Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

San Patrignano La Spallata 2016

Komentarze

Wiele dużych firm, także winiarskich, wspiera przeróżne inicjatywy społeczne. Najczęściej wygląda to tak, że drobną część przychodów przeznacza się na szczytny cel, prezes uroczyście wręcza czek, fotka wędruje na fejsa, a logo – do zakładki „darczyńcy”. Jest jednak jeden producent, i to całkiem spory, dla którego społeczna działalność jest absolutną podstawą, robienie wina zaś – tylko jej narzędziem. Mowa o San Patrignano, ośrodku dla młodych ludzi uzależnionych od narkotyków, którzy wychodzą z nałogu poprzez pracę, w tym pracę w winnicy.

© San Patrignano

Pisaliśmy już kiedyś o tej fantastycznej idei, dodam tylko, że ośrodek jest jednym z największych tego typu na świecie. Jego społeczność stanowi aż 380 chłopców, z których 70 pracuje w liczącej 104 hektary winnicy. By nie kusić losu, tylko 3 dopuszczonych jest do pracy przy winifikacji.

Angelo Totaro, czyli cień. © Sławomir Sochaj

Spotkanie z Angelo Totaro, winiarzem San Patrignano (konsultantem jest tu słynny Riccardo Cotarella), było jednym z najbardziej fascynujących momentów mojej niedawnej wizyty w Romanii. Wrażenie robi skala przedsięwzięcia i to, że ci młodzi ludzie z trudną przeszłością naprawdę robią tam wino od „a” do „z”. Angelo mówi o sobie, że jest tylko cieniem, który im pomaga. Jeśli tak jest w istocie, a nie ma powodu, by mu nie wierzyć, to o każdym z tych 70 chłopaków można powiedzieć, że znają się na rzeczy. W dodatku śmiało można ich nazwać naturalistami – dzięki rygorystycznej trosce o higienę w piwnicy obywają się bez siarkowania.

Powstające tam sangiovese wyróżniają się na tle innych win z okolic Rimini łagodną taniną. Ich współczynnik pijalności jest wysoki już w młodym wieku. Najlepiej pokazuje to La Spallata Sangiovese Romagna Superiore 2016 pachnące powidłami śliwkowymi, wiśniami i wiśniową pestką. Bez wielkiej historii do opowiedzenia, ale rekompensujące prostotę ekspresyjnym, apetycznym owocem, jędrnością i doskonałym gastronomicznym potencjałem (wypróbowane z porchettą, 69 zł). ♥♥♥♡

Starzone 18 miesięcy w dużych kadziach ze slawońskiego dębu Avi Romagna Sangiovese Superiore Riserva 2015 jest zecydowanie bardziej poważne. Częstuje przyjemnym aromatem wiśni, jagód i fiołka, sporą koncentracją, gładką taniną i wyczuwalnym cukrem resztkowym. Złożone, soczyste i z dobrze wtopionymi 14,5 procentami alkoholu (119 zł). ♥♥♥♥

Importerem jest Vini e Affini. Do kupienia m.in. w Wine Corner.

Źródło win: degustowane na zaproszenie producenta. Do Romanii podróżowałem na zaproszenie Consorzio Vini di Romagna.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.