Pillitteri Riesling Icewine 2017
Wieczorami temperatura wciąż potrafi spadać grubo poniżej 10 stopni, więc recenzja wina lodowego w maju wcale nie jest aż tak szalonym pomysłem. Tym bardziej, że jest to chyba najtrudniejszy i najbardziej wymagający w produkcji rodzaj win, a zmieniający się klimat i coraz cieplejsze zimy nie są najlepszym prognostykiem na przyszłość. Nawet w Polsce, w dotychczas sprzyjającym pogodowo Zachodniopomorskiem, po dwóch latach udanych zbiorów w Winnicy Turnau, ciepły styczeń i luty 2019 uniemożliwiły zebranie zmrożonych owoców na kolejny rocznik ich wina lodowego. W tej sytuacji nadzieję daje tylko najbardziej stabilna pod tym względem Kanada i tamtejsi producenci. Pojawienie się jednego z nich w ramach rozwijającego się coraz intensywniej projektu WinnicaLidla.pl wzbudziło zainteresowanie nie tylko moje, ale i wielu moich znajomych, którzy szybko zaczęli dopytywać, czy miałem już okazję go próbować i czy wino jest warte zakupu. Należało podjąć się tego wyzwania, co nie było specjalnie trudne – chodziło w końcu o jednego z lepszych producentów tego gatunku win, a z pewnością największego w tym momencie na świecie.
Rodzina Pillitteri przybyła z Sycylii do Kanady w 1948 roku i po osiedleniu się w Niagara-on-the-Lake zajmowała się przede wszystkim uprawą owoców (m.in. jabłek, gruszek, śliwek, brzoskwiń, wiśni i winogron). Z czasem otworzyła też cieszący się popularnością po dziś dzień targ owoców – Gary’s Fruit Market (od imienia kierującego już wówczas całym przedsięwzięciem, najstarszego syna). Rosnące zainteresowanie winem z tego regionu skłoniło ich do zasadzenia jednej z pierwszych w tamtym rejonie winnic i rozpoczęcia eksperymentów z produkcją win lodowych, które w 1993 roku przekształciły się w otwarcie profesjonalnej winiarni umożliwiającej produkcję wina na dużo większą skalę. Aktualnie powierzchnia winnic to ponad 40 hektarów, na których uprawia się zarówno odmiany hybrydowe, jak i szlachetne. Powstają tu także wina „standardowe” (riesling, merlot, cabernet franc), ale najważniejszą gałęzią produkcji są właśnie wina lodowe.
Dostępny na WinnicaLidla.pl Riesling Icewine 2017 reprezentuje linię Carretto, która swoją nazwę wzięła od słynnych, często bogato zdobionych wozów sycylijskich (carretto siciliano), będących niegdyś najpopularniejszą formą transportu towarów na wyspie. Co ciekawe, rodzina Pillitteri cztery posiadane od pokoleń carretto także przetransportowała do Kanady, a jeden z nich podarowała nawet Muzeum Cywilizacji w Ottawie, gdzie eksponowany jest do tej pory. Tyle o pochodzeniu samej nazwy. W linii Carretto dominuje narodowa odmiana vidal (75% produkcji), na rieslinga przypada ledwie 10%, choć powstają w niej także wina lodowe różowe z cabernet franc i cabernet sauvignon. Atmosferę buduję nieprzypadkowo – wszystkie te informacje mogły dawać pewność, że degustacja tego wina będzie pewnego rodzaju wydarzeniem. Tymczasem… spotkało mnie bolesne rozczarowanie. Winu nie można odmówić soczystości – słodkie aromaty kandyzowanych brzoskwiń, mandarynek, pomarańczy i moreli oraz nuty miodowe wręcz oblepiają podniebienie i obezwładniają koncentracją. Brakuje jednak równowagi, kwasowość jest mizerna, a wypicie więcej niż jednego kieliszka stanowi nie lada wyzwanie. Taka jest oczywiście poetyka wielu kanadyjskich win lodowych, ale nieco więcej świeżości nie przyniosłoby mu ujmy (79,99 zł / but. 0,375 ml). ♥♥♡
Wino zakupić można w WinnicaLidla.pl, kliknij na link z ceną.
Źródło wina: zakup własny autora.