Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Jaworek Musecco Orange Brut 2022

Komentarze

Rok temu tłumaczyłem powody, dla których – mimo ogromnej popularności prosecco w naszym kraju – w polskich winiarniach nie jest łatwo znaleźć wino musujące powstające metodą Charmata / Martinottiego. Stan ten przez ostatnich 12 miesięcy nie uległ wielkim zmianom (choć słyszy się o planowanych debiutach w tej kategorii), z jednym wszakże wyjątkiem – jest producent, który praktycznie zmonopolizował ten kierunek.

Mowa o dolnośląskich Winnicach Jaworek, których Musecco Rosé 2021 było naprawdę udaną premierą, w dodatku wpasowującą się stylistycznie w najpopularniejsze wydanie prosecco, czyli „extra dry”. W tym roku rodzina Jaworek poszła za ciosem, prezentując kolejne dwa wina i choć nowy rocznik Rosé był tym razem zbyt słodki i mało zbalansowany (pisałem o nim w tym tekście), to już białe wydanie w postaci nietypowego kupażu rieslinga i solarisa, smakowało mi dużo bardziej, zapewniając dobre owocowo-orzeźwiające wrażenia. Nie miałem wątpliwości, że ta saga będzie miała ciąg dalszy, nie przypuszczałem jednak, że stanie się to tak szybko i zostanę tak bardzo zaskoczony. Przewidywałem bowiem różne możliwe do obrania kierunki, ale z pewnością nie „charmatowego” musiaka… macerowanego na skórkach. A właśnie takim winem jest Musecco Orange Brut 2022. Ciekawych pomysłów jest tu zresztą więcej. Obok rzeczonej, trzytygodniowej maceracji na skórkach, wino jest swoistym „gemischter satz” – mieszanką polną m.in. rieslinga, gewürztraminera, auxerrois, bacchusa, phoenixa i solarisa. Na dokładkę – wyczuwalny cukier resztkowy (prawie 10 g/l). Wszystko to wydaje się nieco szalone, okazało się jednak, że w szaleństwie jest metoda. Wino ma dobre musowanie, bukiet wypełniony likierowo-korzennymi nutami i smak, w którym odnajdziemy skórkę pomarańczy i czerwoną pomarańczę, trochę moreli, dojrzałej pigwy i przypraw, a wszystko to podbite jest dobrą kremową teksturą. Do pełni szczęścia zabrakło mi nieco lepiej zaznaczonej kwasowości – wino w końcówce mocno wytraca bowiem orzeźwiający charakter – ale i tak jest to z pewnością jeden z najbardziej oryginalnych pomysłów na polskie musiaki, jakich spróbowałem w tym roku! (70 zł) ♥♥♥♡

W podanej cenie wino można zamówić bądź zakupić bezpośrednio w winiarni, dostępne jest także w punktach współpracujących z producentem.

Źródło win: nadesłane do degustacji przez Winnice Jaworek.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.