Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Jak się rodzi klasyka

Komentarze

Za klasykę uchodzą te dzieła literatury i sztuki z wszelkich okresów historycznych i w różnych stylach, które uznawane są za doskonałe. Tęgie umysły nie rozwikłały jednak do dziś podstawowej kwestii: co decyduje o wejściu dzieła do kanonu klasyki? Podobnie jest z samochodami, bo choć istnieją mniej lub bardziej precyzyjne definicje oldtimerów i youngtimerów, to jednak sama kolekcjonerska wartość motoryzacyjnego dzieła nie wystarczy, by uznać je ze wysoce pożądanego klasyka.

fot. Steve Barker

Wino ze swoim walorem spożywczym można uznać za sztukę użytkową, jak samochody, fotele czy torebki; w emocjach, które budzi, przesuwa się jednak w pobliże sztuki wysokiej na podobieństwo doskonałej literatury czy malarstwa. A na pewno może to zrobić, czego doświadczył lub doświadczy każdy wielbiciel wina, czego bardzo mu życzę.

O klasyczności wina, jak podpowiadają logika oraz intuicja, decyduje jego trwanie w czasie, czytelność smaku, powab akceptowany przez pewną masę krytyczną, która z kolei musi cechować się elementarnym winiarskim obyciem. Dlatego trwałe, wieloletnie marki o stabilnej pozycji na rynku, masowym odbiorcy, ale jednak niespełniające techniczno-emocjonalnego, tylko trochę uchwytnego kryterium „wielkości”, nigdy klasyką się nie staną. Jacob’s Creek, J.P. Chenet, Gato Negro, Mumm – rozsiadły się w naszej świadomości, ale musi im wystarczyć popkulturowy kawałek tortu. Sam jego blat, choćby najgrubszy, ale zawsze bez kremu uznania, którym wypełnia się definicja klasyki, nawet jeśli jej ramy są nieprecyzyjne.

Dalsza część tekstu dostępna tylko dla prenumeratorów Fermentu

Zaprenumeruj już teraz!
i zyskaj dostęp do treści online, zniżki na imprezy oraz szkolenia winiarskie!

Zaprenumeruj!