudzenia przypominać chianti. A nie przypomina. Ciepły, łagodny klimat nadmorskich okolic Scansano ma decydujący wpływ na charakter tutejszych win. W porównaniu z chianti czy, zwłaszcza, chianti classico, morellino jest łagodniejsze, bardziej owocowe, ma łagodniejsze garbniki i mniej zdecydowaną kwasowość. Jednocześnie nie brak mu ciała i charakteru, zaś owoc, spora zawartość alkoholu i wrażenie niższej kwasowości pozostawiają na podniebieniu przyjemne, słodkawe doznania (choć wino jest oczywiście całkowicie wytrawne). Słowem – pije się to łatwo!
Przede wszystkim młodość
W niedzielę, 11 lutego 2018 r. we florenckiej Fortezza da Basso, po raz pierwszy w historii toskańskich anteprim (prezentacji nowych roczników win z poszczególnych regionów i apelacji, swój dzień miało także DOCG Morellino di Scansano. Skwapliwie skorzystałem z okazji zdegustowania wszystkich 33 dostępnych win – „zwykłych” morellino z rocznika 2017 i riserv z 2015.
To był przyjemny poranek, zwłaszcza w części poświęconej winom młodym. Wiśnia, śliwka, czekolada, słodycz, soczystość, solidna struktura, przyjemne dotknięcie dębu – te określenia odnajduję najczęściej w swoich notatkach. Próbowałem win młodziutkich, ale wiele mówiących o roczniku (bardzo dobrze ocenianym w Toskanii pod względem jakości, dużo gorzej, gdy idzie o ilość wytłoczonego wina), ale i o charakterze siedliska Maremmy. Nie było w nich przesady, cechowały się łatwością i frajdą picia. Mając w ustach kolejny łyk gładkiego, pełnego owocu morellino pomyślałem, że te wina mogłyby się bardzo w Polsce podobać, że ci, którzy wciąż uganiają się za słodkawym, mocnym, nisko kwasowym i mało tanicznym primitivo, właśnie dzięki winom z okolic Scansano mogliby znaleźć most, po którym można przejść ze świata nadmiernej prostoty do galaktyki win trudniejszych, bardziej wymagających, ale też zdecydowanie bardziej złożonych (z góry proszę o wybaczenie za zbytnie może, ale uczynione na potrzeby tej opowieści, uproszczenie kwestii primitivo – obiecuję, że napiszę kiedyś o świetnych winach z tej odmiany, bo są takowe).
Niestety, ta radosna popijawka skończyła się, gdy na degustacyjny stół wjechały wina DOCG Morellino di Scansano Riserva. W znakomitej większości były antytezą tego, co napisałem o „zwykłym” morelino. Popadały w przesadę, ciążył im nadmierny dębowy makijaż, zbyt wielka ekstrakcja, brak równowagi. Brakowało zaś, w wielu przypadkach, świeżości i radości picia. Wanilia, kokos, suchość, alkohol. Mógłbym z łatwością wyobrazić sobie świat bez nich.
Dama Morellino
O tej śmiałej opinii przypomniałem sobie cztery tygodnie później, na Zlocie Blogosfery w Warszawie, gdzie miałem przyjemność poprowadzić degustację starszych roczników win toskańskich ze zbiorów Andrzeja Różyckiego, właściciela firmy Sarwine zajmującej się profesjonalnym przechowywaniem wina. Obok wielkich chianti classico, brunello di montalcino, vino nobile i win z Bolgheri pojawiło się także Poggio Valente Morellino di Scansano Riserva 2004 przygotowane w słynnej Fattorii Le Pupille przez La Signora del Morellino, Elisabettę Geppetti. Le Pupille (i być może jeszcze Morisfarms) ma w Scansano status specjalny. Wina Geppetti, od trzech dekad pracującej z morellino, pierwszej kobiety, która została szefową miejscowego konsorcjum winiarzy są wyjątkowe i trudno porównywać je z innymi. Niestety, na anteprimie jej zabrakło.
Poggio Valente to obsadzona w 1970 r. piaskowo-kamienna winnica na podłożu z piaskowca leżąca 280 m n.p.m. Wino było zniewalające, świetnie, mimo 14 lat, zachowane, pełne owocu, dojrzałe, balsamiczne, wciąż świeże, eleganckie i doskonale zrównoważone. A więc można? Niby tak, choć współczesne Poggio Valente Geppetti oznacza już jako IGT Toscana, a nie Morellino di Scansano…
10 najlepszzch morellino Anteprime di Toscana 2018
Morellino di Scansano 2017:
Montero’
Pietramora, Tenuta di Pietramora
Morellino di Scansano Riserva 2015:
Roggiano, Vignaioli del Morellino di Scansano
Sicomoro, Vignaioli del Morellino di Scansano
Colli dell’ Ucellina, La Selva
Larcille, Poggio Trevvalle
Tore del Moro, Santa Lucia