Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Miłosz Pinot Noir 2021

Komentarze

Choć Krzysztof Fedorowicz jest jednym z najbardziej doświadczonych polskich winiarzy (Winnicę Miłosz założył jeszcze w 2004 roku), to wiele osób o jego istnieniu dowiedziało się dopiero w kwietniu 2020 roku, gdy nowy rocznik jego win wyposażony w pandemiczne etykiety szturmem zdobył rynek oraz łamy gazet i czasopism, których nigdy nie podejrzewalibyśmy o zainteresowanie tematem polskiego wina.

Krzysztof Fedorowicz. © Winnica Miłosz.

Nic więc dziwnego, że nawet, gdy pandemiczne obostrzenia najpierw zawieszono, a później ostatecznie z nich zrezygnowano, to same, bardzo charakterystyczne etykiety nadal zdobiły i wciąż zdobią niektóre z win producenta, a chyba najmocniej przyjęła się Pandemiczna Pomarańcza (przypominam, że rocznik 2021 to naprawdę znakomite wino). Jednak z czasem zaczęły do nich dołączać wina opatrzone innymi, także zapadającymi w pamięć grafikami, jak choćby ta zdobiąca pét-naty. Ostatecznie doprowadziło to do dzisiejszej sytuacji – po raz pierwszy od ponad 2 lat żadne z recenzowanych win nie posiada „pandemicznego” wyróżnika. Tym razem ciężar położony został na czerwone odmiany, a konkretnie na moich krajowych faworytów: pinot noir i zweigelta. Przypominam także, że już od pewnego czasu producent posiada certyfikat ekologiczny, wszystkie wina produkowane są w reżimie biodynamicznym, omijając szerokim łukiem hodowlane drożdże, fermentację w kontrolowanej temperaturze, filtrację czy klaryfikację.

W kalendarzu już zdecydowana jesień, ale ostatnie dni przypominają, że pojęcie „babie lato” nie jest wyłącznie bytem teoretycznym. Mógłbym napisać, że to ostatni moment na otworzenie butelki pét-nata czyli kategorii kojarzącej się nam głównie z sezonem letnim, ale akurat te oparte na czerwonych szczepach, z nieco mocniejszą strukturą, w gastronomicznych połączeniach sprawdzają się o każdej porze roku. Doskonałym kandydatem do takich testów będzie Zweigelt Pét-Nat 2021. Przyjemnie musuje (ciśnienie pod kontrolą), w aromatach stoi mocno po stronie czerwonego owocu – poziomki, młodej wiśni, czerwonej porzeczki, są także nuty rabarbaru, pestki i drożdży. Świetna struktura zdominowana jest przez orzeźwiającą kwasowość. Sprawdzi się i z daniami na bazie dyni, i z kaszanką. Z pewnością czołówka tej kategorii w roczniku 2021 (75 zł). ♥♥♥♡+

Niedawno – przy okazji innej premiery – wspominałem o kupażu pinot noir i zweigelta, którego ostateczna wersja nie była do końca zaplanowana przez Fedorowicza. Ostatecznie okazał się jednak całkiem udanym winem, dlatego producent postanowił powrócić do tego połączenia, ale już w zdecydowanie świadomy sposób. Pinot noir dojrzewał przez 7 miesięcy w używanych dębowych beczkach, zweigelt ten sam czas spędził w stalowych kadziach, połączone odmiany (po 50%) trafiły jeszcze na miesiąc do beczek po czym zostały zabutelkowane dając wino o zapewne łatwej do odgadnięcia nazwie. Zweigelt & Pinot Noir 2021 na początku prezentuje nuty typowe dla tej pierwszej odmiany – wiśni, jeżyny i czarnego pieprzu. Z czasem do głosu dochodzą też aromaty dojrzałych truskawek i malin oraz odrobina ziołowych akcentów. Całość jest zgrabnie poukładana, z dobrym, owocowym finiszem i obiecującym potencjałem (75 zł). ♥♥♥♡

Niezależnie od sytuacji pandemicznej jednym z flagowych win Krzysztofa Fedorowicza jest Pinot Noir. Winiarz przez lata eksperymentował z dłuższym lub krótszym dojrzewaniem tej odmiany w beczce, najnowsze wydanie spędziło w niej 7 miesięcy (5-letnie beczki z dębu francuskiego). Choć wciąż jest to wino bardzo młode, Pinot Noir 2021 może się podobać (spodobał się zresztą na konkursie polskich win o Grand Prix Winobranie w Zielonej Górze, o czym szczegółowo już wkrótce). Ma zdecydowanie odmianowy charakter, dominuje w nim truskawka, a towarzyszy jej czerwona porzeczka, kwaśna wiśnia i fiołkowo-różany akcent. Mimo dojrzewania w beczce budowa jest raczej delikatna, eteryczna (12%). Z wyraźnie zaznaczoną kwasowością i pestkowo-wiśniowym finiszem. Wszystko przed nim, choć robi dobre wrażenie już teraz (110 zł). ♥♥♥♡+

W podanych cenach wina najlepiej zakupić poprzez sklep internetowy producenta (kliknij na link z ceną). Poszczególne wina dostępne są także w sklepach i wine barach współpracujących z winiarnią.

Źródło win: degustowane w czasie Winobrania w Zielonej Górze / nadesłane do degustacji przez producenta.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.