Katarzyna Estate
Uroczy wieczór na 41. piętrze Intercontinentala ze wspaniałym widokiem na zimową Warszawę spędziłem na zaproszenie bułgarskiego producenta Katarzyna i importera Sommelier. Katarzyna (polskość imienia jest pochodną polskości właścicieli, rodziny Trylińskich) ma ambicję robić „najlepsze wina w Bułgarii”, czego nie kryła enolożka Cécile Paillé i menedżer Federico España.
Wina może i najlepsze są – zależnie od tego, jak najlepszość definiujemy. Pod względem ciężaru butelek, masywności win, dizajnu etykiet, profesjonalizmu prezentacji – na pewno. Przecież Bułgaria to w większości tanie supermarketówki, w najlepszym razie w artystycznym ubranku. Tutaj jest inaczej – na wskroś poważnie i ambitnie.
Wina Katarzyna są jednak bardzo ciężkie i sycące, miałem trudności z dopiciem paru łyków. Syrah Encore 2010 to właściwie dwa wina w jednej butelce, jogurt waniliowy z porzeczkami XXL. Może to nawet smakuje jak Syrah, ale nadaje się do konsumpcji tak jak perfumy w drogerii: psik psik na papierek i starczy. Reserve 2006 w dwukilowej butelce jest podobne w stylu, choć czas to wino złagodził i nadał mu smaku. Question Mark 2010 (Cabernet Sauvignon i Merlot, podobnie jak Reserve) to też ciepła zupa z wina. Butelka sporej klasy, pełna, skoncentrowana, mało wszak indywidualna gra w tej samej lidze cenowej co supertoskan albo Barossa Shiraz i podobnie smakuje.
W sumie lepiej – bo bardziej pijalnie – wypadły Merlot Halla 2010 i Twins Cabernet & Cabernet 2010 (oba ok. 55 zł). Ciepłe, śródziemnomorskie wina, Nowy Świat w Europie dla tych, którzy w takim multikulti gustują. Wina białe z serii – Mezzek Pinot Gris & Sauvignon (27 zł w supermarketach) oraz Twins Chardonnay & Chardonnay 2010 – to według francuskiej nomenklatury blancs techniques, białe z regionów czerwonorodnych – technologiczne, przewidywalne, anonimowe i smaczne.
Katarzyna z jednej strony stanowi przełom jakościowy w bułgarskim winiarstwie, z drugiej strony upodabniając się do Nowego Świata potwierdza peryferyjną, postkolonialną pozycję Bułgarii w winiarskiej hierarchii. Terroir jest obecne w tych winach na tej samej zasadzie co w Australii – jest, bo jest, ale nie pozostawia po sobie żadnego smakowego śladu; wina Katarzyna reprezentują czysto hedonistyczną, mało subtelną, krótkotrwałą przyjemność.
Degustowałem na zaproszenie producenta i jego polskiego importera.