Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Słodko-gorzki Supernatural Wine Festival

Komentarze

Ukraina broni się przed rosyjską agresją już ponad 80 dni. Wielu tamtejszych winiarzy i sommelierów zamiast przycinać teraz krzewy czy serwować turystom odeskie musiaki, musiało niestety chwycić za broń i wykazać się bohaterstwem. We Wrocławiu chwyciliśmy za kieliszki w geście pomocy i solidarności podczas charytatywnego festiwalu win naturalnych Supernatural Charity Wine Fest, który odbył się 7 maja w Nafta Neo-Bistro.

© Patrycja Nawrocka

Pierwotnie festiwal miał odbyć się 26 lutego w Kijowie. Organizatorzy planowali przyciągnąć ok. 3 tys. winomaniaków. Wojna pokrzyżowała jednak plany Vlada BuilvolaSabotage Wine, twórcy wydarzenia. W wyniku bombardowania zniszczony został także magazyn importera Wine Bureau (Sabotage Wine jest jego częścią zajmującą się winami naturalnymi). Straty szacuje się na ok. 15 mln euro.

Właśnie na rzecz Sabotage Wine oraz Ukraińskich Sił Zbrojnych przekazano dochód z zakupu biletów wrocławskiej edycji Supernatural Wine Festival. Wrocław z Kijowem połączyła jedna z organizatorek, Aniela Redelbach, wielbicielka wina, która, pamiętając o udanym zeszłorocznym wydarzeniu Pét-Night odbywającym się w Nafcie, stwierdziła, że ekipa Supernatural też się tu odnajdzie. Na odpowiedź organizatora, Filipa Ługowskiego (Wino.grono Import), długo nie trzeba było czekać, Do wydarzenia przyłączyli się inni polscy importerzy jak: Winemates, Winoblisko, Terroiryści, Wolne Wina, El Catador, Vininova i Natural Rascal. 15 zagranicznych producentów pojawiło się osobiście. Nie zabrakło też winiarni z Polski – Domu Bliskowice i Winnic Wzgórz Trzebnickich. W cenie biletu (33 euro) można było spróbować win od 70 naturalistów chcących pomóc Ukrainie. Pojawiły się m.in. takie nazwiska jak Pittnauer, Oriol Artigas, Krásná Hora, Patrice Beguet, Cascina Tavijn, Château Le Puy, Fred Loimer czy Wieninger. Austriackimi winami Loimera na festiwalu częstowała Anastasia, młoda sommelierka z Kijowa.

– Przed wybuchem wojny pracowałam w kijowskim wine barze oferującym największą liczbę win na kieliszki w Ukrainie. Zdecydowałam, że zamieszkam teraz w Austrii i podejmę pracę w winnicy Loimer – opowiadała mi, częstując znakomitym Grüner Veltlinerem, którego z trudem udało mi się przełknąć. – Moja rodzina pochodzi z Mariupola, moja babcia zginęła podczas bombardowania. Nie miałam, gdzie się udać, a wyjechałam, żeby zarobić pieniądze dla rodziny, aby mogli tam jakoś żyć.

Anastasia opowiadała mi także o winiarzach z Ukrainy. Twierdzi, że duża część z nich musiała wstrzymać pracę, ale wielu funkcjonuje normalnie jak np. winnica Chizay w rejonie Zakarpacie. Podobnie w regionach gdzie aktualnie nie trwają działania zbrojne – ludzie próbują żyć normalnie.

© Patrycja Nawrocka

Wojnie sprzeciwia się także trzech raperów z kanadyjsko-niemiecko-angielskiej grupy A State of Mind, która zasłynęła ostatnio w sieci kawałkiem o winie. Dobrze znają organizatorów festiwalu z Sabotage Wine. Spotkałam ich przy stoisku Wasenhaus z Badeni, gdy rozsmakowywali się w świetnym spätburgunderze z wulkanicznego terroir.

– Wiadomość o wojnie rozzłościła mnie jak nic innego. Dlatego tu jesteśmy, aby wspierać naszych przyjaciół. Kijów jest pięknym, otwartym i progresywnym miejscem. Częstuje winami z całego świata. A świat win naturalnych jest wspaniały. Dostrzegliśmy podobieństwa między rzemiosłem w naturalnym winiarstwie a tworzeniem muzyki hip-hop. Najpierw uczysz się rzemiosła, ćwiczysz, tworzysz, potem dzielisz się efektem z przyjaciółmi, fanami. Podobnie działa świat naturalnych win, chodzi w nim o jakość, nie ilość. Chodzi o miłość i pasję, którą wkładasz w produkt. Ludzie są za to wdzięczni – powiedział mi F. P., muzyk  A State of Mind.

Nie sposób opisać wszystkich interesujących win tego wieczoru. Z pewnością rarytasem były naturalne rocznikowe szampany od Francka Pascala, szczególnie Blanc de Noir Extra Brut 2012, który wyróżniał się pięknymi orzechowymi nutami i zaskakiwał nutą jagód. Furorę robił też Blanc de Blancs Brut Nature od braci Laherte (Winoblisko). Reprezentowała ich pani przedstawiającą się jako „Madame Josiane”, która zdradziła, że nadal dostarcza francuskie wina zarówno do Rosji, jak i Ukrainy.

© Patrycja Nawrocka

Nie sposób przejść obojętnie obok świetnych win Patricka Bouju (Naturaliści) czy Oriola Artigasa Sancheza (Winemates), którego macerowane przez pięć dni macabeo zachwyca plejadą ziołowych aromatów. Skoro jesteśmy przy winach pomarańczowych – w pamięci pozostał mi soczysty finisz Hárslevelű od Hummela (Rymarczyk & Białobrodzki). Wspomnienie o wakacjach przywołało też z rías baixas od Forjas del Salnés (Terroiryści) o wręcz ekstremalnej nucie słoności i aromacie brzoskwini. Przy stanowsksku Winemates można było się rozpłynąć przy winach od La Stoppa. Wiele pozytywnych opinii zebrał też chenin blanc z Anjou 2019 od Patricka Baudouina, ale nie było pisane mi go skosztować, gdyż rozlał się w zawrotnym tempie. I to jest dobre słowo na zakończenie. Bilety kupiło ponad 300 osób, bramki otworzyły się o 11.00, kto był o 18.00 chenina nie degustował, ale za to skakał w rytm muzyki zespołu A State of Mind i licytował wina warte 300 euro. Tak otwierano butelki i serca we Wrocławiu.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.