Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Kaufland Tűzkő Pannon Riesling 2020

Komentarze

Tűzkő Pannon Riesling 2020

Oj, dawno nie recenzowałem niczego z Kauflanda. Ale też nie było ku temu zbyt wielu okazji. Jak tłumaczyłem ponad cztery lata temu, choć sieć należy do tego samego właściciela co Lidl (Schwarz Gruppe należąca do Dietera Schwarza, aktualnie nr 28 na liście najbogatszych ludzi świata), to, przynajmniej w polskich realiach, jej oferta winiarska jest zdecydowanie uboższa. Nie ma tu mowy o jakichkolwiek ofertach „narodowych”, a na półkach znajdziemy głównie niezbyt skomplikowane propozycje pochodzące od największych krajowych dystrybutorów (choć są wyjątki – szeroko reprezentowane jest tu portfolio solidnej chilijskiej Porty). Import własny zredukowany jest do minimum i trzeba się sporo napracować, by odkryć pojedyncze propozycje, rozpoznawalne głównie po nietypowej naklejce na konretykiecie.

Jedną z nich jest tytułowy Tűzkő Pannon Riesling 2020 pochodzący z węgierskiego regionu Pannon (konkretnie – z okolic Tolny). Dla wielu osób może być to zaskoczeniem, ale powstała w 1991 roku winiarnia Tűzkő należy do… włoskiej rodziny Antinori, która zakupiła ją dziewięć lat później, gdy cały węgierski przemysł winiarski wciąż przechodził przez często bolesny proces transformacji. Wprawdzie najwięcej zagranicznego kapitału pojawiło się w Tokaju, ale inwestowano także w innych częściach kraju, a Tűzkő jest tego doskonałym przykładem. Dziś to nowoczesna przetwórnia (choć korzystająca z XVIII-wiecznych piwnic, w których leżakuje wino dojrzewające w beczkach) i ponad 150 hektarów winnic obsadzonych zarówno lokalnymi, jak i międzynarodowymi szczepami, korzystająca z bogatej siatki eksportowej właściciela – to wino można zakupić nawet w Kalifornii, choć jest tam istotnie droższe. Inna sprawa, czy kupujący będą z takiego zakupu zadowoleni. Pierwszy kontakt jest obiecujący – mamy tu dobry, odmianowy bukiet z dominującymi nutami cytrusów, jest też naftowy akcent. W smaku niestety gorzej – choć i tu obecne są cytrusy, zielone jabłko oraz trochę nut ziołowych, to dominującym wrażeniem jest boleśnie rozwodniona struktura, a smak dość szybko urywa się, niczym ucięty nożem. W finiszu brakuje też nieco wyższej kwasowości. To wszystko sprawia, że i słoneczna Kalifornia, i chłodna, jesienna szaruga w Polsce odczują to w dokładnie ten sam sposób (24,99 zł). ♥♥

Do nabycia w sieci sklepów Kaufland.

Źródło wina: zakup własny autora.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.