Trzymać się wina
Wszyscy – z wyjątkiem gospodarzy, a może i nie? – kibicowali Ukraińcom. Ale Walia wcisnęła fuksem gola, zamurowała bramkę i dowiozła zwycięstwo do końca. Ukraina nie zagra na Mistrzostwach Świata w Katarze. A przecież powinna, bo piłka nożna daje radość i w obliczu straszliwej wojny, która zapewne do grudnia się nie skończy, występ ukraińskiej reprezentacji byłby dla milionów przynajmniej pocieszeniem. Ale na boisku sprawy potoczyły się inaczej.
W tym samym czasie na innym boisku Ukraina odniosła w może mniej spektakularnych, ale na pewno trudniejszych warunkach wielkie zwycięstwo. Chardonnay Reserve 2019 z winiarni Bejkusz pod Mikołajowem zdobyło na największym i najbardziej prestiżowym konkursie winiarskim świata – Decanter World Wine Awards – złoty medal. Tym samym stało się jedynym winem między Łabą, Dniestrem a Amurem, które wskoczyło na ten najwyższy poziom firmamentu, choć co roku do oceny w Londynie nadsyłane są dziesiątki butelek z tzw. Europy Północno-Wschodniej, od Polski i Szwecji przez Rosję (w tym roku wykluczoną) aż po Kazachstan i Uzbekistan.
Zadanie było tym trudniejsze, że Chardonnay Bejkusz degustowano w ciemno, a więc bez żadnego bonusu sympatii wobec uciemiężonej Ukrainy. A właściwie prawie, bo w pierwszym etapie miałem akurat przyjemność zasiadać w komisji, która wino oceniała i jurorom znane są takie informacje, jak szczep, rocznik, cena i kraj pochodzenia. Decanter to jednak zbyt poważne miejsce, by solidarność przemycać do oceny w skali stupunktowej: wino oceniają w ciemno trzy osoby, weryfikuje szefowa komisji, Caroline Gilby MW (postać prawa, ale niesentymentalna), zatwierdzają tzw. superdegustatorzy, na których stół trafiają tylko złote medale.
Zaloguj się
Zaprenumeruj już teraz!
i zyskaj dostęp do treści online, zniżki na imprezy oraz szkolenia winiarskie!