Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Trzymać się wina

Komentarze

Wszyscy – z wyjątkiem gospodarzy, a może i nie? – kibicowali Ukraińcom. Ale Walia wcisnęła fuksem gola, zamurowała bramkę i dowiozła zwycięstwo do końca. Ukraina nie zagra na Mistrzostwach Świata w Katarze. A przecież powinna, bo piłka nożna daje radość i w obliczu straszliwej wojny, która zapewne do grudnia się nie skończy, występ ukraińskiej reprezentacji byłby dla milionów przynajmniej pocieszeniem. Ale na boisku sprawy potoczyły się inaczej.

Winnice Bejkusz nad Morzem Czarnym. © Bejkusz

W tym samym czasie na innym boisku Ukraina odniosła w może mniej spektakularnych, ale na pewno trudniejszych warunkach wielkie zwycięstwo. Chardonnay Reserve 2019 z winiarni Bejkusz pod Mikołajowem zdobyło na największym i najbardziej prestiżowym konkursie winiarskim świata – Decanter World Wine Awards – złoty medal. Tym samym stało się jedynym winem między Łabą, Dniestrem a Amurem, które wskoczyło na ten najwyższy poziom firmamentu, choć co roku do oceny w Londynie nadsyłane są dziesiątki butelek z tzw. Europy Północno-Wschodniej, od Polski i Szwecji przez Rosję (w tym roku wykluczoną) aż po Kazachstan i Uzbekistan.

Zadanie było tym trudniejsze, że Chardonnay Bejkusz degustowano w ciemno, a więc bez żadnego bonusu sympatii wobec uciemiężonej Ukrainy. A właściwie prawie, bo w pierwszym etapie miałem akurat przyjemność zasiadać w komisji, która wino oceniała i jurorom znane są takie informacje, jak szczep, rocznik, cena i kraj pochodzenia. Decanter to jednak zbyt poważne miejsce, by solidarność przemycać do oceny w skali stupunktowej: wino oceniają w ciemno trzy osoby, weryfikuje szefowa komisji, Caroline Gilby MW (postać prawa, ale niesentymentalna), zatwierdzają tzw. superdegustatorzy, na których stół trafiają tylko złote medale.

Dalsza część tekstu dostępna tylko dla prenumeratorów Fermentu

Zaprenumeruj już teraz!
i zyskaj dostęp do treści online, zniżki na imprezy oraz szkolenia winiarskie!

Zaprenumeruj!