Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Karádi-Berger Tokaj dry 2021

Komentarze

Zapewne każdy miał w swojej winiarskiej historii okresy, w których regularnie sięgał po wina danego producenta (a może i odwiedzał go regularnie), po których następowała dłuższa przerwa czy nawet stała rozłąka, okraszana jedynie spontanicznymi incydentami degustacyjnymi. Nie inaczej jest w przypadku mojej relacji z tokajską winiarnią Karádi-Berger.

Ogród w winiarni Karádi-Berger. © Szimpla music.

Prawie dekadę temu (ustalmy tę cezurę czasową na lata 2012-2016) próbowałem tych win regularnie, a ich twórcę – Zsolta Bergera, widywałem minimum trzy razy w roku. Był nie tylko jednym z pierwszych producentów, których poznałem w czasie mojej premierowej wizyty w Tokaju, ale i głównym organizatorem festiwalu Bor, Mámor, Bénye w Erdőbénye (opisywanego na naszych łamach wielokrotnie). Wówczas jego winiarnia była dla mnie obowiązkowym punktem odwiedzin w czasie wakacji i niezależnie od konfiguracji towarzyskiej, pewnym było, że przynajmniej jeden wieczór spędzimy w kultowym już wówczas ogrodzie, leżąc na kocach, słuchając jazzowych koncertów i ciesząc się butelką dobrze schłodzonego Palandora czy Narancsi. Później relację – tak z winiarzem, jak i jego winami – zaczęły się rozluźniać. Berger, po tym kiedy przestał szefować organizacji wspominanego festiwalu, stał się głównym antagonistą jego nowego „kierownictwa”, potrafiąc nawet… zamknąć podwoje swojej winiarni i rzeczonego ogrodu w czasie jednej z edycji. W przyrodzie nic jednak nie ginie i brak możliwości degustacji jego win praktycznie natychmiast zastąpiony został przez propozycje od nowych producentów (którzy akurat wtedy debiutowali na rynku). Dalszego scenariusza można się domyślać – z Zsoltem po raz ostatni widziałem się w styczniu 2019 roku, a jego win próbowałem okazjonalnie, korzystając ich obecności na polskim rynku.

Na każdej z butelek. © Maciej Nowicki.

Nowe otwarcie rozpoczęło się od… piwa. Beczki po Szamorodni Dry 2016 wykorzystane zostały przez Marka Kamińskiego z Browaru Kingpin do leżakowania jego nowego piwa – Pantomimy. Współudziałowiec całego projektu, poznańska Centrala Piwna, stała się także nowym dystrybutorem win Karádi-Berger na polskim rynku (sam winiarz brał zresztą udział w premierze tego piwa). Możliwość jednoczesnej degustacji piwa dojrzewającego w tychże beczkach i wina, które wcześniej je opuściło – wszystko opisane w tym tekście – sprawiły, że sentyment do tego producenta powrócił. Znowu coraz częściej próbowałem win Zsolta, wciąż jednak nie udawało mi się zebrać ich recenzji w jednym tekście. Potrzeba było dopiero nowego rocznika (który jakiś czas temu pojawił się już w dystrybucji), bym wreszcie dokonał analizy jego dostępnych w sprzedaży butelek. Ważna sprawa – na każdej z nich znalazła się naklejka potwierdzająca solidarność winiarza z Ukrainą.

Przyznaję, pierwsze wino było dla mnie zupełną nowością, rzecz jasna nie jest jednak nowością w Tokaju. Rosnące zainteresowanie winami musującymi powstającymi metodą saturacji (pionierem było Habzo Hárs z winiarni Préselő) nie uszło uwadze Bergera, który do rywalizacji wystawił Bubbles 2021. To furmint w butelce zamykanej klasycznym, „szampańskim” korkiem (inne wina tej kategorii zwykle zamykane są nakrętkami). Ma całkiem dobre musowanie, szczypiące język bąbelki, niezbyt aromatyczny bukiet (głównie kwiatowy) i sporo soczystości spod znaku cytrusów, moreli i jabłek. Dobrze zaznaczona kwasowość (ponad 7 g/l przy niecałych 3 g cukru resztkowego) daje też dużo solidnego orzeźwienia. Jego konsumpcja jest z pewnością korzystniejsza w czasie wakacyjnych miesięcy, ale dużo frajdy dało mi i w czasie listopadowych opadów śniegu (63,50 zł). ♥♥♥+

Jeszcze bardziej podobał mi się jednak Tokaj Dry 2021. W ofercie winiarza pełni raczej „podstawową” funkcję, ale każdemu producentowi życzyłbym takiego wstępu do oferty. W kupażu hárslevelű (60%), furminta (30%) i sárgamuskotály, dojrzewającym na osadzie w stalowym zbiorniku dominują nuty skórki cytrynowej i limonki, jest też biała brzoskwinia, melon, sporo nut ziołowych, trochę krzemistych i wyraźnie wyczuwalna mineralność. Wszystko dobrze poukładane, z odrobiną słonych nut w finiszu. Świetne z jedzeniem (40 zł). ♥♥♥♡+

Zestaw wieńczy najpoważniejszy zawodnik – Palandor 2018 – pochodzący z wyjątkowo gorącego rocznika. Jako jedyne w zestawie wino dojrzewało w dębowych beczkach (przez 8 miesięcy), zdecydowanie wybija się też na tle pozostałych budową.  W bardzo klasycznym dla Bergera stylu, wyczuwalna jest odrobina cukru resztkowego, w aromatach znajdziemy zaś połączenie suszonego jabłka, pigwy i odrobiny dojrzałej gruszki, którym towarzyszą orzechy i biały pieprz. Gdzieś przewija się też delikatna, oksydacyjna nuta. Wraz z ocieplaniem się zawartości butelki, przyprawy ustępują alkoholowi, zalecam więc – po pierwsze – pilnować temperatury, po drugie – podawać w towarzystwie jedzenia (i to solidnego, sprawdzi się nawet z mangalicą, połączenie z wieprzowiną rekomenduje zresztą sam producent). Last but not least – to optymalny moment dla tego rocznika, lepiej już nie będzie (66 zł). ♥♥♥♡

Wprawdzie tego producenta nie spotkamy w poniedziałek w Warszawie, ale nigdy dość przypominania, że już za 3 dni – Dzień Tokaju 2022, wyjątkowa degustacja z udziałem 15 tokajskich producentów odbywająca się w gościnnych progach Mielżyńskiego na Burakowskiej. Od godz. 14:00 zapraszamy branżę i prenumeratorów Fermentu (zapisy tutaj), od 16:00 – miłośników wina (zapisy tutaj). Do zobaczenia!

Wina Karádi-Berger można zakupić lub zamówić bezpośrednio u importera – Centrali Piwnej, dostępne są także w sklepach współpracujących z importerem. Niektóre z jego win dostępne są także w ofercie Rafa-Wino.

Źródło win: nadesłane do degustacji przez importera.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.