Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Kępa Wiślicka Blanc de Noirs Brut 2017

Komentarze

Ten weekend w Krośnie Odrzańskim (Lubuskie) upływał pod znakiem Muśniętych – pierwszej edycji festiwalu polskich win musujących powstających metodą tradycyjną. Wydarzenie to okazało się potwierdzać progres, jaki zanotowała ta kategoria win. Jeszcze kilka lat temu winiarzy produkujących musiaki tą właśnie metodą można było policzyć na palcach jednej ręki – dziś ich liczba zbliża się do dwudziestu, a zeszły rok przyniósł rekordową liczbę debiutów. Sama impreza doczeka się wkrótce oddzielnej i bardziej wyczerpującej recenzji, dzisiejszy tekst chciałbym natomiast poświęcić jednemu z winiarzy „od których wszystko się zaczęło”.

Jacek Chrobak. © Maciej Nowicki.

Choć Jacek Chrobak, właściciel Winnicy Kępa Wiślicka (Wiślica koło Skoczowa, południowo-zachodnie stoki Pogórza Śląskiego), nie przepada za tytułowaniem go mianem „prekursora”, trudno znaleźć bardziej trafne określenie. Pierwszą część swojej winnicy zasadził jeszcze w 2003 roku i praktycznie od początku robił to z myślą o produkcji win musujących. Swoje pierwszego wino musującego zaprezentował w czasie Konwentu Polskich Winiarzy w 2010 roku (na tej samej imprezie swojego musiaka pokazał Marcin Lorek z Piwnicy Lorka). Rzecz jasna wtedy jeszcze nikt – a w szczególności Chrobak – nie myślał o ich regularnej produkcji, jednak w głowie winiarza krystalizowała się już inna decyzja – o postawieniu na winorośl szlachetną i odmiany identyczne z tymi wykorzystywanymi do produkcji szampanów. Z czasem tak właśnie się stało (tę historię opisywałem szczegółowo w Fermencie Jesień 2018) i choć hybrydy pozostały w winnicy i wciąż wykorzystywane są do produkcji bąbli, to cała narracja opiera się już niemal wyłącznie na chardonnay, pinot noir i pinot meunier.

Vitis vinifera górą. © Maciej Nowicki.

Kępa Wiślicka pozostaje małym producentem. Dysponuje aktualnie hektarem nasadzeń, choć w przyszłości planowane jest powiększenie tego areału. Przekłada się to mniej więcej na 3-5 tysięcy butelek rocznie, ale zważywszy na to, co winiarz pokazał w Krośnie Odrzańskim, praktycznie każda powinna znaleźć się na liście obowiązkowych zakupów wśród fanów win musujących – nie tylko polskich! Jacek Chrobak – którego skromność jest każdorazowo naprawdę ujmująca – pozostaje wierny dłuższemu dojrzewaniu win na osadzie – te najmłodsze spędzają na nim minimum 12 miesięcy, te najstarsze… zresztą przeczytajcie sami.

© Maciej Nowicki.

Zaczynam od jedynego wina powstającego metodą tradycyjną, do którego produkcji wykorzystywane są jeszcze odmiany hybrydowe. To Cuvée Blanc Brut 2019 będący kupażem seyval blanc i hibernala, który dojrzewa na osadzie minimum 12 miesięcy. To udana kombinacja szczepu wciąż szeroko wykorzystywanego do produkcji musiaków (seyval) i odpowiadającego za aromaty jabłek, skórki jabłka i białej brzoskwini oraz odmiany, której znakiem rozpoznawczym są intensywne nuty ziołowe (hibernal), co potwierdzone zostało także w tym przypadku. Kropkę nad i stawia dobre musowanie i orzeźwiający finisz (70 zł). ♥♥♥♡

© Maciej Nowicki.

Prawdziwe emocje zaczynają się jednak od kolejnych win. Blanc de Blancs 2019 to 100% chardonnay o identycznej długości dojrzewania na osadzie, ale wyraźniejszym musowaniu i zupełnie innych aromatach. Znacznie dojrzalszy bukiet zdominowany jest przez owoce cytrusowe i smak, w którym przewijają się brzoskwinie, gruszka, marakuja, ananas i dojrzałe jabłko, a towarzyszą im delikatne akcenty tostowe i orzechowe oraz delikatnie kremowa faktura. Wrażenie robi też długie owocowe zakończenie (80 zł). ♥♥♥♥

© Maciej Nowicki.

Klasyczne Cuvée Brut 2018 z pewnością zasługuje na swoją nazwę, bo i jest klasycznym odpowiednikiem szampańskich kupaży. Pinot noir (50%), pinot meunier (30%) i chardonnay (20%), dojrzewający przez minimum 24 miesiące i w dodatku pochodzący z najgorętszego jak do tej pory rocznika w Polsce. To musiało znaleźć odbicie w zawartości butelki. Świetna jakość – tak musowania, jak i jakości owoców, feeria dojrzałych owoców cytrusowych, którym towarzyszą akcenty skórki cytrynowej i czerwonej porzeczki, w towarzystwie nut skórki chleba i orzechów. Do tego dochodzi mocna struktura, czyniąca to wino świetnym partnerem rozmaitych posiłków. Duża klasa! (80 zł) ♥♥♥♥♡

© Maciej Nowicki.

Na sam koniec pozostawiłem wino, które nie tylko zrobiło na mnie największe wrażenie w czasie samej degustacji, ale i które uznaje za jedno z najlepszych polskich win musujących w historii. To Blanc de Noirs Brut 2017 – kupaż pinot noir (70%) i pinot meunier, dojrzewający na osadzie przez 48 miesięcy. Nie wiem, co podoba mi się bardziej – czy aromaty (oparte tym razem mocniej na nutach cytrusów, porzeczek i truskawek, mocno podbitych nutami chlebowymi, tostowymi i orzechowymi), czy złożona struktura, czy też niezwykła elegancja – każdy element jest tu precyzyjnie osadzony na właściwym mu miejscu. Wiem za to, że sam od razu kupiłem butelkę i radzę to każdemu zrobić to samo (90 zł). ♥♥♥♥♡+

W podanych cenach wina można zamówić bądź zakupić bezpośrednio u producenta.

Źródło win: degustowane w czasie festiwalu Muśnięci w Krośnie Odrzańskim.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.