Veuve Clicquot Brut
Sylwester nadchodzi wielkimi krokami. Picie wina deklaruje co prawda 45% Polaków, a regularnie – ok. 15%, ale tego wieczoru po kieliszek wina musującego sięgną praktycznie wszyscy. Sieci prześcigają się więc w ofertach na bąbelki, najlepiej na „prawdziwego szampana” – bo w tym dniu wielu z nas szarpnie się na drogą butelkę, a markety zgarną odpowiednio wysoką marżę.
Ta ofensywa bąblujących ofert stała się jednocześnie dobrym papierkiem lakmusowym polskiego rynku wina. W Leclerku w ramach recenzowanej przeze mnie październikowej promocji pojawił się szampan Philippe Fourrier nawet za 69,99 zł. Tyle że timing był niefortunny (wina zniknęły w ciągu paru dni, więc na Sylwestra się nie przydały), a potem wróciliśmy do normy, czyli znanych marek za ok. 150 zł oraz Canard-Duchêne za 129 zł, nie lepszego niż proste Crémant za 35 zł (tych ostatnich na szczęście w Leclerku nie brakuje).
W Lidlu pojawiła się duża, prestiżowa marka szampańska Mumm w cenie 149,99 zł – to znów nie okazja, a poza tym wino jest… półsłodkie! Czyli sprowadzamy mercedesa, ale ze specjalną półeczką na kanapkę z salcesonem, bo „Polacy lubią zjeść w aucie drugie śniadanie”. (Gwoli prawdy w Lidlu są też tańsze bąbelki, w tym szampan za 60 zł, a przede wszystkim pyszne Crémant za 29,99 zł).
Za to Biedronka postanowiła swój salceson zjeść w autobusie, a nie w mercedesie i na półki postawiła półsłodkie tanie bąbelki z Portugalii Montanha, którą w istocie całkiem polecam, bo przynajmniej nie udają czegoś, czym nie są.
Butelkę do degustacji z miłym listem otrzymałem też od Żabki. To szampan Veuve Clicquot, rozpoznawalna, druga największa po Moët & Chandon szampańska marka. Fajnie, że „szampan, który zachwycił cara Aleksandra I” (who cares?) trafi na półki Fresh Marketu. Kiedy jednak doczytałem do końca ulotki, ścięło mnie z nóg. Szampan o charakterystycznej świeżości i smaku dojrzałych owoców – Veuve Clicquot Brut w wyjątkowej, promocyjnej cenie 169,99 zł za butelkę… Droga Żabko! Veuve Clicquot jest dostępne w Europie w każdym supermarkecie i sklepie lotniskowym za ok. 30–32€, a nie trzeba specjalnego wysiłku, by go kupić jeszcze taniej. Nie dalej jak miesiąc temu zaś to samo wino Leclerc oferował za… 159,99 zł. Tyle w sprawie „wyjątkowej ceny”.
A Wy, drodzy Czytelnicy, nie dajcie się nabić w butelkę pseudopromocjom przemysłowych szampanów za 150 zł. Na dobre sylwestrowe bąbelki możecie wydać dwa razy mniej. Nasz poradnik wkrótce w osobnym artykule.
Veuve Clicquot do degustacji nadesłała Żabka. Pozostałe – kwerenda własna autora.